gornik2010.walbrzych.pl - W czwartej kolejce sezonu Górnik pokonał na wyjeździe Muszkieterów Nowa Sól aż 74:37. Postawa biało-niebieskich mogła się podobać, ale w zespole gospodarzy zabrakło dwóch najlepszych graczy, Marcela Ponitki i Kamila Zywerta.
Nowa Sól. Kibice Górnika i zawodnicy po meczu
Muszkieterowie Nowa Sól 37, Górnik Wałbrzych 74
Górnik: Wróbel 15 (15 zb), Ratajczak 11, Niesobski 10, Krzymiński 9, Piros 8, Glapiński 6 (7 as), Bochenkiewicz 6, Obarek 5, Rzeszowski 2, Jeziorowski 2, Durski 0.
STATS
Droga dojazdowa do nowosolskiej hali była zamknięta na czas remontu a kierowcy zmuszeni byli pokonać trasę do obiektu przez chodnik. By dojechać do chodnika należało przejechać 50 m przez dziurawy, utwardzony ziemią odcinek pseudo jezdni. Na szczęście dla wałbrzyskich kibiców, droga Górnika do zwycięstwa była prosta i komfortowa niczym niemiecka autostrada.
Przed meczem z Muszkieterami kibice byli pełni obaw. Po kiepskiej postawie biało-niebieskich w Rawiczu (porażka z Rawią 71:78) wałbrzyszan czekał przecież mecz z niepokonaną ekipą z Nowej Soli. Zespół Arkadiusza Miłoszewskiego nie okazał się jednak bardzo groźny, głównie z powodu utraty najlepszego strzelca, Marcela Ponitki (śr. 20.5 pkt w dwoch meczach) i najlepszego podającego, Kamila Zywerta (śr. 8 as w meczu). Ponitka dzień wcześniej był w Barcelonie, gdzie razem ze Stelmetem Zielona Góra walczył w Eurolidze.
W Nowej Soli wyrównana była tylko pierwsza kwarta. Od drugiej odsłony Górnik powiększał przewagę nad bardzo młodymi Muszkieterami. Dość powiedzieć, że trzecią kwartę wygraliśmy az 23:5. Bardzo dobry mecz rozegrał wywodzący się z pobliskiej Zielonej Góry Marcin Wróbel. Dużo w tym "zasługi" ledwie 17-letniego Damiana Pogody, który był odpowiedzialny na bronienie naszego skrzydłowego. Wróbel był dużo silniejszy fizycznie od wychowanka Zastalu, dzięki czemu łatwo przestawiał go pod koszem.
Brak Ponitki i Zywerta mocno odbił się na postawie gospodarzy. Ta dwójka daje Muszkieterom w każdym meczu śr. 30 pkt, 12 zb i 11.5 as. W sobotę nie mial ich kto zastąpić. Zawiódł Radosław Trubacz, który zdobył 9 punktów, ale trafił tylko 4 z 12 rzutów z gry. To słaby wyczyn, biorąc pod uwagę jego 24 punkty i pięć celnych "trójek" w starciu z Rawią Rawicz.
W Górniku dobry mecz zagrał świetnie biegający do kontry Maciej Krzymiński. Podpadł jedynie raz, gdy w szybkim ataku podawał piłkę za plecami, co skończyło się stratą i zesłaniem Maćka na ławkę rezerwowych.
Spotkanie w Nowej Soli było okazją do spotkania wielu starych znajomych. Spory fanklub kibicował Wróblowi, w sztabie trenerskim Muszkieterów jest za to 22-letni Jakub Lewandowski - wychowanek Górnika. W kameralnym "Elektryku" nie zabrakło również Grzegorza Chodkiewicza. Związany z zielonogórską koszykówką szkoleniowiec w przeszłości dwa razy podchodził do pracy w Górniku. Na przełomie wieków, w 1. lidze, wprowadzał do pierwszego zespołu juniora Rafała Glapińskiego (ucięli sobie przyjemną pogawędkę w przerwie), a w 2010 roku ustąpił miejsca Arkadiuszowi Chlebdzie.
Przełomowy moment: Ten moment miał miejsce przed meczem, gdy okazało się, że Muszkieterowie przystąpią do spotkania bardzo osłabieni.
Statystyki nie kłamią: Zdominowaliśmy zbiórkę 43:24, a z gry trafialiśmy 50% rzutów. Muszkieterowie rzucali z jedynie 25% skutecznością (zza łuku piłka wpadła do kosza tylko 2 razy z 24 prób).
Gracz meczu: Marcin Wróbel - double-double naszego skrzydłowego i dominacja pod koszem. Takiego Wróbla chcemy oglądać w każdej kolejce.
Licznik "Glapy": 314 oficjalnych meczów w barwach Górnika. Do 4. w klasyfikacji Jerzego Żywarskiego (1980-95) pozostało 7 meczów.
<-- Cofnij