W meczu 26.kolejki koszykarze Górnika Wałbrzych pokonali na wyjeździe Team Polska 83:67 (31:19, 9:9, 19:23, 24:16). Górnicy pojechali na to spotkanie bez kontuzjowanego Rafała Glapińskiego. Świetny mecz rozegrał Marcin Kowalski, który z 8 asystami zajął w tej kolejce drugie miejsce wśród asystujących - w sumie dało mu to eval 29 (5 wynik w tej kolejce).

Górnik: Kowalski 20 (3x3), Kałowski 15 (1x3), Salamonik 15 (1x3), Sterenga 11 (1x3), Neumayer 9, Nowicki 5 (1x3), Łukasz Siczek 4, Doliński 2, Dymarski 2, Tomasz Siczek 0.
Team: Podgórski 13 (2x3), Wojnowski 10, Małecki 9 (1x3), Środa 8 (1x3), Lepczyński 8 (2x3), Donigiewicz 7 (1x3), Diduszko 7, Kulig 5, Wosz 0.

Jeszcze zanim rozpoczęło się to spotkanie można było się spodziewać, że będzie to ciekawy pojedynek. Ku zaskoczeniu wszystkich na meczu zjawiła się bowiem spora, bo około 40 osobowa, grupka kibiców z Wałbrzycha. Doping tej grupy zdominował wydarzenia na trybunach, a zawodnicy z Wałbrzycha mogli chyba poczuć się jak we własnej hali. Tak głośnego i żywiołowego dopingu w tym sezonie jeszcze na małej hali Spodka jeszcze nie było.
Przechodząc natomiast do wydarzeń na boisku najlepiej zacząć od prezentacji obu drużyn. W ekipie gości bowiem w protokół został wpisany Andrzej Adamek, który jednak w tym meczu nie wystąpił i pełnił funkcje trenera. W drużynie z Wałbrzycha nie wystąpił także, z powodu kontuzji, Rafał Glapiński. Natomiast ekipa gospodarzy wystąpiła w lekko wzmocnionym składzie, bowiem w ramach akcji szkoleniowej zagrali Grzegorz Małecki i Damian Kulig.
Pierwsza kwarta, po początkowym uderzeniu Teamu (9:2) należała do gości. Prze kolejne trzy minuty zdobyli bowiem 12 punktów nie pozwalając gospodarzom na odpowiedź. Spory udział w uzyskaniu tej przewagi miał Marcin Kowalski, gdyż trafił on w tym czasie dwie trójki. W dużym stopniu do słabej skuteczności Teamu przyczyniła się także bardzo dobra obrona Górnika. Zawodnicy z Wałbrzycha nie pozwalali bowiem gospodarzom na penetracje podkoszowe i zmuszali do gry na obwodzie. Końcówka pierwszej kwarty to kolejny „run” gości i gdyby nie celna trójka Grzegorza Małeckiego przewaga byłaby jeszcze większa. Po pierwszej kwarcie goście prowadzili już bowiem 12 punktami.
W kolejnej odsłonie gospodarze także postanowili utrudnić grę przeciwnikowi. Druga kwarta zakończyła się wynikiem remisowym 9:9, a tak małe zdobycze punktowe były zasługą dobrej obrony z obu stron a nie słabej skuteczności. Choć przyznać trzeba, że gdyby gospodarze potrafili lepiej wykorzystywać rzuty wolne mogliby zdobyć w tej kwarcie o 5 punktów więcej. Tak więc do przerwy goście nadal prowadzili 12 punktami.
Trzecie kwarty dla Teamu z reguły nie należą do udanych. Jednak tym razem było inaczej. Nadal mogliśmy oglądać wyrównany pojedynek i mimo 12 punktów przewagi gospodarze nie odpuszczali i pojedynek toczył się „kosz za kosz”. Wbrew tradycji ta kwarta dla gospodarzy była chyba najlepsza w tym spotkaniu. Ni zawodziła skuteczność a obrona zdawała egzamin. W tej kwarcie udało się odrobić cztery punkty i tym samym przed ostatnią odsłona sprawa wyniku jeszcze była otwarta.
Ostatnia kwarta należała ponownie do gości. Niesieni dopingiem własnej publiczności zagrali chyba tak jak to mają w zwyczaju robić we własnej hali. Ze 100% skutecznością wykonywali rzuty osobiste i rzuty z gry także były na bardzo wysokim procencie. Podopieczni Adam Zająca nie byli się w stanie zbliżyć już na odległość mniejsza niż dziewięć punktów. Górnicy nadal dobrze bronili a dzięki wysokiej skuteczności, czego brakowało momentami u gospodarzy, zapewnili sobie upragnione zwycięstwo. Zwycięstwo tym bardziej cenne, ze znaczeni zwiesza ich szanse na udział w nadchodzących play-off.
Podsumowywujac te spotkanie można chyba stwierdzić, ze mogliśmy zobaczyć kawałek solidnego basketu i to w wykonaniu obu drużyn. Mecz ten był ciekawy i mógł się podobać i na pewno każdy kto zdecydował się wybrać na ten mecz nie żałował tej decyzji.
Rafał Kurianowicz


26.kolejka:
Basket Kwidzyn - Stal Stalowa Wola 67:72
Pyra Poznań - Sokół Łańcut 87:93
CA IB Legion - Siarka Tarnobrzeg 75:64
CKS 1924 Czeladź - Spójnia Stargard 94:69
Znicz Jarosław - Zastal Zielona G. 70:62
Kager Gdynia - TYTAN Częstochowa 95:88
Znicz Pruszków - AZS Radom 83:70

<-- Cofnij