Koszykarze Górnika Wałbrzych przegrali mecz sparingowy z Erą Śląskiem Wrocław 54:80 (15:19, 15:10, 16:18, 8:33). Górnicy przez trzy kwarty stawiali zacięty opór wyżej notowanemu rywalowi. Obaj szkoleniowcy typowo sparingowo podeszli do tego spotkania, testując różne zagrywki, często zmieniając graczy na parkiecie i dając grać tym, którzy w meczach ligowych nie zawsze mają okazję pojawić się na dłużej na parkiecie.

Górnik: Sterenga 12, Kałowski 9 (1x3), Nowicki 6 (2x3), Doliński 5, Salamonik 4, Łukasz Siczek 4, Stochmiałek 4, Dymarski 3, Nuemayer 2, Kowalski 2, Tomasz Siczek 2, Glapiński 1.
Śląsk: Fletcher 20, Korshuk 11 (1x3), Kapov 11 (3x3), Johnson 10 (1x3), Skibniewski 10 (2x3), Tomczyk 9, Kelly 5, Mroczek 2, Stępień 2, Zieliński 0, Dimitrovski 0.


FOTORELACJA


W sparingowym meczu koszykarzy I ligowy Górnik Wałbrzych podejmował grającą na co dzień o szczebel wyżej drużynę Śląska Wrocław. Dla gospodarzy mecz był przetarciem przed decydującymi meczami o awans do czołowej ósemki I ligi natomiast po zmianach kadrowych we wrocławskiej ekipie i przełożeniu ligowego meczu z Polonią trener Zyskowski chciał sprawdzić jak prezentuje się drużyna, a w szczególności nowy nabytek Ron Johnson.

Śląsk rozpoczął spotkanie z nowym rozgrywającym w pierwszej piątce. Obok niego wyszli Kelly, Kapov, Fletcher i Tomczyk, a w zespole gospodarzy Kowalski, Nowicki, Doliński, Sterenga i Neumayer. Mecz zaczął się dobrze dla Górnika. Śląsk grał dość słabo zarówno w obronie jak i ataku, co skrzętnie wykorzystywali wałbrzyszanie, Punkty zdobywał głównie Sterenga, dobrze prezentował się Doliński i po przechwycie, a w efekcie punktach z szybkiego ataku Neumayera gospodarze prowadzili po 4 minutach 8:2. Wówczas rozegrali się Fletcher i Kapov. Po dwóch punktach tego pierwszego i trójce drugiego przewaga Górnika zmalała do jednego punktu. Po chwili za trzy trafił Nowicki, w odpowiedzi ponownie trafili Fletcher i Kapov (za trzy) i na trzy i pół minuty przed końcem tej części gry prowadził Śląsk 12:11. Dwie kolejne akcje przyniosły punkty obu drużynom, końcówka należała jednak do gości. Po stracie Kowalskiego Korshuk najpierw trafił za trzy, a następnie po faulu Sterengi ustalił wynik tej kwarty wykorzystując dwa rzuty wolne.

Pierwsze piątki drugiej kwarty różniły się znacznie od tych z pierwszej części gry. U gości w wyjściowym ustawieniu pozostał jedynie Fletcher, a uzupełniali go Skibniewski, Korshuk, Zieliński i Dimitrowski. Gospodarze wyszli w ustawieniu Glapiński, Kałowski, Nowicki, Sterenga i T. Siczek. Początek to dość chaotyczna gra obu zespołów, z dużą ilością niecelnych rzutów i strat. Jako pierwsi punkty po rzutach osobistych Fletchera zdobyli wrocławianie, a ich przewaga wzrosła do sześciu punktów (21:15), niemniej to Górnik opanował grę, zaczął grać skuteczniej i w ataku i obronie i na efekty nie trzeba było długo czekać. Kolejna trójka Nowickiego i punkty Sterengi zniwelowały stratę do jednego punktu. Goście odpowiedzieli dwoma punktami Korshuka, ale rzuty wolne Sterengi, trójka Kąłowskiego oraz celny wolny Dymarskiego pozwoliły Górnikowi na objęcie pięciopunktowego prowadzena (28:23). Jednak znowu końcówka kwarty należała do graczy Śląska, którzy najpierw, po punktach Tomczyka i Fletchera, zniwelowali przewagę do jednego punktu, a wynik kwarty rzutem za trzy ustalił Kapov. Niemniej po dwudziestu minutach niespodziewanie prowadził Górnik 30:29.

