Newsy
AZS Radom pokonany/ 2006-03-18 19:10:00 /
W pierwszym meczu fazy play-out koszykarze Górnika Wałbrzych pokonali u siebie AZS Radom 85:67 (27:24, 18:18, 19:19, 21:6). Górnik: Glapiński 20 (1x3), Kałowski 19 (5x3), Sterenga 9, Nowicki 9 (1x3 - 10zb.), Doliński 7 (9zb., 6 przechwytów), Tomasz Siczek 7, Neumayer 6, Salamonik 6, Kowalski 2, Dymarski 0. AZS: Gołąb 17 (2x3), Bajer 16, Mielczarek 15 (1x3), Plutka 14 (1x3), Chojecki 4 (1x3), Obrzut 1, Kusper 0, Kruk 0, Pawlak 0. FOTORELACJA SZCZEGÓŁOWE STATYSTYKI W pierwszej rundzie fazy play-out los zetknął ze sobą ekipy Górnika Wałbrzych i AZS-u Radom. Ekipa gospodarzy była zdecydowanym faworytem tego pojedynku, niemniej zwycięstwo nie przyszło wałbrzyszanom łatwo. Pierwsze minuty stały pod znakiem wyrównanej gry. Po rzucie za trzy punkty Plutki było 5:2 dla gości, ale akcje podkoszowe Górnika (w tym bardzo efektowne dogranie piłki przez Kałowskiego do Salamonika) bardzo szybko zniwelowały tę stratę i na parkiecie toczyła się walka kosz za kosz. Niestety po kolejnej celnej trójce Plutki w 6 minucie i 20 sekundzie goście prowadzili 15:10, a po kolejnych dwóch minutach punkty Plutki powiększyły stratę wałbrzyszan do sześciu punktów (13:19). Górnik odpowiedział dwoma punktami Dolińskiego, ale celnym rzutem zza linii 6,25 popisał się Gołąb i na tablicy widniał wynik 15:22, a do końca kwarty pozostały 2 minuty i 20 sekund. Sygnał do odrabiania strat celnym rzutem z ośmiu metrów dał Kałowski i Górnik zaczął grać lepiej w obronie, w efekcie w dziewiątej minucie po kolejnej trójce Kałowskiego strata zmalała do jednego punktu (23:24), a po dwóch rzutach wolnych Glapińskiego gospodarze wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Kolejną akcję gości przerwał Glapiński, a dwa punkty Sterengi ustaliły wynik tej kwarty, po której Górnik prowadził 27:24. Druga kwarta zaczęła się od ataków gości. Bardzo dobrą dyspozycję strzelecką zaprezentował Mielczarek, który po dwóch minutach tej kwarty doprowadził do remisu 29:29, a po chwili wyprowadził radomian na dwupunktowe prowadzenie. Gospodarze jednak uspokoili grę i po kolejnej trójce Kałowskiego prowadzili 34:31. Parę kontrowersyjnych decyzji sędziów w tym okresie gry doprowadziło do faulu technicznego, który otrzymał trener Adamek i w efekcie, po dwóch wykorzystanych rzutach wolnych Gołębia i trzech punktach Chojeckiego AZS prowadził 40:36. Końcówka należała jednak do wałbrzyszan. Najpierw po dwóch punktach T. Siczka oraz dobrej akcji w obronie i punktach Nowickiego ponownie był remis, a skuteczna gra gospodarzy zarówno w ofensywie jak defensywie pozwoliła Górnikowi odzyskać trzypunktowe prowadzenie i do przerwy wałbrzyszanie wygrywali 45:42. Po przerwie bardziej zmotywowani do gry wyszli goście, którzy po rzucie Mielczarka ponownie wyszli na prowadzenie (46:45). Gospodarze grali w tym okresie bardzo nieskutecznie w ataku tak więc po czterech minutach i dwóch rzutach osobistych Bayera radomianie prowadzili 50:45. Niemoc Górnika w ataku przerwał po czterech minutach i trzydziestu sekundach Kałowski, który po raz kolejny trafił za trzy. Gospodarzom wróciła skuteczność, a że w obronie spisywali się momentami wręcz znakomicie na efekty nie trzeba było długo czekać. Po przechwycie Dolińskiego (sześć w całym meczu) i trójce Nowickiego ponownie objęli prowadzenie (57:56), a po kolejnym przechwycie, tym razem Kałowskiego i jego celnym rzucie za trzy prowadzenie wałbrzyszan wzrosło do pięciu punktów (62:57). Niestety, w końcówce faul w ataku popełnił Glapiński i po celnych rzutach wolnych goście zniwelowali przewagę Górnika do trzech punktów i po trzech kwartach wynik brzmiał 64:61. Czwarta odsłona meczu zaczęła się dokładnie tak jak trzecia, z tym że to gospodarze zdobywali punkty, a indolencją w ataku razili goście. Kolejno Neumayer, Glapiński, Doliński (po kolejnym przechwycie) i wreszcie Kałowski powiększali przewagę gospodarzy, która w 34 minucie wynosiła jedenaście oczek (72:61). Po chwili pierwsze punkty w tej części dla gości zdobył Plutka, który w kolejnej akcji dołożył kolejne dwa oczka, lecz na dwie minuty przed końcem meczu popełnił piąte przewinienie i musiał opuścić parkiet. Gospodarze natomiast z minuty na minutę powiększali swoją przewagę i w 38 minucie dwóch rzutach wolnych T. Siczka prowadzenie wynosiło 78:65, a w 39 po trójce Glapińskiego 83:67. Wynik meczu ustalił celnym rzutem spod kosza T. Siczek. W zespole gości bardzo dobrze zagrali Plutka i Mielczarek, którzy nie pozwalali, dopóki starczało im sił, aby gospodarze odskoczyli z wynikiem. W Górniku bardzo dobry mecz rozegrał Nowicki, który zapisał na swoim koncie 9 punktów, 10 zbiórek, 3 asysty, 4 przechwyty oraz 2 bloki. W walce pod koszami imponował również Doliński (9 zbiórek, 6 przechwytów, 2 bloki), który po raz kolejny pokazał, że jest w znakomitej formie. Górnik odniósł zatem wysokie zwycięstwo, choć jego rozmiary nie oznaczają, że przyszło ono wałbrzyszanom łatwo. W tej fazie rozgrywek gra toczy się do dwóch zwycięstw, a kolejny mecz już w środę w Radomiu, gdzie Górnika na pewno czeka bardzo ciężka przeprawa. Miejmy nadzieję, że zwycięska. Po meczu powiedzieli: Andrzej Adamek: Mecz, tak jak się spodziewałem, był bardzo ciężki. Potwierdziło się to, co biorąc pod uwagę ich ostatnie wyniki było wiadome, że AZS to nie jest outsider. Nie pamiętam, aby przegrali w ostatnim okresie wyżej, w Kwidzynie tylko trzema punktami. Przełamaliśmy ich w ostatniej kwarcie, co oznacza, że jesteśmy lepiej przygotowani motorycznie. AZS to bardzo niewygodna drużyna, grająca na pograniczu faulu, a ta granica łatwo się w czasie meczu zaciera. Nie jestem w stanie powiedzieć co będzie w Radomiu. Może być zarówno łatwa wygrana jak i porażka. Marcin Kałowski: Cieszę się, że udało mi się dziś trafić pięć razy z dystansu. Różnie mi idzie w meczach u siebie, gdzie presja wyniku jest zawsze ogromna. Mecze różnie się układają, raz mi wychodzi raz nie. Taka moja rola w drużynie, żeby rzucać. Nie mogę sobie zarzucić że nie trafiam, bo inni trafiają jeszcze mniej, a ktoś rzucać musi. Nie przejmuję się tym że nie trafiłem jednego czy drugiego rzutu. Raz wpadnie raz nie, mam mocną psychikę nie deprymują mnie niecelne rzuty. Jedziemy do Radomia wygrać. Musimy ustać trzy kwarty, aby nie pozwolić im odjechać na więcej niż maksimum pięć punktów. Wtedy będzie dobrze i przywieziemy z Radomia zwycięstwo. Adam Gołąb: Walczyliśmy do czwartej kwarty, a poźniej zabrakło nam armat i doświadczenia. Przegrywamy w końcówkach z braku ludzi i doświadczenia, a poza tym grałem w Wałbrzychu już kilkanaście razy i wiem, że tu zawsze gra się bardzo ciężko. Liczymy na wygraną w Radomiu i trzeci mecz w przyszła sobotę. Sławek Skonieczny Pozostałe pary play-out: CA IB Legion Legionowo - Team Polska 87:77 (1-0) Znicz Basket Pruszków - Siarka Tarnobrzeg 76:57 (1-0) Tytan Częstochowa - Pyra Poznań 88:73 (1-0) Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||