Następca bloga "Górnicy", DNP (Did Not Play lub Dominik Na Piśmie), o meczu sezonu juniorów.

 Waszyngton. Mroczny przystanek metra gości dwie postaci. Jedna z nich, Zoe, wiedziała za dużo. Dawna sojuszniczka w oka mgnieniu przemieniła się we wroga, który coraz mocniej przypierał do ściany. Jej reporterski instynkt mógł Franka pogrążyć, gwałtownie zakończyć jego wspinaczkę po politycznej drabinie. Zoe stała się niewygodna, dlatego też, przy pomocy Franka, wylądowała pod pędzącym pociągiem.

Powyższy opis pochodzi z początku drugiego sezonu hitowego serialu „House of Cards” opisującego marsz (nierzadko po trupach) Franka Underwooda w kierunku władzy. Egzekucja na ambitnej reporterce Zoe, obok Franka, głównej postaci serialu, była ogromnym szokiem dla pasjonatów tego politycznego dramatu. Trzeci sezon szalenie popularnego serialu ma swoją światową premierę pod koniec lutego.

Biało-Niebiescy, trochę jak Zoe, znaleźli na krawędzi, trochę jak Frank, zostali przyparci do muru. „Górnicy” stali się niewygodni głównie dla „Zastalowców”, bo blokują zielonogórzanom drogę do fazy centralnej mistrzostw Polski. Ekipa z Winnego Grodu zapewne planuje zimną koszykarską egzekucję, polegającą na wrzuceniu wałbrzyszan pod rozpędzony i zmierzający w kierunku fazy centralnej MP U-18 pociąg.

Nasi woleliby do tego pociągu wsiąść. Peron wydaje się jednak przepełniony, bo obok „Zastalowców” do środka pakują się juniorzy wrocławskiego Śląska. Miejsca wystarczy jedynie dla dwóch ekip. 1 marca, czy to w wyniku chłodnych kalkulacji, czy w wyniku czysto sportowej rywalizacji, wszystko się zapewne rozstrzygnie.

Wałbrzyszanie mogą być panami swojego losu, bo pokonanie u siebie WKK Wrocław, da im pewny awans. Nic bardziej prostszego? Nie do końca. Z pewnym gry w fazie centralnej WKK jeszcze w tym sezonie nikt nie wygrał, a na wyjeździe „Górnicy” przegrali różnicą 24 punktów.

Zwycięstwo pozwoli naszym w praktyce świętować awans (do rozegrania będzie jeszcze jeden mecz z niżej notowanym rywalem – młodszym rocznikiem z Zielonej Góry, czyli Zastalem II), porażka będzie kazać obgryzać w nerwach palce w oczekiwaniu na wieści z lubuskiego, gdzie Zastal zagra o wszystko ze Śląskiem.

1 marca sport może wiązać z polityką bardzo dużo.

Czy Śląsk, któremu do awansu wystarczy porażka z Zastalem nawet 14 punktami, odpuści?

Czy Zastal, który we Wrocławiu przegrał siedmioma punktami, stanie na wysokości zadania i pokona średnio zmotywowany do walki o zwycięstwo Śląsk?

Czy „Górnicy”, w razie porażki z WKK, mogą liczyć na wsparcie ze strony WKS-u?  

W sporcie, niczym w polityce, odwieczny wróg może stać się nagle sprzymierzeńcem. Paradoksalnie, w Zielonej Górze musimy trzymać kciuki za Śląsk. WKS musi być naszym bezwzględnym Frankiem Underwoodem, spychającym niewygodnego nam osobnika w nicość, w dół tabeli.  

„Umiesz liczyć? Licz na siebie” mawiają. Wałbrzyszanie muszą wziąć sprawy w swoje ręce, nie mogą szacować ile w WuKaeSiaku jest z Samarytanina i lokalnego, dolnośląskiego patrioty. Trzeba ograć WKK. Trzeba zostać panem własnego losu.  

 Dominik - anglista, w latach 2011-2015 autor bloga "Górnicy", autor programów meczowych "Górnik Basketball", administrator gornik2010.walbrzych.pl i gornik.walbrzych.pl

<-- Cofnij