walbrzych.dlawas.info - Ależ to były emocje! Górnik Zamek Książ Wałbrzych przegrał 85:90 po dogrywce z Weegree AZS-em Politechniką Opolską. Była to pierwsza porażka biało-niebieskich w tym sezonie przed własną publicznością, która dodatkowo kosztowała utratę pozycji lidera Pekao S.A. 1 Ligi przed rundą rewanżową.
(13-4) Górnik Zamek Książ Wałbrzych - (12-5) Weegree AZS Politechnika Opolska 85:90 po dogr.
Górnik: Jakóbczyk 16, Jackson 15, Niedźwiedzki 14, Góreńczyk 10, Kowalenko 10, Durski 8, Margiciok 5, Han 3, Wilk 2, K. Dawdo 2.
Najwięcej dla Weegree AZS-u: Kobel 24, Rutkowski 23, Lis 15.
W pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej nasi zmierzą się u siebie z Sensation Kotwicą Kołobrzeg (sobota 6 stycznia, godz. 18:00).
Trudno oprzeć się faktom. Wałbrzyszanie długo z Politechniką Opolską w Aqua Zdroju sobie radzili. Nie znaczy to jednak, że były to gładkie zwycięstwa. W kwietniu 2021 roku, w drugim meczu ćwierćfinału play-off, Artur Łabinowicz mógł wyprowadzić zespół z Opola na prowadzenie, na 8 sekund przed końcową syreną. Przy stanie 86:84 dla Górników, spudłował jednak z dystansu. Nasi uciekli wtedy z wygraną 88:84. Jeszcze większa dramaturgia miała miejsce w lutym 2022 roku, gdy to biało-niebiescy zwyciężyli zaledwie 76:75. W ostatniej akcji równo z końcową syreną za trzy spudłował Adam Kaczmarzyk, a celna dobitka spod kosza Patryka Piszczatowskiego była już po czasie.
Uff! Opolanie od kilku sezonów byli BARDZO blisko wygranej w Wałbrzychu, ale okazało się, że są w stanie jeszcze podnieść poziom dramaturgii widowiska. W sobotę, 30 grudnia, do hali przy ul. Ratuszowej nie przyjechali, a przyfrunęli, na skrzydłach siedmiu zwycięstw z rzędu, z Jakubem Koblem, najlepiej asystującym zawodnikiem całej ligi, rozdającym średnio blisko 9 piłek w każdym meczu. W poprzedniej kolejce Akademicy grali jak z nut, pokonali u siebie Miasto Szkła Krosno 101:90, notując aż 32 asysty. Aż sześciu graczy zaliczyło dwucyfrową zdobycz punktową, co definiuje grających zespołowo opolan, czyli tak, jak wymarzył to sobie ich trener, Robert Skibniewski. Zdaniem portalu SuperBasket, to najgorętszy zespół ligi. Górnik w sobotnim, niemal sylwestrowym meczu, miał też swoje atuty. Przystępował do niego jako lider Pekao S.A. 1 Ligi, choć w ostatniej kolejce rzutem na taśmę wygrał w Radomiu 75:73. Znaczącą rolę w wygranej odegrał David Jackson, trafiając dwa kluczowe rzuty osobiste w samej końcówce.
W starciu z Politechniką z Opola Jackson znowu pokazał się z dobrej strony, nakręcony obecnością na trybunach żony i syna, którzy przyjechali ze Zgorzelca i po raz pierwszy obserwowali go na żywo w akcji w barwach Górnika. Amerykanin zdobył do przerwy 15 punktów, będąc najlepszym strzelcem wałbrzyszan. Nasi jednak zanotowali ledwie dwa celne rzuty za trzy i przegrywali do przerwy 31:37. Bez punktu do szatni schodzili biało-niebiescy młodzieżowcy oraz Krzysztof Jakóbczyk. Opolanie z kolei grali bez swojego kapitana, czyli wspomnianego wyżej Kaczmarzyka, czwartego najlepszego strzelca.
W drugiej połowie drużyna Weegree AZS-u utrzymywała prowadzenie, ale wciąż czuła na plecach oddech Górników, prowadząc po trzydziestu minutach 64:57. W czwartej odsłonie licznie zgromadzeni kibice obserwowali boiskowe wydarzenia na stojąco. Gdy dwa razy za trzy z rzędu, w krótkim odstępie czasu, trafił Miłosz Góreńczyk, zrobiło się 68:68. Podopieczni Roberta Skibniewskiego wciąż grali jednak cierpliwie i zespołowo, umiejętnie dzieląc się piłką. Celna „trójka” Dominika Rutkowskiego wyprowadziła ich na prowadzenie 78:75, choć wpadła do kosza bardzo szczęśliwie, po wysokim odbiciu się od podstawy obręczy. Do remisu rzutem z dystansu doprowadził Jon Han, dla którego były to pierwsze punkty w meczu, a w momencie rzutu miał już na koncie cztery faule. Ostatnie słowo w czwartej kwarcie należało do gości, ale Rutkowski nie trafił rzutu na zwycięstwo z ośmiu metrów, równo z końcową syreną. Dodajmy, że podobny rzut w ostatniej sekundzie już w tym sezonie trafił, prowadząc swój zespół do domowej wiktorii nad Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz.
W dogrywce przyjezdni konsekwentnie wymuszali przewinienia, demonstrując lepszą organizację gry. Nerwowe próby Górnika zza łuku nie dosięgały za to celu. W przeciągu całego spotkania nasi grali mniej agresywnie, czego dowodem jest dysproporcja w liczbie oddanych rzutów wolnych (21 Górników do 48 Akademików). W drugiej połowie oraz dogrywce punktów nie zdobył już Jackson, a 16 zanotował Jakóbczyk, którego szalone próby znajdowały drogę do kosza. W ciągu całego meczu, podopieczni Andrzeja Adamka byli na prowadzeniu jedynie przez nieco ponad minutę. W pojedynku na linii Adamek-Skibniewski, czyli pomiędzy dwoma kolegami z ławki trenerskiej Śląska Wrocław z mistrzowskiego sezonu 2021/22, górą ten drugi, który przy okazji bardzo pochlebnie wypowiadał się o atmosferze panującej w wałbrzyskim obiekcie.
30 stycznia 2021 roku Górnik pokonał u siebie Znicz Pruszków 69:56, zatrzymując passę zwycięstw rywali na dziewięciu z rzędu. Tym razem to ich seria siedmiu kolejnych triumfów w Aqua Zdroju została zastopowana. Opolanie odnieśli za to ósme zwycięstwo z rzędu. Spotkanie z trybun oglądał przymierzany do gry w Wałbrzychu skrzydłowy z Trójmiasta, wracający do koszykówki (i 1 ligi) po kontuzji kolana. Jeżeli pomyślnie przejdzie testy medyczne, to podpisze umowę z biało-niebieskimi, zwiększając rotację wśród młodzieżowców, obecnie najkrótszą w lidze.
Śląsk II Wrocław zakończył 2023 rok na fotelu lidera, Górnik jest w tabeli drugi.
<-- Cofnij