Newsy
Wywiad: Rafał Glapiński/ 2008-01-01 13:24:42 /
Nowe Wiadomości Wałbrzyskie: Rafał Glapiński jest wychowankiem wałbrzyskiego klubu i nie wyobraża sobie gry w innej drużynie. Jego cichym marzeniem jest występ w reprezentacji Polski, jednak sam przyznaje, że do tego jest jeszcze bardzo daleko. Podkreśla, że kluczem do utrzymania się Górnika Wałbrzych w ekstraklasie będzie wygranie wszystkich spotkań na własnym parkiecie. Miniony rok dla Ciebie i dla całej drużyny Górnika był bardzo udany. - Tak, zgadza się. Był bardzo udany zarówno pod względem sportowym jak i organizacyjnym dla naszego klubu. Jesteśmy na najwyższym szczeblu koszykarskim w kraju. Powróciliśmy do ekstraklasy po 13 latach. Na pewno należy go zapisać na plus. Jak Ci się gra w hali w Świebodzicach? - Nie mogę powiedzieć, że źle. Mam jednak wielki sentyment do wałbrzyskiego OSiR-u. I jak się okazuje nie tylko ja. Kibice czuli się tam wyjątkowo dobrze i potrafili stworzyć niepowtarzalną atmosferę jak na przykład podczas decydującego o awansie meczu ze Sportino. Jak ocenisz dotychczasowe występy w ekstraklasie? Jesteś zadowolony ze swojej gry? Co chciałbyś w niej poprawić? - Różnica poziomów miedzy pierwszą ligą, a ekstraklasą jest ogromna, tak więc cały czas muszę doskonalić swoje umiejętności. Sam początek sezonu nie był dla mnie zbyt udany. Z biegiem czasu zacząłem troszeczkę lepiej grać. Jednak jest jeszcze masę rzeczy, które chciałbym poprawić. Mam nadzieję, że dzięki współpracy z trenerem Czerniakiem uda mi się to osiągnąć. Liczę również, że trener wyegzekwuje ze mnie to, co najlepsze. Dobrze układa Ci się współpraca z obcokrajowcami grającymi w Wałbrzychu? - Generalnie nie mogę narzekać na współpracę i na atmosferę w klubie. Ci zawodnicy, którzy grają w naszej drużynie to są nie tylko przyzwoici koszykarze, ale także bardzo fajni ludzie. Śmiało mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniłem się z Ercegowicem, świetnie dogaduję się również z Archiem. Widujemy się nie tylko na treningach i na meczach. Spędzamy razem dużo czasu także poza parkietem. Często wspólnie oglądamy mecze Euroligii. Po bardzo dobrym początku i dwóch sensacyjnych zwycięstwach coś się zacięło w waszej grze. Gdzie można doszukiwać się przyczyn takiego stanu rzeczy? - Ciężko powiedzieć. Wydaje mi się, że na początku nikt się nie spodziewał, że jako beniaminek możemy grać tak dobrze. Zarówno Turów jak i Anwil trochę nas zlekceważyli i dostali nauczkę. Trochę się chyba zachłysnęliśmy tymi sukcesami i za bardzo uwierzyliśmy w siebie. Ponadto po tych zwycięstwach inne zespoły zaczęły podchodzić do meczów z nami bardziej skoncentrowane, zaczęły traktować nas bardzo poważnie. My wiemy, że dla nas w lidze nie ma słabych przeciwników i o każde zwycięstwo musimy walczyć na 100% swoich możliwości. Trzeba jednak przyznać, że te dwa zwycięstwa w naszej obecnej sytuacji są bezcenne. Gdyby nie one bylibyśmy teraz na ostatnim miejscu w tabeli. Górnik uchodzi za bardzo nieobliczalną drużynę, która może wygrać z każdym, ale może też z każdym przegrać. Zgodzisz się z tą opinią? - Niestety muszę się zgodzić. Potrafimy zagrać wspaniały mecz jak we Włocławku z Anwilem, czy w Świebodzicach z Czarnymi Słupsk. Jednak zdarzają nam się również takie spotkania jak to z Polonią Warszawa, w którym zagraliśmy katastrofalnie. Na pewno jesteśmy nieobliczalną drużyną, której gra zależy w znacznej mierze od dyspozycji dnia. Jeśli czujemy się dobrze to możemy nawiązać walkę z wszystkimi. Łukasz Wichniarz dzięki dobrej grze w klubie został zauważony i powołany do szerokiej kadry narodowej. Czy ty również myślisz o reprezentacji, czy chciałbyś w niej zagrać? - „Myślę" to za dużo powiedziane. Bardzo bym sobie tego życzył i bardzo bym chciał. Zdaję sobie jednak sprawę jak duże mam jeszcze braki na tle innych rozgrywających. Są oni o wiele bardziej doświadczeni, grają na najwyższym poziomie już od lat i na pewno ciężko będzie mi im dorównać. Reprezentacja jest moim cichym marzeniem i będę się starał, aby może kiedyś w przyszłości dostać szansę gry w barwach narodowych. Gdybyś dostał propozycję gry w innym klubie to wyjechałbyś z Wałbrzycha? - Na obecną chwilę, jest to bardzo trudne pytanie. Po pierwsze z klubem z Wałbrzycha jestem bardzo związany emocjonalnie. Tu przechodziłem przez wszystkie szczeble swojej sportowej kariery poczynając od młodzików przez juniorów, aż do seniorów. Po drugie w Wałbrzychu mieszkam razem z żoną i tutaj układamy sobie życie i nie chciałbym nagle wszystkiego zmieniać. No chyba, że byłaby to bardzo konkretna propozycja z bardzo bogatego klubu takiego jak na przykład Prokom (śmiech). Dużo trenujesz z Archiem. Czy w związku z tym nauczyłeś się czegoś od niego, a może on nauczył się czegoś od ciebie? - Wydaje mi się, że znacznie więcej ja korzystam z jego wiedzy niż on z mojej. Często zostajemy jeszcze po treningach i szlifujemy swoje indywidualne umiejętności. Jego gra jest dla mnie bodźcem, żeby trenować jeszcze ciężej. Patrząc na jego grę widzę jakie ja mam braki. On jest świetnym rozgrywającym i współpraca z nim dla mnie może wyjść tylko na dobre. Jak ocenisz realnie szanse Górnika w drugiej części sezonu? - Priorytetem jest zwycięstwo w najbliższym meczu z AZS Koszalin. Wygrana z nimi podniosłaby trochę nasze morale, ponieważ jesteśmy nieco stłumieni i potrzebujemy jakiegoś bodźca do lepszej gry. Później czekają nas bardzo trudne spotkania z Turowem, Anwilem i Ostrowem i ciężko będzie o zwycięstwo. Tym bardziej, że będą oni chcieli się zrewanżować i udowodnić, że pierwsze mecze były wypadkiem przy pracy. Choć uważam, że skoro raz ich pokonaliśmy, dlaczego nie miałoby nam się udać po raz drugi. Bardzo ważne jest to żebyśmy wygrywali wszystko, co się da na własnym parkiecie i myślę, że to wystarczy do utrzymania się w ekstraklasie. Czego życzysz sobie i całej wałbrzyskiej drużynie w nadchodzącym Nowym Roku? - Przede wszystkim zdrowia, abyśmy wszyscy w pełni sił mogli przystąpić do kolejnych spotkań. Oby kontuzje omijały nas szerokim łukiem. A jeśli zdrowie dopisze to myślę, że utrzymanie jest spokojnie w naszym zasięgu. Rozmawiał Robert Włochal Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||