Johnson, Kapov, Fletcher, Dimitrowski i Tomczyk oraz Ł. Siczek, Kowalski, Doliński, Sterenga i (po raz pierwszy na parkiecie) Salamonik to zawodnicy, którzy zaczęli trzecią część meczu. Kwarta ta stała pod znakiem wyrównanej gry z obu stron i żadna ekipa nie mogła odskoczyć na więcej niż trzy-cztery punkty. Dominowała dobra gra w obronie i walka kosz za kosz.

Ostatnią odsłonę meczu wrocławianie zaczęli w składzie Mroczek, Kelly, Skibniewski, Korshuk i Fletcher, piatkę gospodarzy tworzyli Ł. Siczek, Kałowski, Nowicki, Sterenga i T. Siczek. Dotychczasowy przebieg spotkania nie zapowiadał, że coś się może zmienić w ostatniej części gry. A jednak. Sygnał do szturmu dał celny rzut za trzy punkty Skibniewskiego, a gra Śląska w końcu zaskoczyła. Wrocławianie trafiali właściwie z każdej pozycji, czego nie można było powiedzieć o gospodarzach. Niecelne rzuty bądź straty Górnika wynikały z bardzo dobrej obrony Śląska, a rezultatem były szybko i efektownie wyprowadzane kontry, które przynosiły gościom łatwe punkty. Po dwóch minutach tej części było już 56:47, po dwóch dalszych 62:47. Wówczas wałbrzyszanie zdobyli pierwsze punkty w tej kwarcie, a swój dorobek powiększył Kałowski. A wrocławianie dalej powiększali swoją przewagę. Na parkiecie pojawił się ponownie Johnson, który zaczął bardzo dobrze rozgrywać, a także popisał się celnym rzutem za trzy z ponad siedmiu metrów. Kwarta skończyła się wysokim zwycięstwem gości, a wynik meczu w ostatniej sekundzie ustalił Łukasz Siczek.

W zespole gości bardzo dobry mecz rozgrywał Fletcher, dobrą skutecznością zza linii 6,25 imponował zwłaszcza Kapov. Bardzo dobrą grę w czwartej kwarcie pokazał Johnson, który pokazał, że może być liderem tej drużyny.

W zespole gospodarzy na swoim wysokim poziomie zagrał Doliński, dobre spotkanie rozegrał również Sterenga. Na podkreślenie zasługuje Nowicki, który wszystkie swoje punkty zdobył zza linii 6,25m.


Po meczu powiedzieli:
Andrzej Adamek: Celem meczu było dać pograć zawodnikom, którzy mało grają w meczach ligowych. Widać, że jest różnica w grze obu zespołów i to było widać w czwartej kwarcie. Cieszę się, że udało się nam nawiązać równorzędną grę przez trzy kwarty. Nie sądzę, iż gdyby w czwartej kwarcie grali podstawowi gracze mojej drużyny udałoby się wygrać. Śląsk to bardzo doświadczona drużyna. Zagrał bardzo dobrze i wygrał.

Jarosław Zyskowski: Dla nas był to pożyteczny sparing bo potrzebujemy gry. Prze pierwsze trzy kwarty Górnik grał bardzo dobrze, a my mieliśmy problemy w ataku stąd mała ilość zdobytych punktów. W czwartej kwarcie wyszła pełna ochoty do gry młodzież. Graliśmy bardzo dobrze w obronie i zdobywaliśmy łatwe punkty z kontrataków i to zadecydowało o wyniku tej kwarty i meczu.
Co do Górnika, to myślę, że trener Adamek robi dobrą pracę, zespół jest dobrze zorganizowany. Myślę, że o pozycji Górnika w lidze zdecydował początek sezonu, gdy zespół był nieprzygotowany do gry. Stąd kilka niepotrzebnych porażek. Życzę Górnikowi i Andrzejowi wszystkiego najlepszego.

Robert Skibniewski: Potrzebne nam są mecze sparingowe takie jak ten z Górnikiem czy wcześniej z Rawią Rawicz. To był bardzo ciężki mecz, zwłaszcza że mieliśmy jeszcze dziś rano trening. Myślę, że Górnik to o wiele lepsza drużyna niż w zeszłym sezonie. Grało nam się ciężko na początku. Bardzo dobra gra Górnika i nasza słaba obrona, a także wariackie akcje w ataku powodowały, że wynik był remisowy. W czwartej kwarcie wreszcie zaczęliśmy lepiej bronić, czego efektem jest wynik końcowy.


Sławek Skonieczny

<-- Cofnij