- od ducha: ze swojej strony także mogę zapewnić, że żadnych zorganizowanych bluzgów w stronę gości NIE BYŁO. A to, że może znalazł się ktoś kto krzyknął coś niecenzuralnego, to tak samo rodzice gości potrafili bluzgać na sędziów - im pewnie wolno, bo byli gośćmi?
Jeśli drużyna z Wieliczki ma za złe "podejdź bliżej", "jazda z Wieliczką" no to ja nie wiem jak tam u nich się kibicuje - wiem, że na pewno na siedząco raczej ;)
gornikwalbrzych.blogspot.com - Na prowadzonej przez Zibiego najbardziej prestiżowej stronie o polskich rozgrywkach młodzieżowych www.skm.polskikosz.pl, pojawiły się bardzo nieprzychylne komentarze na temat organizacji imprezy półfinału młodzików w Wałbrzychu. Do wypowiedzi gości, którzy odwiedzili moje miasto pragnę się odnieść, ponieważ bardzo mnie zabolały i są horrendalnie niesprawiedliwe.
Przypuszczam, że opinie naskrobane w komentarzach na wyżej podanej stronie zostały dodane przez kibiców z Wieliczki. W tym miejscu staram się być jak najbardziej obiektywny, czyli pragnę przedstawić dwie strony medalu, a nie tylko jedną jak to w zwyczaju mieli kibice Regisu.
W komentarzach można przeczytać o fatalnej organizacji noclegów dla młodych koszykarzy oraz o niewłaściwym sposobie dystrybucji nagród. Jeżeli rzeczywiście miało to miejsce to posypuję głowę popiołem i w imieniu swoim jak i ludzi odpowiedzialnych za organizację, mogę jedynie powiedzieć "przepraszam".
To, co zabolało mnie w komentarzach sfrustrowanych porażką swojej drużyny kibiców z Wieliczki, to obarczanie winą za porażkę sędziów. Fakt, część sędziów, co wg. mnie jest niedopuszczalne, reprezentowało województwo dolnośląskie. W tym miejscu jednak pragnę podkreślić, że sędziowie, których w Wałbrzychu nigdy nie darzy się sympatią (obawiam się, że vice versa), byli sprawiedliwi. Zrzucanie winy za porażki swojego zespołu na sędziów to wątpliwa, bo ostatnia linia obrony nie potrafiących pogodzić się z porażką kibiców. Kompletnie niezrozumiała jest dla mnie też gloryfikacja dokonań lidera Regisu, Adama Kulasiaka, który - paradoksalnie - był główną przyczyną porażek swojego zespołu, przez swój wyjątkowy boiskowy egoizm.
Najbardziej w tych jednowymiarowych opiniach dotknęła mnie część, poświęcona kibicom. Wałbrzyskim kibicom zarzuca się niekulturalny doping w stylu: "je**ć Wieliczkę". Jako członek Klubu Kibica, z całą odpowiedzialnością mogę zakomunikować, że takich zorganizowanych okrzyków w stronę młodych przecież chłopaków z Małopolski, którzy tak samo kochają ten sport jak my, NIE BYŁO. Nie wykluczam rzecz jasna pojedynczych obelżywych zwrotów, "wyprowadzanych" przez znajdujących się przecież w całej Polsce jednostkowych oszołomów. Okazuje się, że kibice z Wieliczki mają niemałe problemy natury laryngologicznej, ponieważ z ust kibiców wypływały jedynie zwroty typu "jazda z Wieliczką", co nie przekracza żadnych dopuszczalnych granic kibicowania.
Kibice przyjezdni muszą zrozumieć specyfikę miasta oraz lokalnych relacji na linii kibice koszykarscy-kibice piłkarscy. Nazywanie nas stadionowymi kibolami uważam za skandal. W Wałbrzychu drodzy kibice przyjezdni istnieje pewne napięcie pomiędzy kibicami obu dyscyplin, spowodowane zmianą logotypu koszykarskiego, niedawno pierwszoligowego Górnika. Najbardziej fanatyczni kibice piłkarscy- proszę mi wierzyć - omijają hale szerokim łukiem. Wałbrzych od lat znany jest z "wałbrzyskiego kotła", czyli mocnego, często przekraczającego językowe granice ogłuszającego dopingu, wspierającego miejscową drużynę. Celem jaki przyświecał organizację Półfinału Mistrzostw Polski Młodzików było zademonstrowanie Polsce, że Wałbrzych - jeżeli tylko chce - potrafi kulturalnie prowadzić doping. Jako kibice zostaliśmy przedstawieni jako bestie, które nawet na meczach czternastoletnich chłopców chóralnie bluzgają. Nic bardziej mylnego.
Strasznym ciosem jest dla mnie nieprawdopodobna subiektywność opinii i niechęć dostrzeżenia pozytywów i własnych słabości.
W komentarzach nie ma ani słowa o programach meczowych, które otrzymali kibice przyjezdni, o słodyczach którymi częstowano najmłodszych, o białych koszulkach z logiem Górnika dla kibiców. Mam wrażenie, że z kibiców przyjezdnych wyszła zawiść, a brak podpisu pod komentarzem skąd pochodzi dany forumowicz oraz liczne błędy ortograficzne we wpisach świadczą jedynie o wielkiej niedojrzałości tamtejszych fanów.
Kibic z Wieliczki jak śmiem przypuszczać w otwarty sposób krytykuje zachowanie wałbrzyskich kibiców. Krytykę należy jednak zaczynać od siebie. Dobrze pamiętam jak jeden z przedstawicieli fanów Regisu nie krępował się w wyrażaniu swoich niecenzuralnych opinii w stronę sędziego. Nie mam mu tego za złe, bo robił to pod wpływem emocji, co pokazuje wielką kibicowską pasję tego człowieka. Dlatego też nie powinien on zarzucać POJEDYNCZYCH obelg wyrażanych przez wałbrzyszan. Obelg, które także były wypowiadanie (o ile były) pod wpływem emocji. Nie chcę natomiast przytaczać komentarzy kibiców Regisu w stronę między innymi moją w pierwszym dniu imprezy, gdy zasłaniałem im rzekomo widok boiska. Brak poszanowania roli gościa oraz dość bezpośrednie zwracanie się z prośbą o to bym usiadł nie może o tych kibicach dobrze świadczyć.
Co do kibiców z Opalenicy - jeżeli oni też wystawiali tak wielce obsmarowujące komentarze na temat zachowań wałbrzyskich kibiców na hali (nie podważam słów dotyczących miejsca noclegu, bo nie posiadam wiedzy na ten temat) jest mi tym bardziej przykro, bo zdążyłem sobie wyrobić zarówno o nich jak i o zawodnikach bardzo pozytywne (z małym wyjątkiem) zdanie, o czym można się przekonać w poprzednich wpisach.
<-- Cofnij