|
Newsy
<-- Cofnij
Spójnia pokonana!/ 2011-01-29 18:51:29 / Marcin Durczak /
Po kolejnym dramatycznym meczu (jak my to kochamy!) koszykarze Górnika Wałbrzych pokonali u siebie Spójnię Stargard Szczeciński 65:54 (5:16, 17:6, 22:14, 21:18). Zwycięstwo tym cenniejsze, że w naszej drużynie wystąpiło na parkiecie tylko 7 zawodników (kontuzjowani byli Sterenga, Józefowicz i Stochmiałek).
Górnik: Nitsche 25 (5x3, 6zb., eval 33), Kietliński 12 (1x3, 6as.), Pieloch 11 (3x3), Wróbel 8 (13zb.), Muszyński 7 (8zb.), Grzywa 2, Kowalski 0. rozgrywki.pzkosz.pl - Mimo słabej pierwszej kwarty, w której Górnik zdobył zaledwie pięć punktów, wałbrzyszanie grając bardzo dobrze w obronie pokonali na własnym parkiecie Spójnię Stargard Szczeciński 65:54. Do wygranej poprowadził miejscowych Mateusz Nitsche, który rozegrał znakomite zawody. Skrzydłowy Górnika trafił pięciokrotnie za trzy, zdobył 25 punktów i okazał się najlepszym graczem XX kolejki.
Do Wałbrzycha przyjechało z ekipą ze Stargardu dwóch byłych rozgrywających Górnika: Marcin Stokłosa i Sławomir Buczyniak. Obaj mile wspominają czas spędzony w Wałbrzychu, ale zgodnie podkreślają, ze grają dla Spójni. - Fajnie jest przyjechać z powrotem do Wałbrzycha – opowiadał po meczu Marcin Stokłosa. - Miło jest spotkać znajomych i kibiców, którzy pamiętają, że zrobiliśmy tu wspólnie awans. Fajnie jest przyjechać tu na stare śmieci. Szkoda tylko tego wyniku – nie krył rozczarowania rozgrywający Spójni.
Zaczęło się jednak wszystko po myśli gości. Bo o pierwszej kwarcie w wykonaniu Górnika wszyscy kibice wałbrzyskiego klubu chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Dość napisać, że wałbrzyszanie nie trafili ani jednej z siedmiu prób za dwa, jeden rzut z pięciu za trzy oraz dwa razy z linii wolnych (na cztery takie rzuty). Mimo, że w pierwszej minucie prowadzili nawet 3:2, to w efekcie tak słabej dyspozycji rzutowej po dziesięciu minutach 16:5 prowadzili goście, którzy również nie grali najlepiej. Mieli jednak Wiktora Grudzińskiego, którzy zdobył dla swojej drużyny dziesięć punktów w tej części spotkania. Tym samym popisał się w kolejnej odsłonie Mateusz Nitsche, który dał swoim kolegom z Górnika sygnał do odrabiania strat.
- Myślę, że ta przewaga 16:5 niepotrzebnie nas uśpiła – komentował po zawodach Tadeusz Aleksandrowicz. - Mam teoretycznie dziesięciu równych graczy i przy takiej przewadze nie ma co zajeżdżać zawodników podstawowych. Dlatego zmiany były logiczne. Lepiej jednak zaczął grać Górnik i choć szybko wróciliśmy do pierwszej piątki to poza Grudzińskim nikt się nie włączył do gry. Wszyscy się jakoś pochowali i uciekali od odpowiedzialności – tłumaczył postawę swej drużyny opiekun gości. I rzeczywiście goście w drugiej kwarcie zupełnie stanęli. Tuż po rozpoczęciu drugiej części trafił dla Górnika z dystansu Mateusz Nitsche, a po chwili jego druga celna trójka zapoczątkowała serię punktową gospodarzy, która doprowadziła do wyniku 17:18 w 15 minucie. Półtorej minuty później po dwóch wolnych Nietschego był już remis 20:20. Przez kolejne minuty dominowała obrona, a gdy po trafieniu Jakuba Kietlińskiego na pierwsze od 18 minut prowadzenie wyszli gospodarze celnym rzutem szybko odpowiedział Grudziński i pierwsza połowa skończyła się wynikiem 22:22. Na podkreślenie zasługuje nie tylko lepsza skuteczność wałbrzyszan, ale również znakomita gra w obronie Górnika. Miejscowi ustawili strefę, z którą goście mieli ogromne problemy. W efekcie zdobyli w drugich dziesięciu minutach jedynie sześć oczek.
