walbrzych.dlawas.info - Koszykarze Dzików Warszawa zdobyli twierdzę Wałbrzych. Po najsłabszym swoim meczu w obecnym sezonie Górnik Zamek Książ Wałbrzych uległ ekipie Krzysztofa Szablowskiego 63:82.
Przed meczem ogłoszono, że Ike Smith został wybrany przez władze ORLEN Basket Ligi najlepszym zawodnikiem stycznia i lutego. Górnik wygrał w tym czasie pięć z sześciu meczów, a do zwycięstw prowadził swój zespół Smith, który zdobywał średnio ponad 15 punktów na mecz. W nagrodę Amerykanin otrzymał wysokiej klasy zegarek marki Aerowatch.
W następnej kolejce biało-niebiescy jadą do Słupska, gdzie zmierzą się drużyną Czarnych. Mecz odbędzie się w sobotę, 15 marca o godzinie 13:30. Transmisja na portalu emocje.tv.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Dziki Warsza)wa 63:82 (14:21, 17:25, 11:18, 21:18)
Górnik: Patton 18 (10 zb.), Gilbert 11, Kulka 9, Smith 9, Wyka 7 (1x3, 6 zb.), Berzins 4, Gotcher 3, Wiśniewski 2, Marchewka 0.
Trener: Andrzej Adamek
Dziki: Szlachetka 19 (4x3), Wesson 18 (4x3), Jõesaar 13 (3x3), Fulkerson 8, Bartosz 7 (1x3), Radičević 5 (1x3), Andersson 3 (1x3), Grochowski 3 (1x3), Pamuła 3 (1x3), Mokros 3 (1x3),
Trener: Krzysztof Szablowski.
- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu - mówił na konferencji prasowej trener Andrzej Adamek. - Byliśmy dziś tłem dla drużyny z Warszawy. Dziki zagrały wyśmienite spotkanie i zasłużenie odniosły zwycięstwo - stwierdził szkoleniowiec wałbrzyszan.
Spróbujmy jednak przeanalizować, co się stało w piątkowe popołudnie. Bywają w życiu takie momenty, kiedy nic się nie układa i nie działa tak jak powinno. Górnikowi mecz z Dzikami po prostu nie wyszedł. Zabrakło energii, dobrej obrony i skuteczności w ataku. Swojego dnia nie mieli strzelcy Górnika: Toddrick Gotcher nie trafił żadnego rzutu z gry, Ike Smith zaledwie trzy. Do tego biało-niebiescy pudłowali na potęgę zza łuku. Jeden celny rzut z dystansu na dwadzieścia oddanych to negatywny rekord ligi.
Koszykarze ze stolicy grali dwa dni wcześniej spotkanie pucharowe, do Wałbrzycha przyjechali dopiero w dniu meczu, a mimo to wyglądali lepiej od wałbrzyszan. Dzikom wychodziło wszystko, a zwłaszcza rzuty trzy punktowe, których trafili aż siedemnaście. Siłą rzeczy warszawianie systematycznie powiększali przewagę, która po pierwszej kwarcie wynosiła siedem oczek, po połowie piętnaście, a po 35 minutach nawet dwadzieścia osiem punktów. Skończyło się na dziewiętnastopunktowej porażce.
Szukając pozytywów, można powiedzieć, że porażka nie zmienia sytuacji w tabeli, gdyż swój mecz przegrał także Start Lublin, oraz podkreślić fakt, że Górnik w dwumeczu ma lepszy bilans od Dzików (wygrana 24 oczkami w Warszawie). No i trzeba zauważyć bardzo dobry mecz Joshuy Pattona, który w dniu spotkania obchodził 28. urodziny. Amerykański środkowy poprawił kilka swoich osiągnięć w obecnych rozgrywkach: zdobył największą ilość punktów, zebrał najwięcej piłek, zaliczył swoje pierwsze double-double w Górniku i uzyskał najwyższy swój eval. Był zdecydowanie najjaśniejszym punktem w drużynie gospodarzy.
- Myślę, że się odbijemy i wrócimy mocniejsi. Mamy charakter i na pewno to pokażemy - mówił po spotkaniu jubilat.
Warto podkreślić zachowanie wałbrzyskich kibiców, którzy zdając sobie sprawę w czwartej kwarcie, że mecz jest przegrany, ani na moment nie przestali wspierać swojej drużyny. Przypomnijmy, że we Włocławku Górnik poległ 60:91 i wieszczono koniec dobrej gry beniaminka, a potem nadszedł zwycięski turniej o Puchar Polski. Wierzymy, tak jak kibice, że mecz z Dzikami to przysłowiowy wypadek przy pracy, i że w następnych spotkaniach Górnicy zaprezentują się ponownie tak, jak nas do tego przyzwyczaili.
Sławomir Skonieczny
<-- Cofnij