walbrzych.dlawas.info - Górnik Zamek Książ Wałbrzych doskonale wszedł w nowy, 2024 rok, pokonując u siebie Sensation Kotwicę Kołobrzeg. Wysokie zwycięstwo zmazało plamę po porażce nad Bałtykiem na otwarcie sezonu oraz okazało się świetnym prezentem dla Andrzeja Adamka, trenera Górnika, który w dniu meczu obchodził 52. urodziny.
(14-4) Górnik Zamek Książ Wałbrzych - (11-7) Sensation Kotwica Kołobrzeg 84:58
Górnik: Góreńczyk 19, Niedźwiedzki 14 (15 zb), Durski 10 (10 zb, 6 as), Jackson 9, Wilk 9, Margiciok 9, Kowalenko 5, K. Dawdo 4, Mindowicz 3, Jakóbczyk 2.
Klasyk
Zrobił to!
Hubert Pabian trafił z półdystansu równo z końcową syreną, doprowadzając do dogrywki w drugim meczu półfinału 1 ligi z Kotwicą Kołobrzeg. Po celnym rzucie oszalał ze szczęścia, zrzucił meczowy trykot i pognał sprintem w kierunku drugiego kosza, tonąc w objęciach kolegów z zespołu. Był 2021 rok, nasi ostatecznie zwyciężyli po dwóch dogrywkach 101:98, by kilka dni później ulec, także po dwóch dogrywkach, w Kołobrzegu. To była fantastyczna, pięciomeczowa seria, zakończona przez wałbrzyszan triumfem w Aqua Zdroju 95:92. W decydującej potyczce rozszalał się Remon Nelson, autor 27 punktów, a 8 dorzucił Witalij Kowalenko, aktualnie związany z Górnikiem. W zespole Łukasza Grudniewskiego 14 „oczek” zanotował Krzysztof Jakóbczyk, a 12 Piotr Niedźwiedzki.
Od tych emocjonujących wydarzeń minęło już sporo czasu, w obu ekipach wciąż występuje jedynie po trzech koszykarzy. Mecze Górnika z Kotwicą należą już do klasyków, których kontynuacja miała miejsce u progu sezonu 2023/24. Nasi nad morzem zanotowali zawstydzające potknięcie. Pierwszą kwartę wygrali 27:11, by w całej drugiej połowie zdobyć ledwie 21 „oczek” i przegrać całe spotkanie 56:63. Pierwszy mecz w 2024 roku dla wałbrzyszan miał więc stać się okazją do podwójnej rehabilitacji, bo również za wpadkę z rozpędzoną Politechniką Opolską, która jako pierwsza zdobyła w trwających rozgrywkach Twierdzę Aqua Zdrój.
Polowanie
Maria Konopnicka, polska poetka przełomu XIX i XX wieku, pewnego razu przyjmowała gości w swoim warszawskim mieszkaniu. Przybyli uznali, że ubrana w fartuch kobieta jest służącą. Gdy ta opuściła na moment towarzystwo, zastąpiła ją wystrojona dama. Nikt z zebranych nie był w stanie poznać, że dystyngowana pani oraz skromna gospodyni sprzed paru chwil to jedna i ta sama osoba. Tak igrała z towarzystwem kreatywna poetka Konopnicka. Przypomniała mi się ta anegdota w kontekście Daniela Ziółkowskiego, podstawowego młodzieżowca Kotwicy, który praktycznie nie schodzi z parkietu. Grając średnio 38 minut w meczu, 21-latek bije ligowe rekordy w kontekście czasu spędzonego na boisku, ponieważ trener Rafał Frank niespecjalnie przygotował dla niego alternatywę z ławki. W przypadku zmiany młodzieżowca w Kotwicy, pozostali zapewne dostrzegliby różnicę.
W kontekście młodzieżowców nie przelewa się także w Wałbrzychu – ledwie trzech w składzie, a dwóch w rotacji to ligowe minimum. W Górniku są jednak świadomi swoich ograniczeń, przez co klubowy telefon w ostatnich tygodniach rozgrzewał się do czerwoności, „polując” na młodego zawodnika do rotacji. Efekt tych poszukiwań jest już na finiszu.
Wirus
Jeżeli już jesteśmy w temacie poezji, to należy wspomnieć o Miłoszu. Miłoszu Góreńczyku. Młodzieżowiec Górnika świetnie wszedł w trzecią kwartę, trafiając seryjnie z dystansu i tym samym zwiększając przewagę gospodarzy, która do przerwy wynosiła 11 „oczek”. Górnicy w drugiej połowie kontrolowali wydarzenia boiskowe, powiększając jedynie dystans nad rywalem. Bez straty, a z double-double zakończył spotkanie Damian Durski, zastępujący w pierwszej piątce chorego Jona Hana. Bardzo korzystny wynik wałbrzyszan cieszy tym bardziej, że drużynę dopadł wirus zatrucia pokarmowego, który mocno rozbił całotygodniowe przygotowania i treningi. Kotwica także nie wyszła w pełni gotowości, bo na parkiecie nie oglądaliśmy Jakuba Motylewskiego. Wspominany wyżej Ziółkowski zagrał 38 minut i zanotował 17 punktów, ale jego koledzy pudłowali na potęgę, trafiając ledwie 30 proc. rzutów z gry. Tylko 2 z 10 prób zza łuku znalazły drogę do kosza po rzutach Damiana Pielocha. Na pomeczowej konferencji prasowej Rafał Frank, trener gości, wspominał, że wąska kadra jego zespołu związana jest z mniejszym aż o ponad 25 proc. budżetem (w porównaniu z zeszłym sezonem). Brak wsparcia zmienników uwypuklił mecz z Górnikiem – zmiennicy z Wałbrzycha zanotowali 30 punktów, ci z Kołobrzegu ledwie 2, a pierwszy z nich na parkiecie pojawił się dopiero w połowie drugiej kwarty.
W 19. kolejce nasi zmierzą się na wyjeździe z Polonią Warszawa (niedziela 14 stycznia, godz. 14:00).
<-- Cofnij