Górnik zatrzymany. Po ciężkim meczu i szalonej pogoni w samej końcowce, Górnik Wałbrzych przegrał z Atlasem Stalą Ostrów Wielkopolski 65:68 (14:25, 18:15, 13:16, 20:12). Na uwagę zasługuje fakt, że pogoń Górników rozpoczęła się po... zejściu z parkietu Archie Tezale, który dzisiaj miał zero procent skuteczności i aż cztery straty. Gdyby tak wychowankowie Górnika weszli 2 minuty wcześniej...

- FOTORELACJA z meczu (kliknij)

Górnik: Clarkson 27 (1x3), Wichniarz 14 (4x3), Ercegović 10 (5 zb.), Spencer 7 (6 zb.), Zabłocki 6 (1x3, 5 zb.), Glapiński 1, Józefowicz 0, Kowalski 0, Saran 0, St. John Mike 0, Archie 0.
Stal: Boykin 14, Szawarski 11, Oden 10, Wilson 10, Kadziulis 7, Stefanović 6, Sroka 5, Bennett 3, Hughes 2.

Po dwóch nieoczekiwanych zwycięstwach Górnik jawił się niektórym jako faworyt meczu z Atlasem. Jednak wygrane te sprawiły także, że wałbrzyszanie nie mogą już liczyć na brak odpowiedniej koncentracji przeciwników czy też ulgowe traktowanie.

- Dobrze, że Górnik wygrał dwa pierwsze mecze, bo przystąpiliśmy do tego meczu od początku na sto procent skoncentrowani - mówił po meczu Wojciech Szawarski.- Dla naszego zespołu niedobrze się złożyło, że graliśmy trzy bardzo trudne mecze w ciągu jednego tygodnia - stwierdził z kolei trener Górnika Radosław Czerniak. - Tak naprawdę ludzi do grania w moim zespole nie jest za wielu i zdrowotnie nie wyglądaliśmy najlepiej – dodał szkoleniowiec beniaminka DBE.

I rzeczywiście. Górnik nie potrafił w pierwszej odsłonie poradzić sobie z szybka grą Atlasu i po początkowym prowadzeniu gospodarzy do głosu doszli goście, którzy szybko odskoczyli na dziesięciopunktowe prowadzenie. - Kluczem do zwycięstwa był dobry początek, kiedy graliśmy dobrze zarówno w ataku jak i w obronie – podsumował później skrzydłowy Atlasu Stali Charles Benett. Pierwsze skrzypce w ekipie Atlasu grał w tej kwarcie Ruben Boykin.

W dalszej części mecz się nieco wyrównał, ale goście utrzymywali zdobytą wcześniej przewagę. O ile jednak dla Atlasa punkty zdobywali wszyscy gracze występujący na parkiecie, o tyle w Górniku punktował praktycznie tylko Chris Clarkson. Skrzydłowy Górnika właściwie sam jeden trzymał wynik, gdyż pozostali strzelcy gospodarzy byli nieskuteczni. - Mieliśmy pozycje, ale nie trafialiśmy - podsumował Tomasz Zabłocki - słabszy dzień dziś się nam przytrafił. Jeden zawodnik nie wygra meczu, musi dwóch, trzech jeszcze dodać swoje punkty - dodał Zabłocki, który w meczu z Anwilem był najlepszym strzelcem Górnika.

- Zagraliśmy najgorszy ofensywnie mecz w sezonie – wtórował mu po spotkaniu trener Czerniak. Cieszy natomiast, że Stal, która zdobywała bardzo dużo punktów w dotychczasowych meczach, dzisiaj zdobyła tylko 68, co znaczy, ze ta nasza obrona nie była taka zła – dodał szkoleniowiec Górnika.

Szczególnie widoczne było to w czwartej kwarcie, gdy wałbrzyszanie grali świetnie w obronie, dwukrotnie wymuszając na gościach faule w ataku i również dwukrotnie nie pozwalając ostrowianom oddać rzutu w ciągu 24 sekund. Niestety dla nich znakomita obrona nie miała przełożenia na atak i przewaga Atlasa utrzymywała się stale na poziomie dziesięciu punktów. Trwało to jednak tylko do 38. minuty. Kolejne dwie przypominały mecz z Turowem. Szaleńcza pogoń wałbrzyszan nastąpiła jednak zbyt późno i pozwoliła jedynie zmniejszyć rozmiary porażki. - Ta końcówka to dla nas dobra lekcja na przyszłość – podsumował ostatnie minuty Gintaras Kadziullis.

- Beniaminek musi zapłacić frycowe – mówił natomiast Zabłocki. – Ale wygraliśmy dwa poprzednie mecze, nie mamy co załamywać rąk. Głowa do góry. Gramy dalej. Jedziemy do Kołobrzegu i tam musimy wygrać – z optymizmem w głosie dodaje niski skrzydłowy Górnika.

W meczu z Atlasem Stalą w drużynie Górnika zabrakło Adriana Czerwonki. - Mam kłopoty z kolanem - stwierdził skrzydłowy Górnika. - Przerwa na leczenie potrwa około sześciu tygodni - dodał koszykarz. Kibice wałbrzyscy zobaczyli natomiast nowego skrzydłowego, Mike’a St. Johna. - Mamy miesiąc na przetestowanie tego zawodnika – mówi trener Czerniak. Jednak w pierwszym swoim występie Amerykanin nie zachwycił.

Sławek Skonieczny - plk.pl


3.kolejka:
Kotwica Kołobrzeg - Polpharma Starogard Gdański 87:82
SPEC Polonia Warszawa - Anwil Włocławek 58:71
ASCO Śląsk Wrocław - AZS Koszalin 77:79
Polpak S.A. Świecie - Bank BPS Basket Kwidzyn 80:83
Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec 64:68

<-- Cofnij