Polonia 2011 Warszawa wygrała u siebie z Górnikiem Wałbrzych 90:65 (21:23, 23:16, 20:14, 26:12). Pocieszeniem dla kibiców biało-niebieskich może być jedynie fakt, iż na parkiecie pojawiła się kontuzjowana wcześniej trójka zawodników: Sterenga, Józefowicz i Ratajczak.
Górnik: Muszyński 18 (9zb.), Nitsche 16 (2x3), Wróbel 11, Sterenga 6, Kietliński 5 (1x3), Pieloch 4, Kowalski 3, Józefowicz 2, Grzywa 0, Ratajczak 0.
Polonia 2011: Jankowski 22 (6x3), Glabas 16, Michalak 14 (1x3), Kucharek 14 (4x3), Linowski 12 (1x3), Kowalczyk 5, Szymański 4, Holnicki - Szulc 3, Zięba 0, Łańcucki 0, Olesiński 0.
rozgrywki.pzkosz.pl - Polonia 2011 rozpoczęła od mocnego nacisku na zawodników obwodowych, jednak pierwsze punkty zdobył skuteczny ostatnio Mateusz Nitsche. Gospodarze grali szybko i aktywnie i zbierali piłki w ataku. Dzięki ponowieniom zdobywali punkty i szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie. W obronie dwa bloki miał Roman Szymański, a w ataku bardzo dobrze grał Michał Jankowski, który trafił aż trzykrotnie za trzy. Po zejściu Jankowskiego, Polonia 2011 stanęła w ataku i goście błyskawicznie odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Na boisko wrócił Jankowski i od razu dorzucił czwartą trójkę (14 punktów w kwarcie), którą ustalił wynik pierwszej kwarty na 21:23.
Drugą kwartę pięcioma punktami z rzędu rozpoczął bezbłędny tego dnia Jankowski. Swoją szybkość świetnie wykorzystywał Sebastian Kowalczyk, który zdobywał punkty po wjazdach pod kosz. Goście grali bardzo zespołowo. Każdy kto wchodził na boisko wnosił coś do gry zespołu, jednak to gospodarze prowadzili całą kwartę. Częste przechwyty prowadziły do łatwych punktów i Polonia 2011 schodziła na przerwę prowadząc 44:39.
Drugą połowę dobrze rozpoczął Mateusz Nitsche, który zniwelował przewagę gospodarzy do dwóch punktów. Dwa wsadu Łukasza Muszyńskiego pobudziły zespół Górnika, który grał coraz lepiej. Agresywnie broniąca Polonia 2011 nie pozwalała rywalom wyjść na prowadzenie. Punkty zdobywali Michalak i Linowski i mimo wyrównanej gry to gospodarze cały czas prowadzili 64:53.
Ostatnią kwartę od mocnego uderzenia rozpoczął Wojciech Glabas, który punktował wykorzystując swoje warunki fizyczne. Gospodarze odskoczyli na najwyższe w meczu 16 punktowe prowadzenie. Goście starali się odrabiać straty rzutami z dystansu, jednak byli w tym elemencie bardzo nieskuteczni. Polonia 2011 wręcz odwrotnie, co chwilę dokładała kolejne punkty i powiększała przewagę. Po dwóch celnych trójkach Macieja Kucharka były już 22 punkty przewagi gospodarzy i było pewne, że to Polonia 2011 wygra ten bardzo ważny mecz.
Andrzej Klimkiewicz
Powiedzieli po meczu:
Arkadiusz Miłoszewski (trener Polonii 2011 Warszawa): Chcieliśmy wygrać to spotkanie różnicą przynajmniej dziewięciu punktów i to nam się udało. Wiedziałem, że Górnik przyjedzie do nas w dniu meczu, czułem że z tego powodu będą zmęczeni. Z tego powodu nieustannie rotowałem składem, a w decydującej czwartej kwarcie takie postępowanie przyniosło wymierne efekty. W końcówce wcale nie graliśmy wybitnej koszykówki, ale widać było energię i świeżość w naszej grze. Rywalom tego zabrakło. Od dawna powtarzam Michałowi Jankowskiemu i Michałowi Michalakowi, że choć są filarami tej drużyny, to na boisku nie będą przebywać przez całe zawody. Program Polonii 2011 opiera się promowaniu i ogrywaniu młodych zawodników, dlatego każdy musi dostać szansę. W starciu z Górnikiem swoje nieprzeciętne umiejętności zademonstrował Maciej Kucharek, który do tej pory błyszczał głównie na treningach. Fizycznie ustępuje jeszcze rywalom, ale ma smykałkę do tej gry. Przy ciężkiej i systematycznej pracy może stać się naprawdę dobrym koszykarzem.
Arkadiusz Chlebda (trener Victorii Górnik Wałbrzych): Gospodarze trafili o dziewięć rzutów z dystansu więcej niż my i głównie, dlatego wygrali to spotkanie tak wysoko. W pierwszej połowie rozstrzelał się Michał Jankowski, który trafił pięć pierwszych prób z obwodu, a w końcówce Maciej Kucharek. Nie wyszedł nam ten mecz, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że jest on dla nas bardzo istotny. Przed spotkaniem powtarzałem chłopakom, że w przypadku wygranej w dalszym ciągu mamy szansę na play-off. Niestety po tej porażce furtka praktycznie się zamknęła, aczkolwiek w Wałbrzychu nadzieja zawsze umiera ostatnia. Na tak ważny mecz, rozgrywany o 15:00, wyjechaliśmy niestety w dniu zawodów. Być może to było przyczyną naszej słabszej dyspozycji w końcówce.
Wysłuchał Adam Wall
21.kolejka:
Sportino - MKS Znicz Basket Pruszków 73:69
AZS Radex Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza
ŁKS Sphinx Łódź - GKS Tychy 73:69
KS Spójnia Stargard Szczeciński - AZS Politechnika Warszawska 57:58
PTG Sokół Łańcut - Rosa Radom 66:54
Asseco Prokom 2 Gdynia - KPSW Astoria Bydgoszcz 90:71
SKK Siedlce - Olimp MKS Start Lublin
<-- Cofnij