gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Górnik - SKS 1:0/ 2024-05-05 08:49:07 / Marcin Durczak /

walbrzych.dlawas.info - Cóż to był za powrót z piekielnej podróży! Górnik Zamek Książ Wałbrzych wyrzucił z pamięci dwie porażki w sezonie regularnym z SKS-em Fulimpex Starogard Gdański i wygrał pierwszy mecz półfinału 97:76. Końcowy wynik wskazuje na koszykarski „spacerek”. Obecni tego dnia w Aqua Zdroju są jednak przekonani, że był to spacer, ale po rozżarzonych węglach.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych - SKS Fulimpex Starogard Gdański 97:76
(46:51)
Górnik: Jackson 22, Pabian 16, Góreńczyk 15, Durski 14, Czempiel 8, Niedźwiedzki 7, Kowalenko 5, Wilk 3, Jakóbczyk 3, Dawdo 2, Margiciok 2, Mindowicz 0.

Najwięcej dla SKS-u: Stewart 20, Czerlonko 16, Parzeński 10.



"Skieruję przeciwko tobie moją zapalczywość, tak że srogo będą się z tobą obchodzili (…) co po tobie zostanie, upadnie pod mieczem. Zabiorą ci synów i córki, a resztę ogień strawi"" - ten biblijny ustęp z Księgi Ezechiela najlepiej oddaje przekaz Górników w stronę rywali z Kociewia. Przekaz, który dotarł późno, bo dopiero w czwartej kwarcie. Kwarcie wygranej przez gospodarzy aż 26:5! Piekielnie gorący z dystansu, wypalili dziurę w defensywnie SKS-u. Swoją zapalczywość zademonstrowali z kolei w defensywie, która zamurowała dostęp do obręczy i ograniczyła wolne pozycje na obwodzie.

Górnik obszedł się z Kociewskimi Diabłami srogo, ale dopiero w ostatnich dziesięciu minutach. Wcześniej miewał ogromne problemy, dławił się w obronie i nie zostawiał dużo miejsca za łukiem dla licznej grupy strzelców drużyny gości. Nasi trafili do przerwy 50 proc. rzutów z gry, ale byli za mało agresywni, rzadko oddając próby z linii rzutów wolnych. W tym elemencie lepsi byli przyjezdni. Ich lider punktowy, Samir Stewart, zanotował w pierwszej połowie 15 „oczek”.

W trzeciej odsłonie SKS zbudował nawet 11-punktowe prowadzenie. Nasi pozostali w grze dzięki heroizmom Davida Jacksona, grającego najlepszy mecz w sezonie. DJ trafiał z dystansu, półdystansu i spod kosza, cofając o ponad dekadę wskazówki zegara i tym samym eksponując swoje najlepsze cechy z lat gry w Turowie Zgorzelec, z którym dwukrotnie sięgał po wicemistrzostwo Polski. Prawdziwą iskrą, rozpalającą ogień w podopiecznych trenera Andrzeja Adamka, okazał się celny rzut z połowy Miłosza Góreńczyka, równo z syreną oznaczającą koniec trzeciej kwarty. Był to rzut niezwykle cenny, bo doprowadzający do remisu 71:71.

To zadziwiające, ale Górnik po raz kolejny potrafił wyjść obronną ręką z tarapatów. To drużyna pozbawiona nominalnego rozgrywającego, wysokiego zmiennika oraz opierająca się na Piotrze Niedźwiedzkim, poważnie kontuzjowanym, grającym z rozregulowaną łąkotką w kolanie. Pomimo trudności, Biało-Niebiescy ranią kolejnych przeciwników swoją zespołowością. W sobotę dobre fragmenty w pierwszej kwarcie miewał Mateusz Czempiel, bardzo solidną pracę w obronie wykonali Patryk Wilk i Krzysztof Jakóbczyk, energię i dynamikę zapewniali wspomniany Góreńczyk oraz Damian Durski, a cudowne przebudzenie w ofensywie zaprezentował Hubert Pabian.

Gorący ogień rozpalał także kibiców obu stron. Ich doping podnosił temperaturę w Aqua Zdroju, a efektowna oprawa w postaci kartoniady i serpentyn definiowała święto koszykówki. Rozgrzani byli też główni aktorzy: Durski raz po raz pobudzał kibiców do głośnych okrzyków, a o to samo, już w czwartej kwarcie, prosił trener Adamek.

Wsparcie z trybun będzie koniecznie w kolejnych meczach tej serii, bo zażarta walka o wielki finał jest jeszcze daleka od rozstrzygnięcia. Mecz nr 2 już w niedzielę, 5 maja. Następnie seria przenosi się do Starogardu Gdańskiego. W grze o złoto znajdzie się ekipa, która wygra trzy razy.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl