Działo się w meczu we Wrocławiu... Górnicy dali radę i wygrali 100:95! Tym samym podopieczni Łukasza Grudniewskiego zachowali szanse na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli przed fazą play-off.
Pierwotnie derby miały odbyć się w niedzielę, 27 marca, ale nieodległa perspektywa potyczek biało-niebieskich z ligowym czubem, czyli Sokołem Łańcut i GKS-em Tychy, sprawiła, że zabiegano o rozegranie tego pojedynku wcześniej. Padło na środę, ale to nie zakończyło problemów, bo okazało się, że zapowiadana transmisja w otwartym kanale Polskiego Związku Koszykówki w tajemniczych okolicznościach, bez oficjalnej informacji, zniknęła z „ramówki”. Ostatecznie mecz pokazano na płatnym kanale rosyjskiego partnera ligi, czyli Instat.tv.
(13-16) TBS Śląsk II Wrocław - (23-7) Górnik Trans.eu Wałbrzych 95:100
Górnik: Dymała 29 (2x3, 8zb.), Pabian 18 (2x3, 16zb.), Niedźwiedzki 13, Ratajczak 10 (2x3), Jakóbczyk 10 (2x3), Durski 9 (1x3), Malesa 6 (1x3), Kruszczyński 3 (1x3), Cechniak 2.
Śląsk II: Gordon 28, Wójcik 19, Leńczuk 17, Siembiga 13, Zagórski 8, Góreńczyk 6, Walski 3, Bereszyński 1.
Po dwudziestu minutach Górnicy prowadzili 39:34, ale trudno mówić tutaj o porywającym widowisku, bo goście rzucali ze skutecznością 39 proc. z gry, bardzo do tego myląc się z linii rzutów wolnych (5/12). Śląsk z kolei do szatni schodził z ledwie dwoma asystami i 28 proc. skutecznością z gry.
W trzeciej kwarcie wałbrzyszanie odskoczyli na 52:43, ale czwartą kwartę z prowadzeniem na koncie rozpoczął Śląsk (61:60). W połowie czwartej odsłony gospodarze prowadzili już 73:65 i tym razem gonić wynik musiał Górnik. Na trzy sekundy przed końcową syreną do remisu celną „trójką” doprowadził Krzysztof Jakóbczyk (79:79), który wcześniej spudłował sześć z siedmiu rzutów z gry.
W pierwszej dogrywce nasi prowadzili już 89:84, ale waleczna, choć mocno okrojona kadrowo drużyna WKS-u (tylko siedmiu graczy w rotacji) doprowadziła do wyrównania 89:89 za sprawą punktów skutecznego Kacpra Gordona, który dzień wcześniej przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych w meczu Pucharu Europy z Partizanem Belgrad w Hali Stulecia. Tym razem grał pierwsze skrzypce. W ostatniej akcji przebiegł z piłką całe boisko i wykonał udany, świetny technicznie lay-up równo z dźwiękiem syreny, odraczając porażkę swojego zespołu.
W drugiej dogrywce znowu wymiana cios za cios. Przełomowy okazał się celny rzut za trzy Jakóbczyka na 98:95. Po chwili wrocławianie, po kolejnych zbiórkach w ataku i niecelnych próbach dystansowych Gordona, Jana Wójcika i Aleksandra Leńczuka, byli zmuszeni faulować Huberta Pabiana. 33-latek pewnie trafił dwa rzuty wolne, pieczętując zwycięstwo Górników!
Trudno byłoby wyobrazić sobie zwycięstwo w Kosynierce bez Marcina Dymały i jego 29 punktów. Double-double zanotował Pabian (18 punktów i 16 zbiórek), ale trafił ledwie 5 z 18 rzutów. Wciąż optymalnej formy po blisko czteromiesięcznym rozbracie z ligowym basketem szuka Jan Malesa (3/16 z gry w dwóch ostatnich spotkaniach). Ekipa spod Chełmca wygrała pomimo nieobecności Kamila Zywerta. Śląsk z kolei mógł liczyć na wspomnianego 19-letniego rozgrywającego Gordona (28 „oczek”), ale i na Jana Wójcika (19 pkt, 16 zb, trzecie double-double w ostatnich pięciu meczach). Na uwagę zasługuje najlepszy w 1 lidze mecz 18-letniego Wojciecha Siembigi. Skrzydłowy na co dzień gra w 2 lidze, a kilka dni temu przegrał dwa ostatnie mecze o medal w MP U-19 jednym punktem. W 2019 roku Siembiga zdobył z reprezentacją Polski U-16 mistrzostwo Europy dywizji B, występując razem z Jeremym Sochanem, obecnie największą polską nadzieją na grę w NBA.
<-- Cofnij