Newsy
Basket Kwidzyn zwycięzcą rozgrywek pierwszej ligi/ 2007-05-06 15:57:58 /
Koszykarze Górnika Wałbrzych niestety nie odrobili u siebie straty z pierwszego meczu i po raz drugi przegrali w finale z Basketem Kwidzyn 68:85 (18:24, 17:17, 23:14, 10:30). Górnik: Salamonik 24, Saran 13 (2x3), Glapiński 10, Józefowicz 9 (3x3), Kowalski 5 (1x3), Dymarski 4, Nowak 3. Basket: Olszewski 19, Lofton 17 (3x3), Andrzejewski 11 (2x3), Mordzak 10, Dąbrowski 8, Mazur 7 (1x3), Milewski 6, Lewandowski 5, Wilczewski 2. - FOTORELACJA (kliknij) W rewanżowym meczu finałowym naprzeciw siebie stanęły drużyny opromienione awansem do ekstraklasy, a stawką był prestiż i tytuł mistrza pierwszej ligi. Górnik w trzech poprzedzających to spotkanie meczach w tym sezonie nie potrafili pokonać Basketu, niemniej kibice liczyli na zakończenie jakże udanego sezonu zwycięstwem. Początkowo przeważali gospodarze, po rzucie za trzy Sarana prowadzili 7:3, jednak goście szybko odpowiedzieli akcją dwa plus jeden Lewandowskiego, a w 5 minucie wyszli na prowadzenie (10:9), które z upływem czasu powiększało się i w dziewiątej minucie, za sprawą Milewskiego i Olszewskiego, sięgnęło jedenastu punktów (24:13). Kolejne pięć oczek zdobyli jednak gospodarze: najpierw za trzy trafił Józefowicz, a kwartę efektowną akcją skończyli Kowalski z Saranem i po 10 minutach Basket prowadził 24:18. W drugiej części cały czas utrzymywała się przewaga gości. Po akcjach Olszewskiego różnica sięgnęła dziewięciu punktów (33:24 w 15 minucie). Górnik odrobił część strat (31:35), ale goście nie dali się dogonić i po pierwszej połowie było 41:35 dla kwidzynian. Po przerwie do gry zabrali się gospodarze i mimo, że na ławce pozostawali Stokłosa, Czerwonka i Kukuczka strata wałbrzyszan zmalała po trójce Józefowicza do trzech oczek (38:41). Przez kolejne dwie i pół minuty żadnej z drużyn nie udało się powiększyć swojego dorobku. W końcu trafił Lofton, ale Górnik odpowiedział trójką Kowalskiego (41:43), a następnie do remisu doprowadził Salamonik (43:43). Kolejna akcja tego zawodnika wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie (46:45). Glapiński powiększył przewagę Górnika do trzech oczek (50:47 w 27 minucie), niestety dla miejscowych w następnej akcji za trzy trafił Lofton i od tego momentu wynik oscylował wokół remisu. Końcówkę skuteczniej rozegrali jednak gospodarze, którzy wykorzystali cztery rzuty wolne (Glapiński i Salamonik) i prowadzili po trzech kwartach 58:55. Czwartą część od dwunastu kolejnych punktów rozpoczęli goście i w 34 minucie było 58:66. Bardzo skuteczni byli w tej części Andrzejewski i Lofton. Gospodarze próbowali jeszcze nawiązać walkę. W 36 minucie strata stopniała do pięciu oczek (66:71), w dodatku goście zmuszeni byli grać bez wykluczonych za faule Milewskiego i Loftona. Nie pomogło to jednak gospodarzom, dwa razy za trzy trafił Andrzejewski i po kolejnej minucie różnica wzrosła do jedenastu punktów (66:77). Górnik nie był już w stanie podjąć wyzwania, a goście powiększali przewagę i ostatecznie zwyciężyli 85:68. W zespole gospodarzy ani na moment nie pojawili się trzej podstawowi gracze, Stokłosa, Czerwonka i Kukuczka. Na wyróżnienie zasługuje gra Salamonika, który był najlepszym strzelcem gospodarzy. Wśród gości bardzo dobry mecz rozegrali Olszewski, Lofton, a także kapitan Basketu, Andrzejewski. Po meczu powiedzieli: Radosław Czerniak (trener Górnika): Miejscowym graczom należał się mecz, w którym mogli by pokazać się publiczności, dlatego zagraliśmy w takim składzie. Mecz do trzeciej kwarty bardzo fajny. Nie jest powiedziane, że gdyby grali podstawowi gracze byłoby inaczej. Nie jest łatwo zmobilizować się, gdy najważniejsze mecze już za nami. Mariusz Karol (trener Basketu): Nie ma co komentować. Chcieliśmy wygrać i zakończyć rozgrywki na pierwszym miejscu. Udało się i jesteśmy zadowoleni. Rafał Glapiński (Górnik): Ciężko się zmobilizować, gdy cel został osiągnięty wcześniej. Mecz miał być dla kibiców. Chcieliśmy zagrać efektownie. Brakowało nam podstawowych graczy, gdyby grali, może wyglądałoby to inaczej. Do trzeciej kwarty mecz był wyrównany. Wynik na pewno nie odzwierciedla tego, co działo się na parkiecie. Marcin Salamonik (Górnik): Spokojne spotkanie, chodziło tylko o to, że by je rozegrać. Chcieliśmy wygrać, ale zależało nam też na tym, aby obeszło się bez kontuzji. Był to typowy mecz dla kibiców, z dużą dawką radosnej koszykówki. Tomasz Andrzejewski (Basket): Przyjechaliśmy po wygraną. Założyliśmy sobie skończyć sezon na pierwszym miejscu i udało nam się. Chcieliśmy zrobić to jak najbardziej profesjonalnie: wygrać play off i wygrać dwa mecze finałowe. Sławek Skonieczny Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||