Piąta porażka z rzędu koszykarzy Górnika Wałbrzych stała się faktem. Tym razem przegraliśmy u siebie z Polonią Warszawa 64:65 (23:21, 12:20, 16:15, 13:9).
Ile jeszcze porażek na swoim koncie muszą zanotować Górnicy aby zarząd klubu zdecydował się na roszady trenerskie?! Ile razy Górnik musi przegrać ze słabeuszami ligi i przynosić nam niestety wtyd?! Z ligi wycofał się Śląsk, więc z kim my możemy wygrać?! Aktualnie jesteśmy jedyną drużyną w lidze bez wygranej - mając na koncie porażki z takimi "potęgami" (bez urazy dla tych drużyn) jak Znicz Jarosław czy Sportino Inowrocław... Kolejny mecz przegrywamy w końcówce, kolejny rozgrywamy bez żadnego pomysłu. Niech trener Chudeusz odejdzie i najlepiej zabierze ze sobą victorię... A działacze niech mają odwagę cywilną przyznać się do błędu z zatrudnieniem u nas tego szkoleniowca. Niemal każdy wie z czym jest kojarzony w ostatnich latach Pan Chudeusz - chyba wszyscy oprócz naszych działaczy... W ramach przeprosin na kolejny mecz u siebie kibice powinni być wpuszczani ZA DARMO!!!
Osobiste trafiamy 14/19 (rywal u nas 14/14), za trzy mamy 6/24 (i fakt jesteśmy o 2% lepsi niż rywal), na deskach oczywiście porażka 33:37.
- od ducha: powstrzymywałem się długo i miałem cierpliwość, ale miarka się przebrała...

Górnik: Raczyński 12, Carr 10 (2x3), Zabłocki 10 (2x3), Waczyński 10 (1x3), Glapiński 7 (1x3), Barro 6 (9zb., 5bl., eval 16), Argrett 6, Barnes 3, Józefowicz 0.
Polonia: Harrington 18 (2x3), Ansley 16 (10zb.), Łączyński 8, Frasunkiewicz 8 (2x3), Adams 5 (1x3), Bacik 4, Radke 2, Johnson 2, Przybylski 2.

Zdjęcia z meczu na gornikwalbrzych.cba.pl

- Po tym jak przebiegał mecz nie musiało być wcale tak, że jeden rzut mógł zadecydować o losach spotkania - mówił po meczu Mariusz Bacik. - Gdybyśmy zagrali konsekwentniej to powinniśmy byli utrzymać wypracowaną przewagę do końca - dodał środkowy Polonii.

Początek spotkania to gra falami obu ekip. Do stanu 1:7 dominowali goście, później za odrabianie strat zabrali się wałbrzyszanie, którzy w ósmej minucie prowadzili już 23:15. W następnych czterech nie trafili jednak ani razu do kosza rywali tracąc w tym czasie aż trzynaście punktów. Polonia wygrywała 28:23 i od 12 do 34 minuty na prowadzeniu utrzymywali się goście.

- Gdyby Górnik miał troszkę więcej szczęścia to wygrałby ten mecz, a my byśmy sobie pluli w brodę, że daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwo - skomentował końcówkę meczu środkowy gości, Mariusz Bacik.

Trudno nie zgodzić się z zawodnikiem Polonii. Na sześć i pół minuty przed końcem spotkania warszawiacy wygrywali 63:55. Od tego momentu Górnik zaczął lepiej bronić. Nie do przejścia w obronie był Ousumane Barro (pięć bloków w meczu), a agresywna defensywa wałbrzyszan powodowała, że gracze gości popełniali błędy. Mimo mało skutecznej postawie w ofensywie Vistoria Górnik powoli acz systematycznie niwelowała straty i po akcjach Adama Waczyńskiego i Macieja Raczyńskiego strata gospodarzy wynosiła tylko dwa punkty. Wówczas to jedyne w ostatnich sześciu minutach punkty dla warszawian zdobył bardzo skuteczny w tym meczu Michael Ansley i goście na półtorej minuty przed końcem ponownie prowadzili czterema punktami. W ostatnich 90 sekundach po faulu ofensywnym Tony’ego Adamsa, a także stracie Michaela Ansley’a Górnik zmniejszył przewagę gości do jednego punktu.

