gornik
     
Newsy

<-- Cofnij

Roman "Koszykówka" Ludwiczuk/ 2009-11-22 20:39:19 / Marcin Durczak /

polskikosz.pl - Polskie media krytycznie odnoszą się do objęcia przez Romana Ludwiczuka, funkcji p.o. prezesa PLK. O „kulcie słabej jednostki” wspomina "Rzeczpospolita". Ironicznym „koszykówka to ja” skwitowała sytuację "Gazeta Wyborcza".
Ludwiczuk jest teraz ostro krytykowanym przez media i współpracowników szefem PZKosz, przewodniczącym rady nadzorczej PLK, pełniącym równocześnie obowiązki jej prezesa, a także, nie pozostawiając w osamotnieniu płci pięknej, szefem rady nadzorczej PLKK (ekstraklasa kobiet).



Dla koszykarskiego środowiska jest to sytuacja żenująca. Czy jest w Polsce inna dyscyplina, w której jeden człowiek miałby taką władzę? Naprawianie przez multiprezesa bliskiej upadłości PLK ma potrwać trzy miesiące – pisze Marek Cegliński z Rzeczpospolitej.

Wiem czego się spodziewać, wiem, że gdyby spróbować wymieniać argumenty z prezesem to on przyzna racje, ale potem, i tak zrobi po swojemu, czyli odwrotnie. Teoretycznie przez kilkanaście najbliższych tygodni mogłoby wydarzyć się w PLK coś pozytywnego, ale raczej stanie się tak, że trzeba będzie ze sto razy napisać, aby do wszystkich dotarło: Ludwiczuk musi odejść i już nigdy nie wracać - twierdzi Rafał Tymiński w swoim komentarzu w Przeglądzie Sportowym

Sytuacja, w której jedna osoba skupia całą władzę w swoim ręku, w obecnym impasie nawet nie byłaby zła, pod warunkiem że Ludwiczuk wiedziałby, co z koszykarskim bałaganem zrobić należy. Senator PO jest jednak zaślepiony własną władzą, pomysłu na uzdrowienie sytuacji nie ma i na razie prowadzi dyscyplinę do upadku. Jego kolejny logiczny krok, którym byłoby wybicie monet ze swoim wizerunkiem na tle piłki, koszykówce nie pomoże na pewno.

Ludwiczuk, niczym Ludwik XIV, po każdej kolejnej decyzji może sobie szeptać pod wąsem: "Koszykówka to ja", a środowisko bezsilnie zgrzyta zębami. Francuski Król Słońce w takich sytuacjach mawiał: "Każda nominacja przysparza mi 99 niezadowolonych i jednego niewdzięcznika", ale trwał, dzielił i rządził – czytamy w artykule Łukasza Ceglińskiego z Gazety Wyborczej.

<-- Cofnij

Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
dodaj komentarz | Komentarze:
thx
2009.11.28 10:02:56
IP: 83.8.20.235
Bez względu na to, jak oceniamy generała Jaruzelskiego - piekny Romus jest bliższy postaci Nikosia Dyzmy (C.Pazura), nawet bliżej mu do gospodarza domu Stanisława Anioła (R.Wilhelmi) - porównując choćby tupet i bezczelność. Natomiast porównywanie go do Ludwika XIV świadczy o braku zachowaniu proporcji przez dziennikarza który napisał ten artykuł. Wątpie aby piękny Romuś kiedykolwiek osiągnął ten sam poziom co Król Słońce. I jeszcze jedno nie uważam króla Ludwika XIV za postać negatywną.
styrlitz
2009.11.25 15:04:29
IP: 83.4.79.246
W zamierzchłych dla niektórych czasach był taki jeden w ciemnych okularach co to i PREMIEREM był i MINISTREM OBRONY i PIERWSZYM SEKRETARZEM PARTII a w końcu WRON założył.Może i "PIĘKNY ROMAN "dąży do doskonałości.
Jaca
2009.11.25 09:54:45
IP: 89.74.77.14
Roman L. "Szef wszystkich szefow"
...
2009.11.22 20:49:00
IP: 83.26.95.145

Niech autor tego artykulu sie w leb ..., i przecyzta co napsial. Ta koncowka to jakis zart?

Grafika: StrzeliStudio / Html&css: adrian-pawlik.pl / hosting: www.hb.pl