W ostatnim meczu sezonu zasadniczego Górnik Wałbrzych przegrał u siebie z grającym rezerwami Prokomem Treflem Sopot 82:101 (31:25, 14:19, 12:31, 25:26). W meczach pre play-off zagramy z Atlasem Stalą Ostrów Wlkp. Pierwszy mecz rozegramy już w najbliższą środę (02.04.) w Ostrowie, a mecz nr 2 w sobotę (05.04.) w Świebodzicach prawdopodobnie o godzinie 17:00. Ekstraklasę opuściła drużyna Polpharmy Starogard Gdański. W pre play-off gramy do dwóch zwycięstw. W przypadku remisu 1:1 po dwóch spotkaniach decydujący mecz (09.04.) rozgrywany jest w hali zespołu, który zajął wyższe miejsce po rundzie zasadniczej.

Górnik: Montgomery 12 (2x3), Zabłocki 11 (3x3), Wichniarz 11 (1x3), Ercegović 11 (9zb., eval 17), Carr 9 (1x3, 6as., eval 18), Oduok 9, Glapiński 6 (1x3), Archie 6, Saran 4 (1x3), Pieloch 3 (1x3), Józefowicz 0, Dymarski 0.
Prokom: Dylewicz 29 (4x3, 10zb., eval 33), Serapinas 24 (3x3), Roszyk 16 (2x3), Zamojski 13 (2x3), Milicić 6 (2x3), Harissis 5 (1x3), Kostrzewski 3, Kisner 3 (1x3), Waczyński 2, Wilkusz 0, Łapeta 0.

Jako, że żaden wynik nie był w stanie zmienić ich pozycji w tabeli sopocianie na mecz wybrali się bez sześciu podstawowych graczy i trenera Tomasa Pacesasa. Stąd obecność w pierwszej piątce Tima Kisnera i Przemysława Zamojskiego, którzy dotychczas nie pojawiali się zbyt często na parkiecie.

- Przyjechaliśmy w odmłodzonym składzie, ale chłopcy byli bardzo zmobilizowani. Chcieli pokazać na co ich stać i wyszedł nam bardzo dobry mecz - ocenił postawę swych graczy prowadzący w tym meczu drużynę Prokomu, David Dedek.

- Moim graczom zabrakło koncentracji – tłumaczył trener Górnika Radosław Czerniak. - Od wczoraj wszyscy żyli wiadomością, że Prokom przyjeżdża bez sześciu zawodników. Na nic się zdały ostrzeżenia, że nadal jest tam sześciu graczy euroligowych, w tym dwóch reprezentantów Polski, a także kilku wicemistrzów Polski juniorów – dodał Czerniak

Początkowo jednak to Górnik miał inicjatywę. Wykorzystując błędy w obronie mistrzów Polski, grał bardzo skutecznie w ataku i po 10 minutach gospodarze mieli na swoim koncie 31 punktów. Gracze obu drużyn dość skutecznie trafiali z dystansu, a że więcej celnych rzutów oddali wałbrzyszanie to oni wyszli w końcówce pierwszej kwarty na kilkupunktowe prowadzenie. Po kolejnej trójce J.J. Montgomery’ego Górnik prowadził już 29:20, a w drugiej kwarcie grając szybko i skutecznie, powiększył prowadzenie, które po punktach Amerykanina wynosiło 10 punktów. Niestety dla miejscowych trener Górnika zaczął rotować składem, a to wykorzystali goście, którzy za sprawą Filipa Dylewicza i Simonasa Serapinas zniwelowali praktycznie całą przewagę gospodarzy.

Po przerwie mistrzowie Polski zaserwowali beniaminkowi DBE porządny nokaut. Prokom zdecydowanie poprawił grę w obronie, a sygnał do ataku trafiając trójkę dał Filip Dylewicz. Na jego punkty odpowiedział Kristijan Ercegović, ale trzy kolejne skuteczne rzuty z dystansu Krzysztof Roszyka, Tim Kisnera i Simonasa Serapinasa dały gościom prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Wałbrzyszanie mieli problemy nie tylko w ataku, ale także w obronie, gdzie kombinacyjna gra gości siała spustoszenie w szeregach Górnika.

- Gospodarze mieli problemy z niektórymi naszymi zagrywkami - skomentował Filip Dylewicz. - Stąd brały się nasze czyste pozycje. Do tego doszła dobra skuteczność i w tym momencie losy spotkania zostały rozstrzygnięte na naszą korzyść - dodał skrzydłowy Prokomu i reprezentacji Polski.

- W trzeciej kwarcie Prokom trafił kilka trójek z rzędu i odskoczył nam na kilka punktów - tłumaczył Rafał Glapiński. - Po takim ciosie nie potrafiliśmy się już podnieść - dodał rozgrywający gospodarzy. W zespole gości każdy zawodnik, który pojawiał się na parkiecie wnosił coś do gry. Znakomitą zmianę dał w tej części Przemysław Zamojski, który trafił dwie trójki i dołożył punkty z rzutów wolnych. Wszystko to dało Prokomowi 18 punktów przewagi. W ostatniej części mecz się wyrównał, ale przewaga gości utrzymała się do ostatniego gwizdka.

Warto podkreślić, że kolejne świetne spotkanie rozegrał reprezentant Polski Filip Dylewicz, który zdobył 29 punktów i dołożył do tego 10 zbiórek. - Goście chcieli dziś bardziej wygrać niż moi gracze - podsumował spotkanie szkoleniowiec Górnika. - Nam zabrakło przede wszystkim determinacji w obronie, zwłaszcza przeciwko Filipowi Dylewiczowi, jak również trochę więcej aktywności w ataku, bo przewaga pod koszem była dziś zdecydowanie po naszej stronie, a aktywność naszych wysokich graczy był niewielka – dodał Czerniak.

- To co dzisiaj pokazaliśmy w obronie to była antykoszykówka - podsumował Glapiński. - Kibice przyszli obejrzeć dobrą koszykówkę. Niestety nie zobaczyli takiej w naszym wykonaniu - dodał kapitan Górnika.

Porażka zepchnęła wałbrzyszan na 12. miejsce w tabeli, które stawia Górnika w trudnej sytuacji przed pre play-off, w którym zmierzy się on z zespołem Atlasa Stali Ostrów.

Sławek Skonieczny - plk.pl


26.kolejka:
Atlas Stal Ostrów Wlkp. - Anwil Włocławek 84:76 
Energa Czarni Słupsk - Bank BPS Basket Kwidzyn 81:92
Polpharma Starogard Gdański - ASCO Śląsk Wrocław 81:95
Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 81:75
SPEC Polonia Warszawa - AZS Koszalin 75:73 po dogr.


Mecze nr 1. pre play - off:
2008-04-02 Polpak S.A. Świecie - Energa Czarni Słupsk
2008-04-02 Atlas Stal Ostrów Wlkp. - Górnik Wałbrzych
2008-04-02 Bank BPS Basket Kwidzyn - Kotwica Kołobrzeg
2008-04-02 AZS Koszalin - SPEC Polonia Warszawa

<-- Cofnij