Newsy
Niezwykle ważna wygrana z AZS Politechniką!/ 2010-01-09 18:24:48 / Sebastian Bednarski /
Z nożem na gardle grali nasi zawodnicy w pierwszym spotkaniu rundy rewanżowej z Tempcold AZS Politechnika Warszawska. Po niezwykle dramatycznym spotkaniu Górnik Wałbrzych pokonał warszawiaków 101:100 (23:20, 18:28, 33:22, 27:30). Na 15 sekund przed końcem meczu przegrywaliśmy 4 punktami. Wtedy po 8 sek. akcji za 3 trafił Sterenga. Potem goście bezmyślnie wyprowadzali piłkę przez cały parkiet, przechwyt zaliczył Wróbel, podał do Jakóbczyka i ten w ostatnich sekundach trafił za dwa! Sprawdź nas! rozgrywki.pzkosz.pl - - W każdym meczu potrzebujemy trochę szczęścia, a dziś ono nam dopisało – słowa Marcina Sterengi doskonale oddają to, co działo się w końcówce spotkania w Wałbrzychu. Na 18 sekund przed końcem meczu wałbrzyszanie przegrywali 96:100. Co więcej piłkę mieli goście. Wydawało się już, że drużyna z Warszawy nie odda zwycięstwa, które miała na wyciągnięcie ręki. Ale w koszykówce 18 sekund to bardzo dużo czasu i jak historia nieraz pokazała w takim czasie można odwrócić losy spotkania. - Gdy zostało 18 sekund do końca meczu byłem zaniepokojony – opowiadał po zawodach Marcin Sterenga. - Ale czekałem na błąd przeciwnika i na przechwyt. I kiedy Marcin Wróbel przechwycił piłkę po długim wybiciu spod kosza przez graczy AZS zacząłem wierzyć, że możemy jeszcze wygrać. Bez tego przechwytu AZS miał wszystkie atuty po swojej stronie. Były cztery punkty przewagi i rywale posiadali piłkę. Na szczęście udało się przechwycić, trafić za trzy, ponownie zatrzymać akcję gości i trafić za dwa, co dało nam zwycięstwo - cieszył się po meczu kapitan Górnika. Nie dodał tylko, że był jednym z bohaterów ostatnich akcji spotkania. To jego rzut za trzy punkty (siódmy celny w całym spotkaniu) pozwolił Górnikowi zmniejszyć dystans do jednego oczka. - Przy każdym rzucie w takiej sytuacji się nie myśli. Tu jest czysta automatyka, oddaje się rzut automatycznie, bez zastanawiania się – mówił po meczu Sterenga, który brał również w następnej ofensywnej akcji wałbrzyszan. To po asyście kapitana Górnika decydujący rzut oddał główny bohater wieczoru – Krzysztof Jakóbczyk, którego dwa punkty zapewniły gospodarzom jakże upragnione zwycięstwo. - Nie myślałem o tym, że to decydujący rzut – mówił po meczu rzucający Górnika. - To była po prostu kolejna akcja, trzeba było rzucić więc rzuciłem. Widziałem nadbiegającego obrońcę tak więc posłałem tę piłkę troszeczkę wyżej niż zwykle. Bardzo szczęśliwie to wpadło. Nie ukrywam, że nie wierzyłem, że to wpadnie. Ale jak widziałem, że piłka jest w koszu to ogarnęło mnie uczucie euforii – opowiadał po spotkaniu Krzysztof Jakóbczyk. Gościom zostało jeszcze 0,7 sekundy na akcje, ale nie byli już w stanie zmienić losów zawodów. Mecz zakończył trzeci kolejny przechwyt Marcina Wróbla i Górnik pokonał AZS Politechnikę warszawską 101:100. - O wyniku zdecydowała wspaniała gra całego zespołu – stwierdził po meczu Marcin Sterenga. Ale nie przez całe zawody wyglądała ona tak różowo jak malował to kapitan wałbrzyszan. Początek meczu nie układał się najlepiej dla gospodarzy. I choć pierwszą kwartę 23:20 wygrał Górnik, to o drugich dziesięciu minutach gospodarze pewnie chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Klasą dla siebie był Michał Jankowski, który w tej części gry zdobył 18 punktów dwukrotnie trafiając zza linii 6,25 m. Rzucający gości sam jeden zdobył tyle samo punktów ile cała drużyna gospodarzy w tej części gry. W całym meczu Jankowski uzbierał 30 punktów, z czego połowę po rzutach z dystansu. - Jestem zawodnikiem uniwersalnym, rzucam za trzy i za dwa – opowiadał młodzieżowiec gości. - Jestem rzucającym, lubię rzucać i jak jest pozycja to rzucam. W pierwszej lidze to moja najwyższa zdobycz w meczu, ale chętnie zamieniłbym te wszystkie punkty na zwycięstwo – mówił Jankowski. Szybkie ataki i doskonała gra w obronie w drugich dziesięciu minutach spowodowała, ze na półtorej minuty przed przerwą po rzucie Mateusza Ponitki AZS prowadził już dwunastoma punktami (34:46). Końcówkę