gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Porażka z Siarką/ 2010-01-20 21:31:19 / Marcin Durczak /

Górnik Wałbrzych przegrał u siebie z Siarką Tarnobrzeg 67:78 (20:18, 11:22, 17:10, 19:28). Dopiero czwarta kwarta zdecydowała o wyjazdowym zwycięstwie Siarki nad ostatnim w tabeli Górnikiem 78:67. W drużynie gospodarzy najgorsze w tym sezonie spotkanie rozegrał Marcin Sterenga 2 punkty (1/10 z gry) oraz 12 zbiórek. Double-double miał Piotr Miś (22 pkt i 16 zbiórek).
Górnik: Buczyniak 15 (3x3), Jakóbczyk 13 (1x3), Józefowicz 13 (3x3), Matczak 11 (3x3), Wróbel 7 (1x3), Grzywa 4, Stochmiałek 2, Sterenga 2 (12zb.), Pieloch 0.
Siarka: Miś 22 (16zb.), Barycz 18, Baran 15 (2x3), Krupa 9 (3x3), Czerwonka 6, Szpyrka 4, Pisarczyk 4, Woźniak 0.

- relacja video: www.regionalnatv.pl/?s=category&cid=4&mid=925



rozgrywki.pzkosz.pl

- Przegraliśmy ten mecz bo za dużo punktów zdobyli zawodnicy podkoszowi Siarki, którzy wyraźnie dominowali na tablicach – ocenił mecz z Siarką skrzydłowy Górnika, Bartłomiej Józefowicz.

I faktycznie. Od początku spotkania widać było zdecydowaną przewagę wzrostu przyjezdnych, co miało przełożenie na walkę pod tablicami. Dość powiedzieć, że w tym elemencie tarnobrzeżanie zdeklasowali wałbrzyszan wygrywając 44 do 25. Z początku Górnik niwelował tą przewagę celnymi rzutami z dystansu i po pierwszej kwarcie prowadził 20:18. Gdy w części drugiej zdecydowanie lepsza defensywa gości sprawiła, że wałbrzyszanie mieli problemy z trafieniem nie tylko zza linii 6,25, ale i z półdystansu to między 13 a 19 minutą nie zdobyli ani jednego punktu podczas gdy goście powiększyli swoje konto o punktów czternaście i na minutę przed końcem drugiej części prowadzili 36:25. Dwie trójki Mariusza Matczaka w ostatnich sekundach pierwszej połowy zmniejszyły straty Górnika do dziewięciu oczek (31:40).

Po przerwie mecz się nieco wyrównał. Stan taki trwał jednak tylko do 25 minuty, kiedy to na tablicy widniał rezultat 37:48. Od tego momentu wałbrzyszanie zagęścili obronę wymuszając na gościach popełniane strat, po których wyprowadzali skuteczne kontrataki.

- Na pewno będziemy rozmawiać o tym meczu, bo nie może być tak jak to miało miejsce w trzeciej kwarcie – nie krył niezadowolenia opiekun gości, Zbigniew Pyszniak. - Prowadziliśmy jedenastoma punktami i zamiast spokojnie odjechać na dwadzieścia i kontrolować przebieg spotkania to moi zawodnicy, zwłaszcza rozgrywający tworzą takie akcje, że to aż niemożliwe. Sześć strat z rzędu - to się w głowie nie mieści – irytował się po meczu trener gości.

A fragment gry między 25 a 29 minutą gospodarze wygrali 9:0 i zmniejszyli straty do dwóch punktów. Po kolejnych dwóch minutach był już remis 50:50. Szaleńcza pogoń wałbrzyszan kosztowała ich jednak mnóstwo sił. Goście ponownie wrócili do schematu gry, który przyniósł im prowadzenie i grając konsekwentnie na dwóch swoich wysokich graczy odzyskali inicjatywę.

- Przy stanie po 50 tarnobrzeżanie zaczęli znów grać na swoich wysokich – komentował wydarzenia w czwartej części Bartłomiej Józefowicz. – Staraliśmy się podwajać wysokich gości, ale wtedy piłka szła na obwód i trafiali za trzy. Troszkę zabrakło nam dziś szczęścia. O ile w meczu z AZS było ono przy nas to dziś w takich najważniejszych momentach gdzie trzeba było przełamać przeciwnika zabrakło go nam. – ocenił skrzydłowy Górnika.

Na nieszczęście dla wałbrzyszan za pięć przewinień parkiet musieli opuścić najpierw Marcin Strenga (33 minuta), a następnie grający w tym spotkaniu bardzo dobrze Sławomir Buczyniak (35 minuta). To wszystko powodowało, że stopniowo i systematycznie rosła przewaga tarnobrzeżan i w 37 minucie goście ponownie odskoczyli na dziewięć oczek. Wałbrzyszanie nie zamierzali się jednak poddawać. Po trzypunktowych rzutach Wróbla, Józefowicza i Matczaka zniwelowali stratę do czterech oczek (65:69 w 38 minucie). Na więcej jednak goście Górnikowi już nie pozwolili. Zaczęli wyżej bronić, skutkiem czego kolejne rzuty z dystansu nie dochodziły celu, a sami punktowali powiększając z każdą akcją swoje prowadzenie i wygrywając ostatecznie 78:67.

