gornik2010.walbrzych.pl - Po wysokiej wygranej w Nowej Soli nasz zespół przystępuje do 5. kolejki w dobrych humorach. Do Wałbrzycha przyjeżdża wciąż czekająca na pierwsze zwycięstwo w 2. lidze KK Oleśnica. Będzie to pierwszy od prawie miesiąca mecz Górnika u siebie.
2. liga, gr. D
5. kolejka
(3-1) Górnik Wałbrzych – (0-4) KK Oleśnica
sobota, 31.10.2015
Aqua Zdrój, ul. Ratuszowa 6, Wałbrzych
17:00
Szesnastu kibiców biało-niebieskich wybrało się do Nowej Soli na mecz z Muszkieterami. Mocno osłabieni gospodarze nie mieli argumentów na „Górników”, którzy zanotowali gładkie zwycięstwo 74:37, zmazując tym samym plamę z Rawicza. Po stronie Muszkieterów zabrakło Marcela Ponitki i Kamila Zywerta, w cieniu utknął Radosław Trubacz, Damian Pogoda był pod koszem za chudy, a Kacper Traczyk nie trafił nawet w obręcz przy trzech kolejnych próbach zza łuku. Nasi nie mieli większego problemu z forsowaniem obrony rywala, trafiając 50% rzutów z gry (w tym bardzo dobre 42% z dystansu).
W dotychczasowych czterech meczach Górnik trafił 51% wszystkich prób za 2, pozwalając rywalom na jedynie 37% w tym samym elemencie. Ledwie 29% skuteczność za 3 nie robi żadnego wrażenia, ale śr. 46 zbiórek i 17 asyst w meczu biało-niebieskich są wynikami ponadprzeciętnymi.
Po czterech tygodniach sezonu trudno wskazać wyraźnego lidera zespołu. Marcin Wróbel podreperował swoje osiągi meczem z Muszkieterami (15 pkt i 15 zb), gdzie był kryty przed 17-letniego młokosa i notuje w całym sezonie śr. 13.0 pkt i 9.5 zb. Drugim strzelcem jest Rafał Niesobski, ale jego selekcja rzutowa zza łuku jak na razie budzi przerażenie (2/20). Nikt tego do tej pory nie zauważył i nikt o tym nie wspominał, ale bardzo solidne 10.0 pkt i 3.8 zb (62% skuteczności za 2) dodaje Bartłomiej Ratajczak.
„Planujemy wygrać tyle spotkań ile tylko się da” – tak przedsezonowe cele określał trener KK Oleśnica, Piotr Gliniak. Jak na razie beniaminek pozostaje bez wygranej. W 1. kolejce KK uległo Rawii 70:89, a o porażce zadecydowała fatalna czwarta kwarta, przegrana 13:28. W 2. serii gier ledwie 38% skuteczności i aż 20 strat stały się przyczynami porażki z Sudetami 61:71. W 3. kolejce Marcel Ponitka zdobywa dla Muszkieterów 20 „oczek”, a mistrz 3. ligi dolnośląsko-lubuskiej rzuca jeszcze gorzej z gry niż tydzień wcześniej, co prowadzi do porażki 56:60. O tym, co działo się w Lesznie nie ma co wspominać. Polonia, niczym walec, „przejechała się” po kolejnym zespole. Pech chciał, że na rozpędzony zespół Łukasza Grudniewskiego trafiła teraz Oleśnica.
Ubiegły sezon był debiutanckim KK w jakichkolwiek rozgrywkach. Nowy zespół zbudowano wokół wychowanków WKK Wrocław, ale centralną postacią był były gracz Śląska, Tomasz Stępień. Mający na koncie grę w 1. lidze i Ekstraklasie 29-letni Stępień był na trzecioligowych boiskach klasą sam dla siebie, a w sześciu meczach barażowych zdobywał dla Oleśnicy śr. 22.0 pkt, 9.2 zb i 4.2 as. W letniej przerwie lider i kapitan podwrocławskiej drużyny przeniósł się do Nysy Kłodzko.
Pozbawiony swojej gwiazdy oleśnicki organizm znalazł się w stanie śmierci klinicznej. Beniaminek na gwałt potrzebował wzmocnień, dlatego też sięgnięto po Grzegorza Kaczmarka, który w ciągu ostatnich kilku lat siał spustoszenie na trzecioligowych parkietach w barwach Maximusa Kąty Wrocławskie. Tym samym 32-latek powrócił do 2. ligi, gdzie z powodzeniem występował w przeszłości – pięć lat temu notował śr. 20.4 pkt przy 55% skuteczności za 2 dla kłodzkiej Nysy. Kolejne podejście Kaczmarka do 2. ligi jest bardzo udane, z miejsca stał się twarzą klubu, inkasując śr. 17.8 pkt i 6.3 zb w czterech dotychczasowych meczach. Obok skrzydłowego Kaczmarka swoją robotę pod koszem wykonuje Wojciech Suprun, który w okolice Wrocławia powrócił z Rawii (w tym śr. ponad 14 pkt, 6 zb i 54% trafionych prób za 2). Obydwaj nie mogą narzekać na boiskowe minuty, bo grają bardzo dużo. Eksploatowany na potęgę jest w szczególności Kaczmarek, który w dwóch z czterech meczów w tym sezonie grał pełne 40 minut, w jednym usiadł na krótką chwilę, a tydzień temu jedynie piąty faul kazał posadzić go na ławce po „zaledwie” 30 minutach w grze.
Poza już nie najmłodszym opisanym wyżej duetem KK ma problemy. Dwójka Kaczmarek-Suprun dostarcza Oleśnicy średnio aż 32 z 59 punktów, jakie zespół zdobywa co mecz. To ponad połowa osiągnięć całego zespołu. PONAD POŁOWA.
Ogromną bolączką beniaminka jest kiepska obrona oraz fatalna selekcja rzutowa – KK trafia w sezonie tylko 35% rzutów z gry.
„Kochamy koszykówkę. Nasza przygoda dopiero się zaczyna” – czytamy na stronie klubu z Oleśnicy. KK płaci frycowe w swoim pierwszym sezonie w 2, lidze, a drugim w swojej historii. Z tego też powodu w sobotnie popołudnie Górnik będzie faworytem. Wałbrzyszan powinno zadowolić jedynie zwycięstwo.
<-- Cofnij