kwarty wygrali jednak gospodarze i po 20 minutach Górnik przegrywał 41:48. W drugiej połowie kibice oglądali zupełnie inne oblicze Górnika. - W szatni wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy, odsapnęliśmy, bo trochę nas przegonili ci młodzi koszykarze z Warszawy i zaczęliśmy lepiej grać po przerwie – opowiadał po meczu Krzysztof Jakóbczyk. I faktycznie. Gospodarze wreszcie otrząsnęli się z niemocy w ataku i powoli lecz systematycznie odrabiali straty. - Stanęliśmy w obronie, przestaliśmy bronić i Górnik to wykorzystał – skomentował wydarzenia po przerwie trener gości. - Poszliśmy z nimi na wymianę ciosów, a z Górnikiem tak nie można, zwłaszcza, że mają tak doświadczonego zawodnika jak Sterenga – powiedział Arkadiusz Miłoszewski. Słowa szkoleniowca warszawian miały odzwierciedlenie na parkiecie. To właśnie za sprawą kapitana Górnika, który trafił cztery razy z dystansu w tej części gry, a także dzięki bardzo dobrej grze na rozegraniu Krzysztofa Jakóbczyka Górnik wyszedł po 30 minutach na prowadzenie 74:70. Kilkupunktowe prowadzenie Górnika utrzymywało się do 37 minuty. Wówczas gospodarze stanęli i pozwolili AZS-owi odzyskać prowadzenie. Po trójce Ponitnika oraz dwóch dwupunktowych akcjach Krzysztofa Sulimy goście prowadzili 96:93. Do remisu doprowadził Marcin Sterenga, ale na krótko. Łukasz Wilczek spod kosza i Marek Popiołek z wolnych ponownie wyprowadzili warszawiaków na czteropunktowe tym razem prowadzenie 100:96. Końcówka należała jednak do gospodarzy. - Prowadząc czterema punktami wierzyłem w to, że wygramy – mówił po meczu opiekun AZS. - Nawet jak stracimy trójke, którą faktycznie straciliśmy, mieliśmy jeden punkt więcej i piłkę. Na czasie pokazałem, że wyrzucamy piłkę jak najbliżej, bo długie podania są bardzo ryzykowne. Krótkie podanie, faul, dwa rzuty wolne i próbujemy coś grać. Niestety potoczyło się inaczej. Moi koszykarze wybrali inną opcję i trudno mi powiedzieć dlaczego taką. W efekcie przegraliśmy – nie krył rozczarowania Miłoszewski. A Górnik odniósł bardzo ważne zwycięstwo, które pozwoliło mu opuścić ostatnie miejsce w tabeli.
Po meczu powiedzieli: Arkadiusz Chlebda (Górnik): Mecz miał dwie odsłony, a dobra gra przeplatana była słabszymi momentami. Bardzo nerwowa końcówka. Cieszę się z tego ważnego dla nas zwycięstwa choć nie udało się odrobić dziesięciopunktowej straty z Warszawy. Bardzo dobrze zaczęliśmy ten rok. Zwycięstwo dedykuję trenerowi Chodkiewiczowi. Mam nadzieję, że takie mecze przyciągną większa liczbę kibiców. Arkadiusz Miłoszowski (Tempcold AZS Politechnika Warszawska): Mecz ataku. Mój zespół w ogóle nie bronił. Wiedzieliśmy, że gra Górnika polega głównie na penetracji i rzucie za trzy i że jeśli pozwolimy im się rozrzucać to będziemy mieć problem. W pierwszej połowie jeszcze jakoś kontrolowaliśmy tę gre, natomiast w drugiej uważam, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo choć byliśmy go bliżej niż Górnik. Jednak końcówkę zagraliśmy słabo. Marcin Sterenga (Górnik): Bardzo fajny mecz, nikt na pewno nie żałował dziś, że przyszedł do hali. Przewaga zmieniała się raz w jedną raz w drugą stronę. Kulminacja była końcówka w której w ostatniej sekundzie rzut Krzysztofa Jakóbczyka zapewnił nam wygraną. Drużyna z Warszawy zawiesiła nam wysoko poprzeczkę, grając bardzo dobrze. Nasze zwycięstwo było bardzo szczęśliwe. Krzysztof Jakóbczyk (Górnik): Graliśmy znów zrywami ten mecz, to co traciliśmy musieliśmy odrabiać to co zyskaliśmy później trwoniliśmy, Koniec końców szczęśliwie się to dla nas ułożyło. Musimy na pewno popracować nad obrona, bo przy stu punktach straconych to tylko grając u siebie i to bardzo dobrze w ataku można wygrać mecz. Michał Jankowski (Tempcold AZS Politechnika Warszawska): Bardzo dobry mecz, przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że jeżeli pozwolimy Górnikowi rzucić powyżej 77 punktów to będzie bardzo ciężko wywieźć zwycięstwo i tak się stało. Szkoda bo to nasze dwa błędy w końcówce zadecydowały, że przegraliśmy jednym punktem. Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||