Newsy
Porażka z Krosnem po dramatycznym meczu/ 2010-04-01 07:54:24 / Marcin Durczak /
Po kolejnej dramatycznej końcówce spotkania Górnik Wałbrzych tym razem przegrał u siebie z Delikatesami Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 73:77 (16:19, 15:17, 15:26, 27:15). O wyniku rywalizacji zadecyduje mecz nr 3, który rozegrany zostanie w środę po Świętach. Drużynie dziękujemy za walkę, zaangażowanie i wierzymy w Was chłopaki! rozgrywki.pzkosz.pl - Mecz zaczął się od twardej walki o każdą piłkę, co miało przełożenie na wynik. Pierwsze punkty zdobyli gospodarze dopiero po dwóch minutach spotkania, a po akcjach Marcina Wróbla w 5 minucie prowadzili 10:4. Od tego momentu lepiej zaczęli grać jednak goście, którzy szybko doprowadzili do remisu, a następnie objęli prowadzenie, które po dziesięciu minutach wynosiło trzy punkty (16:19). Gospodarze po znakomitych asystach Marcina Sterengi wygrywali w 11 minucie jednym punktem (20:19), ale było to ostatnie prowadzenie Górnika. Piotr Pluta trafił z dystansu, następnie dołożył dwa oczka i do końca drugiej części spotkania minimalnie prowadzili goście. Po przerwie lepiej zmotywowani do gry wrócili krośnianie, którzy wygrali pierwsze pięć minut drugiej połowy 14:3 i w 25 minucie prowadzili 50:34. - Wyciągnęliśmy wnioski z meczu z Krosna, kiedy to po przerwie daliśmy się dojść Górnikowi – skomentował ten fragment spotkania Bogdan Wołoszyn. - Wyszliśmy na drugie dwadzieścia minut bardzo zdeterminowani i to dało efekt – cieszył się trener gości. W 29 minucie goście objęli najwyższe prowadzenie w meczu (62:41), ale pięć punktów Marcina Sterengi sprawiło, że po trzydziestu minutach przewaga stopniała do 16 oczek (62:46). Po kolejnej minucie było znów dwadzieścia oczek różnicy (46:66). Od tego momentu jednak obraz gry diametralnie się zmienił, a gospodarze w końcu zaczęli grać tak, jak oczekiwali tego kibice. - Przy stanie minus dwadzieścia niejeden zespół spuściłby już głowę, przestał grać i zaczął myśleć o następnym spotkaniu. My tak nie robimy i kilka razy nam się już udało wyciągnąć takie mecze, w których wysoko przegrywaliśmy – mówił po meczu Arkadiusz Chlebda. I faktycznie. W ciągu niespełna trzech minut wałbrzyszanie czterokrotnie trafili zza linii 6,25, a że poprawili również grę w obronie na efekt nie trzeba było długo czekać. W 34 minucie strata stopniała do dziesięciu punktów (58:68). Na skutek momentami znakomitej gry defensywnej gospodarzy goście mieli problemy z wykańczaniem akcji. Trafiali natomiast zawodnicy Górnika i na 45 sekund przed końcem spotkania przegrywali już tylko jednym oczkiem (71:72). - To jest piękno koszykówki, że przy rzutach trzypunktowych można zniwelować każdą stratę – komentował wydarzenia w końcówce spotkania szkoleniowiec gości. – Jednak doświadczonemu zespołowi nie powinna się taka rzecz przytrafić. Miałem obawy o wynik gdy Górnik zaczął zmniejszać straty. Przy słabej dyspozycji w defensywie, kiedy to traciliśmy seriami punkty po akcjach trzypunktowych mój zespół na szczęście wytrzymał presje ze strony graczy i kibiców z Wałbrzycha i to był czynnik, który zdecydował o zwycięstwie – ocenił Bogdan