Świetna passa koszykarzy Górnika Wałbrzych trwa! Tym razem Górnicy pokonali u siebie Resovię Rzeszów 75:63 (12:10, 21:16, 18:15, 24:22).

Górnik: Stokłosa 25 (5x3, 8 asyst), Nowak 12 (1x3), Czerwonka 12, Salamonik 8 (1x3), Kukuczka 5, Glapiński 4, Nowicki 4, Kowalski 3 (1x3), Józefowicz 2, Saran 0, Dymarski 0.
Resovia: Szczepaniak 16 (2x3), Pacocha 14 (1x3), Briegmann 8 (1x3), Wójcik 7, Szczytyński 6 (1x3), Dubiel 5 (1x3), Biela 3 (1x3), Szpyrka 3 (1x3), Sowa 1.

FOTORELACJA

W ostatniej kolejce I rundy I ligi koszykarzy do wicelidera z Wałbrzycha zawitała drużyna Resovii Rzeszów.

Mecz rozpoczął się od dobrej obrony z obu stron i trochę gorszej postawy obu drużyn w ataku. Dość powiedzieć, że pierwsze punkty Salamonik zdobył dopiero w czwartej minucie gry. Goście szybko odpowiedzieli punktami Briegmanna. Przez następne dwie minuty żadna z ekip nie powiększyła swego dorobku. Wówczas zaczął trafiać dla Górnika Stokłosa i po jego rzucie za trzy punkty Górnik prowadził 7:4. Goście odpowiedzieli trójką Szczytyńskiego, ale po po chwili Salamonik ponownie dał wałbrzyszanom trzypunktowe prowadzenie (10:7). Resovia doprowadziła do kolejnego remisu po akcji dwa plus jeden Pacochy. Kwartę zakończyły dwa celne rzuty wolne Stokłosy i po 10 minutach gospodarze prowadzili 12:10.

Druga część gry zaczęła się od punktów Salamonika, po których Górnik odskoczył na cztery "oczka". Rzeszowianie jednak, po rzucie Szczepaniaka, doprowadzili do remisu 14:14. W 14 minucie Nowak wyprowadził Górnika na prowadzenie 20:14. Pacocha zniwelował stratę Resovii do dwóch punktów, ale ponownie Nowak wyprowadził swą drużynę na sześciopunktowe prowadzenie i w 16 minucie gospodarze wygrywali 24:18. Wówczas przewinienie techniczne popełnił Pacocha i po rzucie wolnym Kukuczki, a następnie dwóch punktach Józefowicza Górnik powiększył przewagę, a wynik brzmiał 27:18. Przewaga ta nie utrzymała się jednak długo. Najpierw Briegmann zmniejszył ja do sześciu punktów (29:23), a później Biela trafiając zza linii 6,25 do pięciu (31:26). Wynik po pierwszej połowie ustalił Stokłosa i Górnik powadził 33:26.

Po przerwie rzeszowianie poprawili grę w ataku i raz po raz zaczęli trafiać z dystansu. Szczepaniak zmniejszył prowadzenie Górnika do czterech punktów (35:31), ale odpowiedź Górnika była natychmiastowa. Najpierw za trzy trafił Stokłosa (38:31), a następnie w kolejnej akcji Nowicki zabrał piłkę Szczytyńskiemu, a szybki atak zakończył bardzo efektownym włożeniem piłki z góry do kosza Czerwonka. W kolejnej akcji Górnika ponownie Stokłosa rzucił piłkę nad obręcz i Czerwonka skopiował swój wyczyn sprzed chwili, a Górnik prowadził 42:32. Goście jednak nie rezygnowali. W odpowiedzi za trzy trafił Szczepaniak, a po faulu umyślnym Stokłosy rzut wolny Szczytyńskiego i dwa punkty Szczepaniaka zmniejszyły stratę rzeszowian ponownie do czterech "oczek" (42:38). Po tym zrywie rzeszowian do głosu wrócili gospodarze, którzy po akcjach Nowickiego, trójce Stokłosy i dwóch punktach Czerwonki wrócili na dziesięciopunktowe prowadzenie, a po chwili Nowicki powiększył je do dwunastu punktów (51:39). Kwartę zakończyły dwa celne rzuty wolne Sowy ustalając wynik po trzech częściach na 51:41.

