walbrzych.dlawas.info - Udane zakończenie 2021 roku pod koszem. Górnik Trans.eu Wałbrzych pokonał po niesamowitym dreszczowcu GKS Tychy 92:85 po dogrywce. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Jan Malesa.
(12-4) Górnik Trans.eu Wałbrzych - (12-3) GKS Tychy 92:85 po dogr. (22:19, 16:19, 20:18, 19:21, d: 15:8)
Górnik: Malesa 22, Pabian 17, Niedźwiedzki 14 (11 zb), Jakóbczyk 10, Zywert 10, Dymała 8, Durski 7, Cechniak 2 (11 zb), Ratajczak 2.
GKS: Wieloch 16, Mąkowski 15, Koperski 13, Krajewski 12, Stankowski 10, Trubacz 8, Diduszko 8, Tyszka 2, Chodukiewicz 1.
- Po ośmiu kolejnych wygranych tyszanie zwolnili w grudniu, przegrywając wszystkie trzy mecze w tym miesiącu
- Hubert Pabian zanotował dziesiąty mecz z rzędu z dwucyfrową zdobyczą punktową
- Górnicy wygrali 6 z 7 meczów we własnej hali. Taki sam bilans w swoim obiekcie ma GKS Tychy
Po druzgocącej porażce w Łańcucie biało-niebieskich czekał kolejny mecz z drużyną z ligowej czołówki. GKS w Wałbrzychu udowodnił, że nie przyjechał po najmniejszy wymiar kary. Do przerwy był remis 38:38. Gospodarze trafili aż 12 z 13 rzutów wolnych, najwięcej punktów uzbierali Kamil Zywert i wspomniany Pabian (po 9). U przyjezdnych punktował rozgrywający Piotr Wieloch, korzystający z zasłon kolegów (11 „oczek”).
Niebezpiecznie dla biało-niebieskich zrobiło się w połowie czwartej kwarty, gdy za trzy trafił Łukasz Diduszko. MVP listopada Suzuki 1 Ligi podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 66:60, a Łukasz Grudniewski musiał poprosić o przerwę na żądanie. To właśnie wtedy, w określanej meczem przyjaźni potyczce, ze strony wałbrzyskich kibiców pojawiły się nieprzychylne okrzyki w stronę szkoleniowca Górnika.
Ostatnie minuty czwartej kwarty kibice oglądali na stojąco, głośno dopingując swój zespół. Gdy jeden z dwóch rzutów wolnych wykorzystał Wieloch, goście prowadzili 77:76, na 9 sekund przed końcową syreną. W nerwowej końcówce jednak nie wytrzymali, posyłając na linię rzutów wolnych Marcina Dymałę. Na zegarze czasu gry pozostała zaledwie 1 sekunda, gdy 31-letni „Dymek” mógł przechylić szalę na korzyść Górników. Tak się jednak nie stało, bo spudłował obie próby. Gospodarzy uratowała wtedy ofiarna zbiórka na atakowanej tablicy Jana Malesy, który faulowany trafił jeden rzut wolny, doprowadzając do dogrywki.
22-letni Malesa w drugiej połowie spotkania (w tym w dogrywce) zdobył 18 ze swoich 22 punktów. W samej dogrywce zanotował sześciopunktową serię, która pozwoliła Górnikom wyjść na prowadzenie (z 79:83 na 85:83). Ważne punkty w kolejnej fazie dodatkowego czasu gry zapisał na swoim koncie także Piotr Niedźwiedzki. Środkowy powalczył o zbiórkę i dobił spod kosza swoją wcześniejszą, niecelną próbę (87:83). W szeregach gospodarzy gra długimi fragmentami się nie kleiła, brakowało otwartych pozycji, a indywidualne akcje kończyły się forsowaniem rzutów pod presją czasu. Wałbrzyszanie zademonstrowali jednak na parkiecie charakter i przełamali lepiej poukładanego, ale mającego w składzie mniej talentu rywala. Po stronie gości 13 punktów i 7 asyst zanotował Maciej Koperski, który dwa ostatnie sezony spędził w Górniku: „Wracam do Wałbrzycha z sentymentem. Dziękuję kibicom za tak ciepłe przyjęcie, nie spodziewałem się tego” – przyznał po spotkaniu.
Na pomeczowej konferencji prasowej Górnicy pojawili się w komplecie, odnosząc się do obelżywych komentarzy kibiców w ich kierunku: „Wszyscy oddajemy serce na parkiecie. Mam zakrwawione całe spodenki, Kamil Zywert ma zakrwawioną koszulkę. Dziękujemy kibicom za doping, ale życzylibyśmy sobie, by ten doping był cały mecz, a nie tylko wtedy, gdy wychodzimy na prowadzenie. Rozumiem, że kibice mogą mieć odmienne zdanie, ale trenerzy i zawodnicy zasługują na szacunek” – dodał Jan Malesa.
Wałbrzyszanie zakończyli 2021 rok z bilansem 12 zwycięstw i 4 porażek. Pierwsza runda Suzuki 1 Ligi kończy się 2 stycznia, ale nasi wtedy pauzują. Przed biało-niebieskimi dwa spotkania wyjazdowe: z WKK Wrocław i Sensation Kotwicą Kołobrzeg. Najbliższy mecz w Aqua Zdroju dopiero 22 stycznia, z AZS AGH Kraków.
<-- Cofnij