Po spotkaniu pełnym emocji Górnik Wałbrzych pokonał u siebie zespół Kager Gdynia 93:88 (28:27, 32:22, 16:18, 17:21). Świetnie spisali się w tym meczu pozyskani niedawno Artur Olszanecki (22 pkt) oraz Marcin Kałowski (19 pkt - 6x3).

Górnik: Olszanecki 22, Kałowski 19 (6x3), Józefowicz 13 (1x3), Marcin Sterenga 13, Adamek 9, Kowalski 5, Dymarski 4, Glapiński 4, Wilczek 4, Kozaczka 0, Neumayer 0.
Kager: Łuszczewski 20 (1x3), Karaś 16 (4x3), Gliszczyński 13 (3x3), Kobiela 12, Mysłowiecki 10, Syldatk 7 (1x3), D. Szyttenholm 5, Mielczarek 2.

Gdy Górnik gra we własnej hali, kibice z Wałbrzycha przyzwyczaili się już że czeka ich emocjonujący i w większości przypadków wygrany mecz. Nie inaczej było podczas meczu Górnika Wałbrzych z Kagerem Gdynia, który miał miejsce podczas XXIV kolejki pierwszej ligi koszykówki. Był to pierwszy mecz, w którym na własnym parkiecie miał zaprezentować się nowy koszykarz Górników Tomasz Wilczek. Przebywał on na parkiecie krótki czas, ale w ciągu tego występu zdobył 4 punkty zaliczył kilka skutecznych akcji w obronie i popisał się lisim sprytem przechwytując piłkę. Mimo iż po Tomku było widać, że nie jest jeszcze w optymalnej formie i że ciąży mu nadwaga, w perspektywie dalszych występów będzie to na pewno silne ogniwo drużyny z Wałbrzycha.
Mecz rozpoczął się od przewagi Górników, ale pod koniec pierwszej kwarty gracze z Gdyni zdołali wyrównać, przede wszystkim swoją świetną skutecznością rzutów z za linii 6 metrów. Druga kwarta była już popisem taktycznym koszykarzy z Wałbrzycha, widać było że sporo poświecili czasu nad poprawieniem gry w obronie, która zaprocentowała zwiększeniem przewagi gospodarzy do 11 punktów. Górnik zastosował w tej kwarcie odważne krycie na całym boisku, co pozwoliło na wiele przechwytów i efektownych kontr w wykonaniu gospodarzy. W pewnym momencie Górnik zastosował także obronę strefową, która jednak przy znakomitej skuteczności Kagera za 3 punkty na niewiele się zdała. W tej części gry największe brawa należały się Marcinowi Kałowskiemu który dotrzymywał godnie kroków przyjezdnym w celnych rzutach za 3 punkty. Kluczowym punktem meczu było wyrzucenie z hali przez sędziów trenera Kagera Gdynia, który w niekulturalny sposób komentował decyzje sędziowski. Przez ten incydent przyjezdni pogubili się w swoich poczynaniach na parkiecie i pierwsza połowa meczu zakończyła się wygraną Górnika 60:49.
W drugiej odsłonie, dał się we znaki gospodarzom syndrom 3 kwarty, czyli długi przestój w skutecznych rzutach, wiele strat i nieporozumień. Goście natomiast odzyskali wiarę we własne siły i po skutecznych akcjach spod kosza i obwodu zbliżyli się na niebezpieczną odległość 4 punktów do Górników. Trzecia kwarta zakończyła się wygraną gości 16:18, natomiast 4- 17:21. Górnik podczas dwóch ostatnich kwart grał słabiej co było spowodowane za pewne zmęczeniem i rozluźnieniem. Nie zmienia to jednak faktu, że drużyna we własnej hali, przy tak długiej ławce rezerwowych nie powinna sobie na to pozwolić. Ostatnie dwie minuty to istny dreszczowiec, gdyż goście zdołali zremisować jednak zabrakło im czasu do tego by przełamać skuteczne rzuty wałbrzyszan, w tym bardzo ważną trójkę dla wyniku meczu Bartłomieja Józefowicza. Mecz zakończył się wynikiem 93:88 dla gospodarzy, którzy zasłużenie wygrali. W meczu tym nie wystąpił Błażej Nowicki, który najprawdopodobniej zmaga się z chorobą. Panie Błażeju życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Największe wyrazy uznania w meczu należą się Arturowi Olszaneckiemu, który świetnie spisywał się pod koszami, bardzo skutecznie podawał i wypracowywał pozycje kolegom, to był zdecydowanie jego mecz! Świetnie spisał się także Marcin Kałowski, który stopniowo pracuje nad swoją skutecznością zwłaszcza z dystansu i zapewne będzie w przyszłości podstawową opcja ataku. Kolejny dobry mecz po serii fatalnych występów zanotował Marcin Sterenga, a jak zawsze na dobrym poziomie zagrał Bartłomiej Józefowicz. Reszta zawodników wywiązywała się także solidnie ze swoich ról...brawa należą się więc całej drużynie. Wałbrzyski Kocioł znów zagłuszał gwizdki sędziów, chociaż nie jedno jeszcze w tym kibicowaniu dało by się poprawić...Z nadzieją czekamy na kolejne mecze, jedyne co teraz brakuje drużynie Górnika to wygranej na wyjeździe...

Michał Broda


24.kolejka:
AZS Radom - Kotwica Kołobrzeg 62:85
Sokół Łańcut - Pyra Poznań 54:46
Spójnia Stargard - ŁKS Łódź 103:61
Basket Kwidzyn - Znicz Jarosław 72:62
Zastal Zielona G. - Stal Stalowa Wola 69:59
Alba-Elcho - TYTAN Częstochowa 76:71
Siarka Tarnobrzeg - Polpak Świecie 72:97

<-- Cofnij