walbrzych.dlawas.info - Górnik Zamek Książ Wałbrzych pewnie pokonał u siebie Żak Koszalin 77:57, utrzymując tym samym pozycję lidera Pekao S.A. 1 Ligi. Podopieczni Andrzeja Adamka zwyciężyli po raz siódmy z rzędu w Aqua Zdroju, pozostając niepokonanymi przed własną publicznością.
Górnik: Margiciok 11, Niedźwiedzki 9, Góreńczyk 9, Han 9, Durski 8, Wilk 8, K. Dawdo 9, Jackson 6, Mindowicz 4, Jakóbczyk 3, D. Dawdo 1, Makarczuk 0.
Żak: Szewczyk 14, Krajewski 3, Tomaszewski 6, Rajewicz 12, Konrat 5, Pawlak 15, Rosiński 0, Janus 0, Osipik 2, Życzkowski 0.
W środę, 20 grudnia, nasi zmierzą się na wyjeździe z Hydrotruckiem Radom (godz. 18:00), a w sobotę 30 grudnia u siebie z ekipą z Opola (godz. 18:00).
Trener Rafał Knap opowiadał w Wałbrzychu koszmary.
Było to w kwietniu 2017 roku, gdy Górnik zmagał się w ćwierćfinale 2. ligi z R8 Basket AZS Politechniką Kraków. To miał być TEN sezon, wałbrzyszanie celowali w awans. Kuriozalne, domowe potknięcie z Sudetami Jelenia Góra doprowadziło Górników do niższego rozstawienia i skojarzenia z R8 Basket, wtedy obrzydliwie bogatym klubem, sponsorowanym przez prywatnego, szalonego inwestora z branży paliwowej. R8 prowadził trener Knap, Wiślak z krwi i kości, który dwukrotnie rozbił biało-niebieskich, opóźniając powrót na właściwe ligowe tory. W Wałbrzychu dominowało wtedy poczucie utraconego czasu i bezsilność absurdalnej rywalizacji z chwilowych sportowym tworem, już rok później finalizującego działalność upadkiem.Szczyptę koszmaru w Aqua Zdroju swego czasu zaserwował również skrzydłowy Szymon Pawlak. W kwietniu 2022 roku zdobył 23 punkty dla AGH, wygrywając pierwszy mecz play-off z Górnikiem. Górnikiem, który kilka miesięcy wcześniej opuścił w niesławie i poczuciu zmarnowanej szansy na zostanie KIMŚ w zespole walczącym o wysokie cele. Smutne wspomnienia wiążą się również z Wiktorem Rajewiczem, który jako zawodnik Zastalu Zielona Góra raz po raz dziurawił obręcz w rozgrywkach młodzieżowych w starciach z wałbrzyszanami (ci wtedy z niejakim Olkiem Balcerowskim w składzie, bo panowie reprezentują ten sam rocznik 2000).
Teraz trener Knap, skrzydłowy Pawlak oraz filigranowy rozgrywający Rajewicz bronią barw Żaka Koszalin, jeszcze raz przystępując do ataku na Górników. Przystępując w dodatku z dobrej pozycji wyjściowej, bo z bilansem 8-5, ale i z bagażem doświadczeń po zwycięstwie nad Miastem Szkła Krosna 84:83, gdy to sędziowie w ostatnich sekundach zagrali główne role, dusząc sportowe emocje w oparach kontrowersji.
W sobotę nie oglądaliśmy drużyny trenera Knapa z 2017 roku. Bliżej było jej do tej z lutego 2020, czyli Weegree AZS Politechniki Opolskiej, która usiłowała w Aqua Zdroju gasić światło, ale nie potrafiła znaleźć wyłącznika, przegrywając 83:89. Górnicy rozpoczęli pojedynek z Żakiem od mocnego uderzenia i prowadzenia 14:0. Do przerwy było już 49:27, co nieco przypominało domowe otwarcie sezonu z Polonią Warszawa (46:27). W rywalizacji z Czarnymi Koszulami w trzeciej kwarcie biało-niebiescy zanotowali zapaść, przegrywając 7:20, ale ostatecznego zwycięstwa nie dali sobie wyrwać. Żak wygrał trzecią odsłonę 15:9, zbliżając się na 51:45. To było jednak na tyle, ponieważ rozpędzony we własnym obiekcie Górnik nie zwykł przegrywać.
Wspomniany Pawlak tym razem zanotował 15 „oczek”, filigranowy Rajewicz dorzucił 12. Poniżej oczekiwań zagrali najlepszy strzelec Żaka, Will Kondrat (5 punktów i problemy z przewinieniami) oraz Marcin Tomaszewski (6). Prawdziwy kataklizm dotknął koszalińskich młodzieżowców. Flagowy w rotacji Konrad Rosiński nie zdobył punktów i, podobnie jak Kondrat, nie dograł meczu do końca z powodu fauli. Z grupy pięciu młodzieżowców do kosza trafił jedynie Szymon Osipik, zdobywając swoje skromne 2 punkty w samej końcówce spotkania.
Górnik wygrał walkę na tablicach aż 47:28, a osiągnięcia punktowe po raz kolejny rozkładały się równomiernie. Jeszcze w czwartej kwarcie żaden z zawodników gospodarzy nie zanotował podwójnej zdobyczy. Ozdobami meczu były z kolei akcje w obronie, gdy efektownymi blokami popisywali się Piotr Niedźwiedzki i David Jackson.
<-- Cofnij