- Przede wszystkim zaczęliśmy grać głupio i bez pomysłu – ocenił ten fragment meczu Wiktor Grudziński. - Oddawaliśmy rzuty z dystansu z nieprzygotowanych pozycji. W pierwszej kwarcie graliśmy pomysłowo, góra dół i to przyniosło efekty. Niestety w drugiej to się wszystko zepsuło. Zespół Górnika uwierzył, że może coś ugrać i był na fali wznoszącej. Chyba też za bardzo uwierzyliśmy w swój rzut z dystansu – komentował kapitan gości. Niestety dla nich rzuty za trzy zupełnie nie siedziały stargardzianom. Dość obrazowo skomentował to trener Spójni. - Do przerwy mieliśmy siedemnaście oddanych rzutów za trzy i zero trafnych. Po pierwsze do przerwy nie można rzucać siedemnaście razy z dystansu, bo to trochę na zasadzie: będziemy walić z daleka wpadnie to wygramy, nie wpadnie to nie wygramy. To tak jakbyśmy przeszli obok meczu pozbawiając się penetracji. Górnik grał normalnie; penetracja - odrzutka, a u nas nie miał kto penetrować. Jedyny Stokłosa, który próbował a reszta się pochowała – nie krył irytacji Aleksandrowicz. W efekcie z jedenasto punktowego prowadzenia Spójni zrobił się remis.
Po przerwie kolejna trójka Nitschego wyprowadziła Górnika w 22 minucie na prowadzenie, którego nie oddał on już do końca spotkania. Minutę później po przechwycie i kontrze Jakuba Kietlińskiego było już siedem punktów przewagi miejscowych. A w połowie trzeciej kwarty Górnik prowadził 37:25. Czas wzięty przez trenera gości Tadeusza Aleksandrowicza odniósł skutek: Spójnia szybko odrobiła osiem oczek (37:33 w 27 minucie) jednak przerwa na życzenia szkoleniowca Górnika, Arkadiusza Chlebdy pozwoliła gospodarzom opanować sytuację. Wałbrzyszanie uspokoili grę, a po trójce Kietlińskiego po trzydziestu minutach prowadzili 44:36.
Na początku czwartej kwarty za trzy trafił Damian Pieloch, dwa wolne wykorzystał Muszyński i Górnik osiągnął najwyższe prowadzenie w meczu: 49:36. Od tego momentu jednak nastąpił przestój wałbrzyszan. Akcje obronne miejscowych często kończyły się faulami i Spójnia trafiając z linii zmniejszała dystans, tym bardziej, że kilka razy złe decyzje w ataku podejmowali Łukasz Muszyński i Kietliński, którzy oddawali niecelne rzuty lub tracili łatwe piłki. W efekcie po serii wolnych gości i rzucie spod kosza Gruzińskiego w 34 minucie przewaga miejscowych wynosiła tylko sześć punktów (49:43).
- Postawili obronę strefową, z którą mieliśmy trochę kłopoty na początku – ocenił początek tej kwarty Mateusz Nitsche. - Potem znaleźliśmy na to odpowiedź czyli rzuty trzypunktowe – mówił skrzydłowy Górnika, który wtedy właśnie trafił czwarty raz za trzy i rzut ten uspokoił grę wałbrzyszan. Po chwili trzy wolne wykorzystali goście, ale piątą trójką odpowiedział Nitsche,
- Udało mi się w końcu dobrze zagrać – cieszył się po spotkaniu bohater wałbrzyszan. - Cieszę się, że w końcu przed własną publicznością, bo na razie to lepiej mi na wyjazdach szło niż tutaj, w tej hali. Cieszę się, że przyczyniłem się troszkę do zwycięstwa, ale myślę, że całą drużyną zagraliśmy dobre zawody. Każdy wniósł to, co miał wnieść i w efekcie udało się wygrać – mówił skromnie Nitsche.
Do 39 minuty utrzymywało się sześciopunktowe prowadzenie wałbrzyszan. Wówczas po przechwycie Pielocha kontrę zakończył Nitsche, a po chwili po wybronionej akcji szybki atak na punkty zamienił Marcin Wróbel (62:52) i stało się oczywistym, że gospodarze odniosą jakże ważne dla nich zwycięstwo. Mecz zakończył celny rzut zza linii 6,75 Pielocha i Górnik pokonał Spójnię 65:54.
- Przegraliśmy przez brak głowy i skuteczności w naszej grze przede wszystkim, ale bardzo dobra gra Górnika w obronie była kluczem do zwycięstwa wałbrzyszan – ocenił po meczu trener gości, Tadeusz Aleksandrowicz.