- Mamy troszkę krótsza ławkę niż większość przeciwników w tej lidze, a to zawsze jest odczuwalne w końcówce meczu, zwłaszcza z drużyną, w której rotacja opiera się na większej niż u nas ilości dobrych zawodników – mówił po meczu trener wałbrzyszan, Arkadiusz Chlebda. – To pewnie też miało wpływ na naszą postawę w ostatnich minutach spotkania – dodał szkoleniowiec Górnika.

Po meczu powiedzieli:

Arkadiusz Chlebda (trener Górnika): Cieszę się, że zagraliśmy ambitnie i agresywnie z drużyna mającą aspiracje gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zawodnicy pokazali, że potrafią grac w koszykówkę. Słabszy mecz Marcina Sterengi, ale kiedyś taki musiał nadejść. Nie można oczekiwać, że zawodnik ten zawsze będzie grał bardzo dobrze. Zabrakło nam trochę szczęścia. Gdyby dwa czy trzy rzuty oddane z czystych pozycji wpadły do kosza mogłoby być różnie. Niemniej jednak ciężko się gra, gdy przeciwnik góruje warunkami fizycznymi, a tak było w meczu z Siarką.

Zbigniew Pyszniak (trener Siarki): Cieszę się ze zwycięstwa, ale z gry tylko momentami. Mamy wyższe cele i na pewno z takim przeciwnikiem ciężko się gra, a szczególnie w Wałbrzychu na co uczulałem swoich zawodników. Wiadomo, że na mecz z ekipą również walczącą o awans każdy się mobilizuje, ale największe szanse awansu ma ten zespół, który wygra najwięcej spotkań z takimi teoretycznie słabszymi drużynami. O wyniku zdecydowała przewaga wzrostu. Na pewno przeanalizujemy to spotkanie, żeby nie popełniać już więcej takich błędów, bo mając przewagę wzrostu tak jak mieliśmy w meczu z Górnikiem powinniśmy to wykorzystać. Jak graliśmy pod kosz to odskakiwaliśmy, jak zaczęliśmy rzucać za trzy to nie szło. Na pewno troszeczkę miałem obawy gdy Górnik wyrównał. Ale to jest nauczka na przyszłość, że z teoretycznie słabszymi zespołami należy być cały czas skoncentrowanym.

Sławomir Buczyniak (Górnik): Wyszliśmy od początku skoncentrowani i zmobilizowani co było na pewno widać na parkiecie. Zabrakło dziś punktów Marcina Sterengi. Trzeba jednak docenić klasę rywala, bo Siarka to bardzo dobry zespół i wygrali zasłużenie. Na pewno byliśmy słabsi fizycznie od rywali i ciężko było zatrzymać pod koszem takich graczy jak Miś czy Barycz, którzy we dwójkę zebrali bardzo dużo piłek.

Bartłomiej Józefowicz (Górnik): Szkoda przegranego meczu bo akurat w tym spotkaniu Siarka nie wiem czy nas zlekceważyła, czy może miała słabszy dzień, a może my wreszcie zaczęliśmy grac dobrze, w każdym razie była do pokonania. Zabrakło nam punktów po akcjach, w których piłka niefortunnie nam wypadała z kosza. Gdybyśmy ich złamali w tym momencie, gdy doszliśmy i objęli prowadzenie, to myślę, że ten mecz mógłby się różnie potoczyć.

Piotr Miś (Siarka): Mecz był bardzo trudny jak zawsze tu w Wałbrzychu, ale na szczęście wygraliśmy i bardzo się z tego cieszę. Górnikowi wpadały dziś trójki, ale udało nam się to opanować i dzięki temu wygraliśmy.

Adrian Czerwonka (Siarka): Mecz był bardzo ciekawy. Zwycięstwo na ciężkim terenie odnieśliśmy dlatego, że mieliśmy przewagę pod koszem. To był klucz do zwycięstwa. Nie przygotowywałem się szczególnie do tego meczu. Mam duży sentyment do Wałbrzycha, spędziłem tu bardzo piękne chwile, wywalczyłem awans do ekstraklasy, w której z powodu kontuzji zagrałem niewiele i tego szkoda. Ale warto było grać dla wałbrzyskich kibiców.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
wiktorwspanialy
2010.01.23 22:00:27
IP: 77.254.2.43
z opóźnieniem ale są zdjęcia z meczu na gornikwalbrzych.cba.pl
wiktorwspanialy
2010.01.21 08:58:06
IP: 83.14.173.10
czemu Mrozik nie grał??
Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl