W meczu 11.kolejki pierwszej ligi KKS Poznań pokonał na własnym parkiecie Górnika Wałbrzych 80:68 (17:12, 17:19, 26:16, 20:21).

Górnik: Glapiński 15 (2x3), Dymarski 14, Kowalski 11, Stochmiałek 8, Marcin Sterenga 8, Nowicki 6, Neumayer 4 (1x3), Józefowicz 2, Siczek 0.
KKS: Janowicz 17 (5x3), Raczyński 17 (3x3), Grabiński 14, Ziółkowski 10, Gołdziński 8 (1x3), Nowicki 8, Przygocki 4, Dudziński 2, Szymański 0, Semmler 0.

Początek meczu był niezwykle nerwowy w wykonaniu obu ekip. I choć wałbrzyszanie mogli czuć się jak u siebie w hali, ze względu na głośny doping kibiców z Wałbrzycha oraz tradycyjne confetti w trakcie prezentacji zespołu wałbrzyskiego, to jednak pierwsze punkty zdobyła Pyra Poznań po 2 minutach gry. Górnicy oddali pierwszy rzut, niestety niecelny, dopiero po upływie... niespełna 4 minut! Wcześniej wszystkie ich akcje kończyły się stratami. Po upływie 5 minut Pyra prowadziła 4:0. Dopiero w 6 minucie pierwsze punkty zdobyli Górnicy. Po chwili po celnych trójkach Janowicza i Raczyńskiego Pyra prowadziła już 11:4. Wałbrzyszanie w końcu zdołali uspokoić grę i zaczęli zdobywać punkty, jednak do samego końca kwarty popełniali bardzo proste straty (faule w ataku, podania w aut), przez co nie byli w stanie odrobić strat, a dodatkowo decyzje sędziów powodowały powiększanie się liczby fauli na ich kontach. Z tego względu już od początku meczu trener Adamek musiał rotować składem. Pyra cały czas prowadziła kilkoma punktami i I kwarta zakończyła się wynikiem 17-12 dla Pyry.
Druga kwarta rozpoczęła się bardzo obiecująco dla Górnika. Rafał Glapiński rozpoczął tę część gry od trafienia za 3 punkty, ale odpowiedz Pyry była natychmiastowa - po kolejnych trójkach Raczyńskiego i Janowicza gospodarze prowadzili już 23:15 w 12. minucie. Po czasie wziętym przez trenera Adamka wałbrzyszanie zmniejszyli straty do 1 punktu (25:24), by po chwili tracić już 6 punktów (30:24). Na 30 sekund do końca II kwarty po rzucie za 3 punkty Glapińskiego na tablicy wyników pojawił się ku radości zgromadzonych w sali głośnych wałbrzyszan remis 31:31. Pyra w tym okresie miała nawet problemy z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, agresywny pressing Górników sprawiał bardzo dużo problemów poznaniakom. Przy stanie remisowym kolejnym celnym rzutem za 3 punkty popisał się Janowicz i na przerwę z minimalną przewagą (34:31) schodzili gospodarze, którzy nie mogli czuć atmosfery własnej sali ze względu na bardziej aktywnych, od zgromadzonych na trybunach poznaniaków, wałbrzyskich kibiców.
III kwarta zadecydowała jak się później okazało o wyniku całego meczu. W Pyrze rozegrał się Grabiński, a Gołdziński rozgrywał, prawdopodobnie jak stwierdzili poznańscy fani, najlepszy mecz w tym sezonie. Przewaga Pyry szybko wzrosła - 41:33, 45:33, potem utrzymywała się i nie pomógł nawet doping kibiców z Wałbrzycha. W ekipie z Wałbrzycha po kilku kontrowersyjnych decyzjach sędziów /w tym jedna niezrozumiała sytuacja legitymowania przez sędziów Mieczysława Młynarskiego siedzącego na ławce Górnika/ dość szybko problemy z faulami mieli wysocy zawodnicy – Marcin Sterenga i Nowicki, dzięki czemu poznaniakom łatwiej grało się pod tablicami. Przed ostatnią kwartą Pyra miała dość bezpieczną przewagę 13 punktów (60:47), ale to Górnicy mieli na hali głośny doping kibiców mających ze sobą bęben i liczących na powtórkę wałbrzyskiego meczu ze "stalówką".
Niestety tym razem w ostatnich minutach meczu nie było wielkich emocji. Cały czas utrzymywała się kilkunastopunktowa przewaga poznaniaków. Gdy tylko goście odrabiali kilka punktów, to natychmiast poznaniacy odpowiadali punktami, a do tego wśród „gości”, grających niejako u siebie ze względu na wspierających ich do końca meczu wałbrzyskich kibiców, parkiet musieli opuścić w 3 minucie IV kwarty Nowicki, a chwilę później w 4 minucie Marcin Sterenga. Dodatkowo Glapiński miał już w tym momencie 4 faule na swoim koncie i zmuszony był do asekuracyjnej gry. Pod koniec meczu przewaga Pyry sięgnęła 19 punktów po piątym celnym rzucie za trzy Janowicza! (80:61). Ostatnie parę punktów zdobyli wałbrzyszanie, lecz mecz zakończył się zwycięstwem poznaniaków 80:68. Pomimo tego na hali w Poznaniu słychać było tylko doping wałbrzyskich fanów koszykówki!
Kibice Górnika wracali do domu troszkę zasmuceni, ale wciąż wierzący w swój zespół i w dalszym ciągu będący razem na dobre i na złe ze swoimi Koszykarzami! Do końca sezonu jeszcze daleko i w sobotę gramy dalej!

Qn


11.kolejka:
Viking Gdynia - Zastal Zielona Góra 85:71
Kotwica Kołobrzeg - Stal Stalowa Wola 85:74
KKS Poznań - Górnik Wałbrzych 80:68
ŁKS - Bafra Sokół Łańcut 74:95
Polpak Świecie - Spójnia Stargard Szcz. 80:75
Siarka Tarnobrzeg - Basket Kwidzyn 81:91
Znicz Jarosław - Alba-Elcho Chorzów 60:55

TABELA

<-- Cofnij