GRUPA A
Od początku pierwsze spotkanie turnieju układało się po myśli graczy z Wielkopolski. W ich szeregach wyróżniał się Mateusz Ponitka, który wiele punktów zdobywał z linii rzutów wolnych. W ataku dzielnie wspomagał go Łukasz Marchewka, który nie dość że trafiał z dystansu to jeszcze popisywał się dokładnymi podaniami do partnerów z drużyny. Po pierwszej kwarcie grający szybko i pomysłowo podopieczni Tadeusza Dudzińskiego prowadzili 10 oczkami. Do przerw zdołali jeszcze powiększyć przewagę do 14 oczek i nic wskazywało, że mogą mieć w tym pojedynku kłopoty. Gdy w 25 min Wielkopolska prowadziła 67:45 mało kto w hali, nie licząc oczywiście rywali, wierzył, że Małopolska jest w stanie odwrócić losy pojedynku. A jednak to, co wydawało się niemożliwe, zaczęło się sprawdzać. Prowadzeni do boju przez dobrze dysponowanego rzutowo Damiana Kroka gracze Jarosława Mosio szybko odrabiali straty, by w 35 min przegrywać tylko 81:80. Koszykarze z Małopolski uwierzyli w końcówce spotkania, że mogą przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i grając zespołowo w ataku i twardo w obronie zaliczyli pierwsze zwycięstwo w turnieju.

Wielkopolskie – Małopolskie 84:91 (32:22, 18:14, 26:27, 8:28)
Wielkopolskie: Ponitka 22 (3x3), Marchewka 17 (3x3), Górecki 14 (1x3), Szydłowski 11 (1x3), Milczyński 10, Zygman , Kaczmarek 2, Krzemień 0.
Małopolskie: Krok 24, Wolak 17 (1x3), Mokrzycki 15 (2x3), Put 11 (2x3), Wojciechowski 9, Maksymiuk 7 (1x3), Perucki 6, Drukała 2, Trojan 0.

W drugim meczu tej grupy Mazowieckie zmierzyło się z reprezentacją Dolnego Śląska. Gospodarze turnieju, w których szeregach gra wychowanek Górnika Wałbrzych, Piotr Niedźwiedzki (obecnie ten 15-latek gra jednak we Wrocławiu) już w pierwszej ćwiartce zbudowali znaczą przewagę, którą później tylko powiększali. Koszykarze z Warszawy i okolic mieli kłopoty z agresywną defensywą Dolnoślązaków, a ci konsekwentne wykorzystywali przewagę wzrostu. Bardo dobre spotkanie rozegrał wspomniany Niedźwiedzki (11/18 z 2 pkt i 8 zbiórek), który był najlepszym strzelcem swojej ekipy. Mecz praktycznie rozstrzygnął się po 25 min. Wtedy Dolnośląskie prowadziło już 66:47, by po chwili powiększyć przewagę do 30 oczek. Pierwsza, pewna wygrana gospodarzy turnieju. 

Mazowieckie – Dolnośląskie 62:94 (17:27, 17:22, 15:30, 13:15)
Mazowieckie: Skórczyński 16, Mroczek 13, Luto 11, Szczukowski 9 (1x3), Bonarek 5, Kuczyński 4, Pągowski 2, Curyl 1, Beta 1, Sobczak 0, Prus 0, Pawłowski 0.
Dolnośląskie: Niedźwiedzki 24, Berezowski 20 (1x3), Markowski 16, Kilian 13 (3x3), Kulon 8, Martyniak 4, Peszko 3, Weselak 2, Józefiak 2, Boślak 2, Koelner 0, Błaszczyk 0. 


GRUPA B
Kujawsko-Pomorskie postraszyło na inaugurację zmagań nie tylko swych rywali z parkietu, zespół ze Śląska, ale również obserwujących potyczkę z boku, grupowych rywali. Pierwsza odsłona nie zapowiadała późniejszego pogromu koszykarzy z południa Polski. Od drugiej ćwiartki na boisku istniała praktycznie jedna drużyna, która z minuty na minutę powiększała przewagę. Mowa o reprezentacji województwa Kujawsko-Pomorskiego. Znakomicie w jego szeregach spisywał się wszechstronny Adrian Guziewicz, który łącznie zdobył 27 punktów. Inna sprawa że oddawał bardzo dużo rzutów, ale mógł sobie na to pozwolić, bo jego koledzy umiejętnie bili się na tablicach. W trzeciej partii mecz nieco się wyrównał, ale w czwartej ćwiartce ostatnie słowo należało do Kujawsko-Pomorskiego, które grało na przyzwoity procencie z gry (52 proc. za 2 pkt, 31 proc. za 3 pkt) 

Kujawsko-Pomorskie – Śląskie 91:51 (15:10, 29:15, 22:16, 25:10)
Kujawsko-Pomorskie: Guziewicz 27 (2x3), Pietrzak 22 (1x3) Rutkowski 15 (1x3), Karnowski 8, Dembczyński 5, Milak 5, Wojciechowski 4, Jankowski 3 (1x3), Adryańczyk 2, Stankiewicz 0, Sztejnwald 0, Błaszczyk 0
Śląskie: Gawęda 13 (2x3), Benlazereg 12, Widenka 6 (2x3), Piechowicz 5 (1x3), Filczek 4, Tymczyszyn 4, Studziński 3, Niedziałkowski 2, Adamczak 2, Kwieciński 0, Bujoczek 0, Rakoczy 0.

Dużo więcej emocji było w drugiej potyczce tej grupy. W pierwszej połowie stroną dyktującą warunki byli gracze województwa Lubuskiego, którzy w pewnym momencie prowadzili nawet 8 punktami. Klasą dla siebie w drużynie Bogusława Onufrowicza był Filip Matczak, który do przerwy miał na koncie 18 oczek, a w całym spotkaniu zdobył 30 punktów. Do przerwy było 35:35, a po 30 minutach prowadziło Podkarpacie 53:51. W ostatniej ćwiartce koszykarze z Lubuskiego zbyt często decydowali się na rzuty z dystansu, a że nie trafiali, przewagę zaczęli zdobywać zawodnicy trenera Jerzego Szambelana. W 35 min było 64:51 i dopiero wówczas pierwsze punkty w tej kwarcie zdobyli koszykarze z Zielonej Góry i okolic. Podkarpacie grało konsekwentnie w ataku, a ich rywale zbyt chaotycznie pod atakowaną tablicą i drużyna trenera Szambelana bez większych kłopotów dowiozła zwycięstwo do końca meczu. W zespole Lubuskiego punktowało zaledwie czterech chłopców. 

Lubuskie – Podkarpackie 63:69 (19:18, 16:17, 16:18, 12:16)
Lubuskie: Matczak 30 (5x3), Krawczyk 16 (4x3), Mruk 15 (1x3), Dybek 2, Rudnicki 0, Mulawa 0, Magierski 0, Mehmeti 0.
Podkarpacie: Łobuda 23 (1x3), Siembida 14 (2x3),Maczkowski 13, Grochowski 12, Baron 6, Bołd 1. 

www.twoje-sudety.pl / www.osir.walbrzych.pl

<-- Cofnij