Nowe Wiadomości Wałbrzyskie: Wychowanek Górnika Wałbrzych Rafał Glapiński od nowego sezonu będzie reprezentował barwy pierwszoligowego Sokoła Łańcut. W minionym tygodniu były kapitan biało-niebieskich podpisał z tą drużyną dwuletni kontrakt. Jednak jak sam mówi decyzja nie była łatwa.
- Po 2 latach spędzonych w ekstraklasie wracasz do I ligi. Czy to nie jest krok w tył?
- Nie patrzyłbym na to w tych kategoriach. Miałem naprawdę sporo ofert zarówno z ekstraklasy, I ligi jak i od zagranicznych klubów. Bardzo długo rozważałem wszystkie możliwości i doszedłem do wniosku, że Łańcut będzie dla mnie najlepszym miejsce do kontynuowania swojej kariery koszykarskiej.
Dlaczego właśnie Łańcut?
- Nie jestem już młodym zawodnikiem i muszę myśleć o jakimś zabezpieczeniu finansowym na przyszłość, a oferta z Sokoła była bardzo konkretna. Dodatkowo trener Dariusz Kaszowski bardzo chciał mnie mieć w swojej drużynie i już przed poprzednim sezonem kontaktował się ze maną w tej sprawie. Mam zapewnienia, że będę podstawowym graczem i będę spędzał na parkiecie wiele minut. Na to niestety nie mógłbym liczyć w ekstraklasie, ponieważ tam drużyny stawiają bardziej na obcokrajowców. Poza tym Sokół to dobry zespół z dużymi aspiracjami i wiem, że tam będę dalej rozwijał swoje koszykarskie umiejętności.
- Tak więc w najbliższym sezonie dojdzie do takiej sytuacji, że po raz pierwszy w karierze zagrasz przeciwko Górnikowi. Pewnie będzie to dla ciebie spore przeżycie?
- Powiem szczerze, że jeszcze o tym nie myślę. Jednak jak wyjdę na parkiet w wałbrzyskiej hali OSiR-u to pewnie serce mocniej zabije. To właśnie w Górniku zaczęła się moja przygoda z koszykówką i to w tym klubie nauczyłem się wszystkiego. Zawsze podkreślam, że Wałbrzych jest dla mnie wyjątkowym i bardzo ważnym miejscem i chciałby jeszcze kiedyś tutaj wrócić i grać dla tych wspaniałych kibiców.
- Nie jest tajemnicą, że wałbrzyski klub zalegał ci z wypłatą honorarium za ubiegły sezon. Czy ta sytuacja już się wyjaśniał?
- Na szczęście tak i nie ukrywam, że bardzo się z tego cieszę. Rozmawiałem ostatnio z władzami klubu i doszliśmy do porozumienia. Nie będę ukrywał, że największą rolę odegrał w tym Jarosław Juchniewicz, za co mu dziękuję.
- A jak twoja operowana ręka?
- Bardzo dobrze. Zapomniałem już o kontuzji i od dawna trenuję indywidualnie. Dzisiaj zaczynam treningi z nową drużyną i myślę, że szybko wrócę do wysokiej formy i będę grał na dobrym poziomie.
W takim razie życzę powodzenia w nowym klubie
- Nie dziękuję
RW
<-- Cofnij