- Nasza nerwowa gra doprowadziła do takiej sytuacji. Nie można tak rozgrywać końcówek, szczególnie na wyjeździe - tłumaczył Mariusz Bacik. Niestety dla miejscowych dwukrotnie faulowany Maciej Raczyński z czterech rzutów wolnych wykorzystał tylko trzy. Ostatni, który mógł dać wałbrzyszanom remis był niecelny.

- Wiadomo, że trzeba trafić taki rzut - mówił po meczu Raczyński. - Miałem trzy wcześniejsze rzuty celne, nie byłem zdenerwowany, po prostu nie trafiłem - nie krył rozczarowania rozgrywający Victorii Górnika.

Gospodarze mieli jednak szansę na wygranie tego meczu. Po niecelnym rzucie Michaela Ansleya gospodarzom na akcję pozostało 20 sekund. Niestety rzut po penetracji Adama Waczyńskiego i dobitka Ousumane Barro okazały się niecelne i Victoria Górnik ostatecznie uległa Polonii 64:65 przegrywając po raz piąty w sezonie.

- Adam podjął dobrą decyzję - ocenił po spotkaniu ostatnią akcję gospodarzy trener wałbrzyszan, Jerzy Chudeusz. - Tak miała wyglądać ta akcja. Niestety nie wyszło. Jest mi przykro, że ponownie schodzimy z parkietu pokonani - dodał szkoleniowiec Victorii Górnika, który po meczu podał się do dymisji.

Sławek Skonieczny - plk.pl

Po meczu powiedzieli:

Wojciech Kamiński (Polonia)
- Cieszymy się ze zwycięstwa. Natomiast duże słowa uznania za charakter i wolę walki należą się Górnikowi. Gospodarze próbowali odrabiać straty i wreszcie im to się udało w końcówce, czym wpędzili nas w niezłe tarapaty. My seryjnie nie trafialiśmy, a gracze trenera Jerzego Chudeusza konsekwentnie nas gonili. W ostatniej akcji mieliśmy więcej szczęścia i dlatego zwyciężyliśmy. To kolejne spotkanie Górnika przegrane w ostatnich fragmentach, życzę żeby w końcu zaczęli wygrywać. 

Jerzy Chudeusz (Victoria Górnik):
- Są momenty kiedy ciężko pracujemy na boisku, odrabiamy straty, ale nie mamy zbyt wielu zawodników, którzy potrafiliby w decydujących fragmentach zachować zimną krew i zagrać poukładaną koszykówkę. Dlatego przegrywamy końcówki. Porażki bardzo bolą, ale dotychczasowe wszystkie mecze graliśmy "na kontakcie" z przeciwnikiem. Uważam, że Górnik będzie się rozwijał i nabierał doświadczeń. Jest mi jednocześnie przykro, że przegraliśmy kolejne spotkanie. 

Kamil Łączyński (Polonia)
- Wygrana przyszła nam po ciężkiej walce w meczu z dość wymagającym przeciwnikiem, który zazwyczaj jest bardzo groźny na własnym parkiecie. Nasza gra nie wyglądała dzisiaj najlepiej, dlatego tym bardziej wypada się cieszyć ze zdobycia kompletu punktów. Mam nadzieję, że zwycięską passę będziemy kontynuować w następnych meczach. 

Tomasz Zabłocki (Victoria Górnik)
- Jestem załamany po tym spotkaniu. Kolejny mecz przegrywamy w końcówce, a powinniśmy schodzić z parkietu jako zwycięzcy. Byłaby zupełnie inna sytuacja gdybyśmy mieli na koncie jakieś zwycięstwa. Wtedy grałoby się lepiej. A tak trzeba się jakoś pozbierać i wreszcie zwyciężyć w następnej kolejce.

Źródło: jkksgornik.walbrzych.pl


5 kolejka:
PGE Turów Zgorzelec - Asseco Prokom Sopot 80:59
PBG Basket Poznań - Sokołów Znicz Jarosław 96:68
Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin 61:73
Polpharma Starogard Gdański - Bank BPS Basket Kwidzyn 81:75
Energa Czarni Słupsk - ISS Sportino Inowrocław 87:91

<-- Cofnij