Sławek Skonieczny
20.kolejka:
MKS Znicz Basket Pruszków - Olimp MKS Start Lublin 52:69
KPSW Astoria Bydgoszcz - SKK Siedlce 85:76
Rosa Radom - Asseco Prokom 2 Gdynia 83:94
AZS Politechnika Warszawska - PTG Sokół Łańcut 80:76
GKS Tychy - Polonia 2011 75:66
MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Sphinx Łódź 79:77
Sportino - AZS Radex Szczecin 82:75
<-- Cofnij
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. fifi 2011.02.04 15:01:17 IP: 78.8.43.162
| Kontuzjowani? A może nie chcą już u Was grać? Coś za dużo przybywa tych "kontuzji" ;) | Pawulon do Marjaniwo 2011.02.02 23:35:03 IP: 89.174.99.38
| Co ma Rosiak do pzkosza? | Płetwa 2011.02.01 15:28:12 IP: 78.8.50.24
| Hah brakowało Twojej obecności. ;D Kogoś, kto by latał z aparatem... :D | styrlitz 2011.01.31 15:24:41 IP: 83.5.232.91
| Płetwa co masz na myśli? Ale dzięki. Fucha oto linki nie z całego meczu,ale zawsze coś http://www.youtube.com/watch?v=7Q3yOSZkSr0 http://www.youtube.com/watch?v=em0-g8BTqJk | Płetwa 2011.01.31 07:48:59 IP: 78.8.63.24
| Ale mecz bez styrlitza to jakiś taki dziwny... ;D | Marjaniwo 2011.01.30 20:01:00 IP: 83.29.121.223
| Szkoda ze Rosiak nie został nowym prezesem PZkosz, nie chłopaki? | fucha 2011.01.30 17:57:26 IP: 83.4.124.60
| Czy można gdzieś w necie obejrzeć mecz Górnika ze Sląskiem grany w Świebodzicach? | paul 2011.01.30 14:43:31 IP: 83.8.29.118
| Zdjęcia z meczu na www.sadam.pl | DIABEŁ 2011.01.30 13:28:14 IP: 213.195.137.47
| Filmik z meczu
http://walbrzych.naszemiasto.pl/artykul/757032,koszykowka-victoria-gornik-walbrzych-spojnia-stargard,id,t.html#d2b71e42c74217ba,1,3,5 | Pawulon 2011.01.30 10:35:06 IP: 89.174.99.38
| http://www.pzkosz.pl/?p=akt&id=1894-bye bye maszkaro
| gks 2011.01.30 01:19:59 IP: 83.5.231.172
| i oto z chaosu (I kwarta)wyłoniło się życie! - wg mitologii greckiej! | dh 2011.01.29 23:36:44 IP: 83.21.181.182
| Za takie właśnie emocje kochamy koszykówkę. I oczywiście za takie seryjne trójki w wykonaniu Mateusza. :) Poza tym pozdrowienia dla Sławka Buczyniaka, który z nami kibicami w przerwie pogadał chwilę. Świetny z niego gość. | TGRUBY 2011.01.29 22:22:55 IP: 79.186.114.122
| Brawo za walkę i charakter,dla wszystkich a szczególnie dla Mateusza i Michała, zaimponował mi jak zawsze Gliniarz.Przypomina mi się "wałbrzyski charakter" P.S.Gratulacje dla senatora,że go nie wybrali | kibic 2011.01.29 20:12:52 IP: 46.112.54.69
| żegnaj ROMAN zegnaj | Blady 2011.01.29 20:04:33 IP: 62.141.195.39
| tak z innej beczki. Jakóbczyk zaliczył 0 a UStar 9 pkt :) | maxi 2011.01.29 20:03:30 IP: 79.186.180.146
| Dobry dzień dla koszykówki :) panu Romkowi już też dziękujemy za bycie prezesem :) | Stary 2011.01.29 19:44:56 IP: 87.96.123.228
| dziękuję wam chłopaki za ten świetny mecz! oby tak dalej! | Arcadio 2011.01.29 19:35:58 IP: 77.254.10.96
| bravo. Pierwsza połowa nie zapowiadała. Ale brawa szczególnie dla Mateusza. Jak dojdą kontuzjowani b edzie jeszcze lepiej. Drużyna musi się przestawić ze starego stylu gdzie UStar i Krzysiu rzucali większość pkt na grę bardziej zespołową. |
|