Niestety, w 12.kolejce I ligi Górnik Wałbrzych nie sprostał gościom z Częstochowy i przegrał z Tytanem 97:102 (20:22, 23:25, 24:25, 30:30). W barwach Górnika pojawił się po raz pierwszy na parkiecie grający trener Andrzej Adamek.

Górnik: Józefowicz 26 (5x3), Glapiński 14 (1x3), Marcin Sterenga 14, Dymarski 14, Nowicki 10, Maciej Sterenga 7 (1x3), Neumayer 5 (1x3), Kowalski 4, Adamek 3 (1x3), Kozaczka 0, Stochmiałek 0.
Tytan: Sośniak 21 (3x3), Motyl 15, Szynkiel 14 (2x3), Migała 13, Saran 11, Nogalski 8 (2x3), Surówka 7, Trepka 6, Milewski 6, Miękus 1.

Mecz rozpoczął się od dwupunktowej akcji graczy Górnika Wałbrzych, wiadomo było, że rywal jest silny ale pierwsza kwarta pokazała, że można z nim skutecznie powalczyć. Już w pierwszej części kwarty wałbrzyscy koszykarze odskoczyli na parę punktów, jednak w dalszej jej części po wielu błędach naszych koszykarzy a szczególnie mało skutecznej grze pod tablicami, gości wysunęli się na dwupunktowe prowadzenia 20:22. Na uwagę zasługuje fakt iż w drużynie gości, koszykarzem jest były gracz Górnika Wałbrzych Rafał Motyl, o czym niestety boleśnie w dwóch ostatnich kwartach przekonali się kibice i gracze Górnika.
Druga kwarta zaczęła się dla gości niepomyślnie, gdyż pierwsze punkty zdobył Tytan. W grze wałbrzyszan widać było brak siedzącego na ławce Rafała Glapińskiego. Niestety Kowlaski nie radził sobie z prowadzeniem gry swojego zespołu, czego wyrazem była niemoc w ataku Górników. Jedyne akcje które przynoszą efekt punktowy dla wałbrzyskiego zespołu to kontrataki. Za to goście z Częstochowy, wykorzystują, braki wałbrzyszan pod koszem i konsekwentnie dogrywają piłkę w pole trzech sekund, za to efektem słabej obrony na obwodzie są niemiłosiernie trafiane trójki przez częstochowian. Dwie ostatnie akcje Górnika w tej kwarcie pozwalają zmniejszyć stratę do Tytana do 4 punktów. Wynik kwarty niestety wciąż niekorzystny dla gospodarzy 23:25.
Następne dwie kwarty wyglądały już podobnie Górnik gonił rywala, lecz to co nadrobił ciężką pracą w ataku tracił po błędach w obronie. Trener Adamek widząc niemoc swych graczy w obronie zarządził krycie na całym boisku, które zaczęło przynosić efekty, lecz zaraz po jego zaprzestaniu goście znów odskakiwali na kilka punków. Wynik dla Górnika trzymał w zasadzie Józefowicz, który trójkami nie pozwalał odskoczyć rywalom. Fatalnie w trzeciej Kwarcie zagrał Marcin Sterenga notorycznie marnując sytuację. W 4 Kwarcie najważniejszym wydarzeniem było wejście po raz pierwszy w tym sezonie na parkiet do gry trenera Adamka, niestety nie pomogło to gospodarzą mimo jego trójki i mimo pressingu zastosowanego w końcówce. Jak się wydaje gospodarzą zabrakło pomysłu na grę szczególnie w ataku, no i przynajmniej jednego gracza który byłby wzmocnieniem na cały mecz. Wszyscy w Wałbrzychu liczą na to, że trener Górnika już w następnym meczu zagra dłużej niż tylko pół kwarty. Mecz zakończył się wynikiem 97:102 dla Tytana co świadczy o słabej obronie obydwóch zespołów, niestety dzisiaj w ataku więcej atutów mieli goście i choć mecz był do wygrania to po raz kolejny nasi chłopcy schodzili z parkietów z opuszczonymi głowami, a nam kibicom wypada mieć tylko nadzieje, że już niedługo Górnicy nie będę potrafili tylko walczyć z każdym rywalem ale i wygrywać.

Michał Broda


12.kolejka:
Zastal Zielona G. - Basket Kwidzyn 65:71
Spójnia Stargard - Siarka Tarnobrzeg 67:83
Alba-Elcho - Polpak Świecie 73:71
Bafra Sokół Ł. - Znicz Jarosław 71:55
AZS Radom - ŁKS Łódź 99:77
Stal Stalowa Wola - KKS Poznań 99:64
Kager Gdynia - Kotwica Kołobrzeg 89:78

TABELA

<-- Cofnij