Newsy
Koniec pucharowej przygody Górnika/ 2010-11-17 20:15:24 / Marcin Durczak /
Do połowy 3 kwarty koszykarze Górnika Wałbrzych walczyli z Turowem Zgorzelec jak równy z równym, ale ostatecznie wysoko przegrali 52:82 (20:26, 12:6, 12:19, 8:31) i odpadli w 2 rundzie Pucharu Polski. Turów trafił w tym meczu aż 15 razy za 3 (na 26 prób - my 3/16). rozgrywki.pzkosz.pl - Po ostatnich słabych meczach ligowych Górni wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i w końcu zagrał bardzo dobre spotkanie prawie trzy kwarty stawiając twardy opór faworyzowanym ekstraligowcom ze Zgorzelca. I nieistotne, że Turów w pierwszych dwudziestu pięciu minutach nie grał tego, co potrafi. Zaczęło się bardzo dobrze dla gospodarzy. Po niespełna minucie było 4:0 dla Górnika. Potem za trzy trafił Marko Brkić i od tego momentu trwała wyrównana walka. Gospodarze grali bardzo szybką i prostą koszykówkę i walczyli jak równy z równym z drużyną naszpikowaną reprezentantami Polski i obcokrajowcami. W 7 minucie po trójce Krzysztofa Jakóbczyka prowadzili 16:15. Wówczas skuteczniej zaczęli grac goście i po drugim w tej części celnym rzucie z dystansu Brkicia po dziesięciu minutach prowadzili goście 26:20. W drugą kwartę lepiej weszli gospodarze, którzy pierwsze 3 minuty tej części wygrali 8:0 i objęli prowadzenie 28:26. Niestety, przez kolejne trzy minuty trwała niemoc strzelecka obu drużyn. A szkoda bo gdyby Górnik, grający w tym momencie rezerwami, zdobył parę punktów, mecz byłby o wiele ciekawszy. Dla gości pierwszy punkt z wolnego zdobył dopiero w 17 minucie Mateusz Jarmakowicz. Wałbrzyszanie szybko odpowiedzieli akcjami Macieja Ustarbowskiego i Mateusz Nietsche i w 18 minucie Górnik osiągnął swoje najwyższe prowadzenie w meczu 32:27. W ostatnich siedemdziesięciu sekundach jednak dwa wolne wykorzystał dla przyjezdnych Michael Kuebler, trójkę dołożył Torey Thomas i do przerwy był remis 32:32. Po zmianie stron Górnik ponownie objął prowadzenie, a po trójce Ustarbowskiego w 23 minucie wygrywał 39:36. Wówczas zaskoczyła gra Turowa, którzy za sprawą rozgrywającego bardzo dobre spotkanie Kueblera odskoczyli na siedem oczek (46:39 w 26 minucie) i takie prowadzenie utrzymali do końca tej kwarty. W ostatniej części, na nieszczęście dla nieskutecznie grających wałbrzyszan rozstrzelali się goście. Ponownie sygnał do ataku dał Michael Kuebler, który trafił trzykrotnie zza linii 6,75 i po 34 minutach goście prowadzili już 63:48. Gospodarze w tym okresie nie radzili sobie zupełnie z bardzo dobrą obroną Turowa, popełniając mnóstwo strat i oddając niecelne rzuty. A po serii trzech trójek Kueblera nastąpiła seria trzech celnych rzutów z dystansu Marko Brkicia. Po jego trafieniach przewaga Turowa wynosiła już 26 oczek (48:74). Do końca zawodów Turów jeszcze powiększył przewagę wygrywając ostatecznie trzydziestoma punktami. Różnica spora, ale zgromadzona dość licznie wałbrzyska publiczność postawą swoich zawodników zawiedziona być nie mogła. Arkadiusz Chlebda (trener Górnika): Zawsze zespół z niższej klasy rozgrywkowej motywuje się do meczów z drużyną silniejszą, żeby się pokazać co było widać po meczu w Jeleniej Górze kiedy graliśmy z Sudetami i w meczu z Turowem. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu. Mam nadzieje, że ten mecz zaprocentuje w lidze. Jacek Winnicki (trener Turowa): Różnica klas była ogromna. Trudno jest grać z pełnym zaangażowaniem całe zawody. Przyjechaliśmy do Wałbrzycha tuż przed meczem i kwestią czasu było kiedy zespół złapie rytm, odblokuje się i zagra tak jak ma grać. Tak też się stało w drugiej części spotkania. O wynik spotkania byłem spokojny. Krzysztof Jakóbczyk (Górnik): Całkiem nieźle broniliśmy, na początku trafiliśmy kilka rzutów i to nam dodało animuszu. Łatwiej się gra z lepszym zespołem, nie ma presji wyniku stąd większa łatwość rzutu czy minięcia. Wygraliśmy w pierwszej połowie zbiórkę, co nam się rzadko zdarza w lidze. Z powodu drobnych urazów nie grali dziś za dużo Marcin Sterenga i Bartek Józefowicz i w pewnym momencie musieli wejść zawodnicy, którzy zwykle mniej grają, a Turów zaczął lepiej bronić trafił kilka rzutów i odskoczyli nam. Michael Kuebler (Turów): Nie było to dla nas łatwy mecz. Gospodarze postawili twarde warunki i grali naprawdę dobrze w pierwszej połowie. Trafiali rzuty i objęli prowadzenie czym zmusili nas do przebudzenia się. Wiedzieliśmy, ze nie będzie to łatwy mecz i nastawialiśmy się że od początku musimy wyjść i być skoncentrowani. Niestety to nie wyszło. Górnik nie miał nic do stracenia i walczył bardzo twardo. W drugiej kwarcie zbytnio zaufaliśmy naszym rzutom z dystansu, a te nie wchodziły i zapłaciliśmy za to. Po przerwie zebraliśmy się do grania, poprawiliśmy przede wszystkim obronę i to ona zadecydowała o wyniku spotkania. Świadczy o tym 20 punktów zdobytych przez gospodarzy w drugiej połowie. Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||||||||||||