Wołoszyn. Po skutecznych akcjach Tomasza Deji i Mariusza Matczaka na 13 sekund przed ostatnią syreną było 73:74. Piłkę mieli goście, ale ich akcję szybkim faulem przerwali gospodarze. Zagranie to płaciło się Górnikowi, ponieważ Kamil Michalski trafił tylko raz i goście prowadzili dwoma punktami (73:75). Niestety dla miejscowych w następnej akcji rozgrywający bardzo dobre spotkanie Sławomir Buczyniak zgubił piłkę i losy meczu zostały rozstrzygnięte. - Mieliśmy akcję, w której zgubiłem piłkę, ale na pewno nie tym przegraliśmy mecz – powiedział po meczu rozgrywający gospodarzy. - Daliśmy uciec przeciwnikom na dwadzieścia punktów, potem tą stratę odrabialiśmy a to na pewno kosztowało nas wiele sił. Ciężko mi wytłumaczyć ten fenomen. Nie ma, nie było i pewnie nie będzie takiej drużyny, która pozwala zbudować dużą przewagę przeciwnikom, a następnie odrabia straty i wygrywa mecz, jak było choćby w Krośnie. Dziś się niestety nie udało. Jest nam przykro, bo zepsuliśmy sobie święta – zakończył Buczyniak. Wynik spotkania ustaliły dwa celne osobiste Michalaka i zwycięstwem 77:73 MOSIR wyrównał stan rywalizacji, Decydujący o utrzymaniu się w I lidze mecz rozegrany zostanie prawdopodobni w Łańcucie, gdyż hala w Krośnie będzie w tym czasie zajęta. - Wygramy na pewno. Potrzeba nam tylko więcej determinacji i koncentracji – zapewniał po zawodach skrzydłowy Górnika, Marcin Wróbel.
Po meczu powiedzieli: Arkadiusz Chlebda (trener Górnika): Zabrakło nam dziś trochę szczęścia w końcówce spotkania, ale może to efekt tego, że w poprzednich kilku meczach mieliśmy go bardzo dużo. Mamy krótką ławkę, staramy się zbilansować siły w pierwszej połowie. Goście na pewno byli dziś lepsi, troszkę bardziej zdeterminowani i to „troszkę” zdecydowało. Goniliśmy, pokazaliśmy po raz kolejny niesamowitą wolę walki i charakter, ale dziś to nie wystarczyło. Chcieliśmy skończyć tą rywalizację przed świętami, niestety nie udało się. Bogdan Wołoszyn (trener MOSIR-u): Wygraliśmy, ale nie ulegam euforii. Jest 1:1 i obie drużyny mają takie same szanse na utrzymanie się w I lidze. Znam zespół z Wałbrzycha i wiem, że potrafi grać w koszykówkę i ma zawodników z ogromnym charakterem, którzy nigdy się nie poddają. W sporcie jednak trzeba mieć trochę szczęścia. W Krośnie dopisało ono Górnikowi, w Wałbrzychu nam. Atut własnego boska nie funkcjonuje w tej rywalizacji. Górnik wygrał w Krośnie, my w Wałbrzychu i mamy remis. Najważniejsze, że wygraliśmy, bo mecz nie był na pewno piękny. Marcin Wróbel (Górnik): Słabo zagraliśmy pierwszą połowę i początek drugiej. Gdybyśmy grali na takiej koncentracji i determinacji jaką pokazaliśmy w czwartej kwarcie przez cały mecz to myślę, że wygralibyśmy dzisiejsze spotkanie. Może gdybyśmy mieli jeszcze minutę to dalibyśmy radę przeskoczyć gości. W końcówce źle rozwiązaliśmy sytuację na parkiecie i dlatego przegraliśmy. Piotr Pluta (MOSIR): Wróciliśmy z dalekiej podróży. Przegraliśmy pierwszy mecz u siebie, teraz się zrewanżowaliśmy. Jest 1:1 i nie zostaje nam nic innego jak wrócić do siebie, wygrać i godnie zakończyć ten sezon. Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||||||||||||||||||