12 celnych rzutów za trzy (bardzo dobra 44% skuteczność) oraz niezwykle szczelna obrona strefowa dały Jamalex Polonii zwycięstwo w Wałbrzychu 69:58. Górnik przegrał dwa z ostatnich trzech meczów, przy czym wygrana w Suchym Lesie przyszła po dramatycznym meczu i dwóch dogrywkach. W biało-niebieskich barwach w 2. lidze zadebiutował wyróżniający się junior, 17-letni Damian Durski (nr 8).

W leszczyńskiej drużynie aż pięciu graczy zakończyło mecz  z dwucyfrową zdobyczą punktową.

Górnik – Polonia 58:69 (10:25, 18:12, 15:18, 15:14)

Górnik: Niedźwiedzki 15 (15 zb), Iwański 10, Glapiński 10 (6 as), Krzymiński 8, Suchodolski 5, Niesobski 5, Ratajczak 3, Stochmiałek 2, Józefowicz 0, Durski 0, Adranowicz 0.

STATS

ZDJĘCIA 

R. Glapiński, zdj. walbrzych24.com

Już w I kwarcie Polonia kompletnie zatrzymała w ataku wałbrzyszan. Od stanu 8:6 dla gospodarzy, leszczyński zespół zdobył kolejne 15 punktów, nie pozwalając Górnikowi ani razu trafić do kosza (8:21). Trwającą ponad pięć minut czarną serię zatrzymał dopiero dwoma celnymi rzutami wolnymi Rafał Glapiński.  

W II kwarcie nie było widać poprawy w grze wałbrzyszan i to nawet po sytuacyjnej trójce Rafała Niesobskiego (na 18:30, była to ostatnia celna próba z dystansu „Ezopa"). Była 14 minuta meczu, gdy trener Chlebda postanowił głębiej sięgnąć do rotacji. Na boisku pojawili się Bartłomiej Ratajczak i Maciej Krzymiński, którzy niespodziewanie wnieśli mnóstwo energii i polotu w grę gospodarzy. Ratajczak zaraz po wejściu wykończył kontrę punktami po podaniu nad koszem, a 17-letni Krzymiński trafił w krótkim odstępie czasu dwa razy za trzy i po przechwycie zdobył punkty po dwutakcie. Dzięki elektryzującym akcjom tych dwóch zmienników w 17 minucie było już tylko 28:32. Później jednak Krzymiński przestał trafiać, a akcję 2+1 wykończył w kontrze dobrze dysponowany w barwach rywala Paweł Mowlik. Do przerwy „Poloniści” prowadzili 37:28.

W III kwarcie obraz gdy niewiele się zmienił. Górnik wciąż miał problemy z rozbiciem obrony strefowej Polonii, w dodatku pozostawiając gościom mnóstwo miejsca  na obwodzie. Biało-Niebiescy często zostawali na zasłonach lub gubili krycie, co skrzętnie wykorzystywali celnymi rzutami z dystansu Łukasz Malinowski i Maciej Krówczyński. Po 30 minutach było 43:55.

W IV kwarcie w grze „Górników” wreszcie coś drgnęło. Nasi bardzo przyśpieszyli i zdobywali punkty po szybkim ataku. Dzięki serii punktowej 8:0 zrobiło się tylko 51:55, a kibice gospodarzy podnieśli doping. Kibiców próbował uciszyć celną „trójką” Bartosz Zubik, ale po chwili Rafał Glapiński trafił z dystansu i było już tylko 56:58. Wydawało się, że Górnik wraca do gry. W kolejnej akcji, za sprawą celnego rzutu zza linii 6,75 m przez ręce, wrzawę na trybunach kompletnie uciszył Jędrzej Jankowiak (56:61). Nic nie wyszło z próby gonienia wyniku, bo Niesobski spudłował kolejny rzut z dystansu, a wspomniany wyżej Mowlik pogrążył gospodarzy dwoma celnymi „trójkami” z rzędu (56:67). W jednej z tych prób zespół z Leszna podręcznikowo rozmontował naszą obronę, gdy to po idealnym rozrzuceniu piłki po obwodzie dodatkowe podanie trafiło do niekrytego w rogu Mowlka. Po tych rzutach na nieco ponad 2 min przed końcem było już po meczu.

Przełomowy moment: Dwie celne trójki z rzędu Pawła Mowlika w końcowej fazie meczu (z 56:61 na 56:67).

Statystyki nie kłamią: Choć Polonia pudłowała na potęgę za 2 (29%), to świetna skuteczność z dystansu (44%, 12 celnych rzutów) i bardzo szczelna obrona strefowa pozwoliły Górnika pokonać. Wałbrzyszanie rzucali aż 30 razy zza linii 6,75 m, trafiając jedynie 5 razy. Tylko 5 punktów (fatalne 1/15 z gry) zdobył drugi strzelec zespołu (śr. ponad 15 punktów w meczu) Rafał Niesobski.

Gracz meczu: Cała drużyna Polonii zagrała świetne zawody, ale na wyróżnienie zasłużył w szczególności Paweł Mowlik – autor 17 pkt i 5 zb oraz dwóch kluczowych „trójek” w końcówce meczu.

<-- Cofnij