Początek czwartej kwarty to festiwal rzutów za trzy punkty. Rzeszowianie nie poddawali się w walce o zwycięstwo, a celnie zza linii 6,25 trafiali Pacocha, K. Szpyrka i Briegamann. Na szczęście dla gospodarzy Górnik dostroił się do gry Resovii i również odpowiadał celnymi trójkami (Stokłosa, Salamonik i Kowalski), a wynik dalej oscylował wokół dziesięciopunktowej przewagi gospodarzy i gdy kolejnym "wsadem" piłki do kosza, tym razem po zbiórce po niecelnym rzucie Nowaka, popisał się Czerwonka Górnik prowadził 66:57. W 18 minucie trzy punkty Stokłosy (po raz piąty) dały wałbrzyszanom najwyższe prowadzenie w meczu 73:59. Grając dublerami Górnik pozwolił nieco zmniejszyć Resovii straty i mecz zakończył się wynikiem 75:63.

W drużynie gospodarzy bardzo dobrze zagrał Stokłosa, który bardzo efektywnie i efektownie rozdzielał piłki swoim kolegom notując osiem asyst. Był również najskuteczniejszym graczem meczu: 25 punktów, z czego 9 w pierwszej kawrcie, gdy walbrzysznie nieco zawodzili w ataku. Bardzo efektownie zagrał Czerwonka, który popisał się trzema wysokiej klasy "wsadami" piłki do kosza. W ekipie Resovii na wyróżnienie zasłużył Szczepaniak, najskuteczniejszy wśród gości.

Górnik wygrał czwarty kolejny mecz i utrzymał drugie miejsce w tabeli. Kibice liczą na piąte kolejne zwycięstwo, bowiem za tydzień przyjeżdża do Wałbrzycha zajmująca ostatnie miejsce w ligowej tabeli ekipa Tarnovii Tarnowo Podgórne. Goście jednak wydają się być na fali, gdyż wygrali swoje dwa ostatnie mecze. Pamiętać także trzeba, że pokonali jednego z faworytów rozgrywek, Zastal Zielona Góra, i to na jego terenie.


Po meczu powiedzieli:

Radosław Czerniak (trener Górnika): Niefrasobliwa gra w ataku, a w drugiej połowie gdy szło w ataku to słaba obrona powodowało, że nie mogliśmy osiągnąć większej przewagi. Ten zespół trafia na wysokim procencie za trzy punkty, więc chcieliśmy osiągnąć przewagę na początku. Na szczęście na ich rzuty my odpowiadaliśmy również trafiając.

Bogusław Wołoszyn (trener Resovii): Mecz dosyć dobry, nie przestraszyliśmy się rywala. Mieliśmy tylko jednego wysokiego gracza, graliśmy bez dwóch wysokich zawodników, Włodarczyka i Rajewskiego. Górnik grał dobrze na desce i w tym elemencie wygrał mecz.

Adrian Czerwonka (Górnik): Lepiej gramy w ataku na wyjazdach niż u siebie. Nie wiem dlaczego tak jest. W pierwszej kwarcie nie trafiłem parę razy spod kosza, więc postanowiłem wkładać piłkę z góry. A mówiąc poważnie to próbujemy takich zagrań z Marcinem na treningu, a w trakcie meczu umawiamy się na takie akcje. Jest to zaplanowane i ćwiczone.

Marcin Stokłosa (Górnik): Cieszą dwa punkty.
(o efektownych zagraniach do Adriana Czerwonki):
Adrian jest bardzo skocznym zawodnikiem, wystarczy mu rzucić piłkę nad obręcz, a on już wie co z nią zrobić. W środę w sparingu poćwiczyliśmy takie zagrania, udawały się więc spróbowaliśmy i dziś. Takie akcje dają radość kibicom, a podłamują rywali.

Łukasz Pacocha (Resovia): Początek bardzo nerwowy w wykonaniu obu zespołów, wyszliśmy nieco ospale i zawodziliśmy w ataku. Czynnikiem, który przeważył wynik była przewaga Górnika w zbiórkach. Mamy dwóch kontuzjowanych wysokich. W drugiej połowie wyszliśmy bardzo skoncentrowani, zaczęliśmy trafiać, niestety trafiał też Górnik. Cieszy, że na trudnym terenie powalczyliśmy i że nie przegraliśmy większą ilością punktów.

Sławek Skonieczny


13.kolejka:
Basket Kwidzyn - Znicz Basket 92:83
Sokół Łańcut - Zastal Zielona G. 61:62
Politechnika P. - Sportino 102:86
Stal Stalowa Wola - Sportowiec 83:65
Spójnia Stargard - Tarnovia 4YOU 67:77
Siarka Tarnobrzeg - Start AZS Lublin 86:89

<-- Cofnij