Newsy
Wywiad: Roman Ludwiczuk/ 2006-12-20 18:26:00 /
Rozmowa z Romanem Ludwiczukiem, szefem Polskiego Związku Koszykówki i prezesem Górnika Wałbrzych. - Wygrany mecz z Górnika z Tarnovią był ostatnim w tym roku. Jak ocenia Pan dotychczasową postawę drużyny? – Bardzo dobrze. Szkoda, że nie udało nam się zwyciężyć w dwóch meczach siebie. Wygraliśmy jednak wiele pojedynków na wyjeździe. Te wyniki, które osiągnął dotąd Górnik Wałbrzych, absolutnie mnie satysfakcjonują. - Gdy drużyna przegrała w krótkim odstępie czasu te dwa mecze w Wałbrzychu, nie pomyślał Pan, że Górnikowi daleko jeszcze do czołówki? – Wierzę w tych chłopców, którzy biegają po parkiecie. W ciężką pracę, którą wykonali oni i trener. To jest zespół. Nie miałem wątpliwości. Jako drużyna dawno już nie mieliśmy takiego potencjału, jaki jest w tych zawodnikach. - W trakcie rozgrywek zachodziły zmiany w składzie Górnika. Może trzeba było popracować z koszykarzami, którzy zostali odprawieni, a nie szukać nowych? – Zawsze są chwile wątpliwości. Jesteśmy kolektywem. Wydaje się, że zgraną paką. Jeśli ktoś z tego kolektywu odchodzi z takich czy innych przyczyn, to z pewnością nie jest to komfortowa sytuacja. Te zmiany sugerował jednak trener. Po analizie jego argumentów uzupełniliśmy, a właściwie zmieniliśmy skład. Zawodnicy muszą pasować do taktyki trenera. Wydaje się, że ten efekt jest. - Zatem zmiany były trafione? – Myślę, że i Kukuczka, i Saran dopiero się wdrażają. Wojtek rozegrał dzisiaj piąty mecz, Michał dopiero trzeci. Trzeba jeszcze czasu, żeby weszli w taktykę. Powinni także dopasować się do charakterów innych zawodników. Żeby to był jeden dobrze funkcjonujący mechanizm. - Czy planuje Pan jeszcze jakieś wzmocnienia składu Górnika? – Nie. Okres transferowy trwa w pierwszej lidze do końca grudnia. Raczej nie planujemy już żadnych zmian. - Ale myślicie w klubie o awansie do ekstraklasy? – Będę na spotkaniu wigilijnym życzył naszym wychowankom, aby w przyszłym roku zaznali smaku zwycięstwa i awansu do ekstraklasy. - Jak godzi Pan podwójne obowiązki prezesa związku i wałbrzyskiego klubu? – Trzeba mieć podzielną uwagę. To oczywiście żart. Tak naprawdę w jednej i drugiej organizacji pracują wspaniali ludzie. Mam na kim polegać i w Górniku, i w Polskim Związku Koszykówki. To pozwala mi na godzenie tych obowiązków. Paweł Gołębiowski - Słowo Polskie Gazeta Wrocławska źródło wiadomości | http://walbrzych.naszemiasto.pl Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników.
Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść.
Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo. dodaj komentarz | Komentarze:
|
|||||||||||||||