walbrzych.dlawas.info - Górnik Zamek Książ Wałbrzych przegrał na wyjeździe z Fulimpexem SKS Starogard Gdański 66:73. Pomimo porażki nasi zachowali pozycję lidera Pekao S.A. 1 Ligi, ale margines błędu został mocno skrócony. O porażce na Kociewiu zadecydowała słaba w wałbrzyskim wykonaniu druga połowa.
SKS Starogard Gdański - Górnik Wałbrzych 73:66 (16:18, 10:17, 25:14, 22:17)
Górnik: Niedźwiedzki 15, Jakóbczyk 12 (1x3), Wilk 11 (1x3), Konrad Dawdo 8, Jackson 7, Durski 6, Margiciok 5 (1x3), Góreńczyk 2, Han 0, Daniel Dawdo 0, Mindowicz 0.
SKS: Czerlonko 22 (5x3), Kordalski 18 (1x3), Kurpisz 15 (2x3), Parzeński 6, Janiak 5 (1x3), Lis 4 (1x3), Didier-Urbaniak 3 (1x3), Wiśniewski 0.
Historia: W poprzednim sezonie Górnik pokonał SKS w półfinale ligi 3:0. W Starogardzie Gdańskim wyciągnęli wnioski, sprowadzając do siebie dwóch podstawowych obwodowych naszego klubu, czyli Adriana Kordalskiego oraz Bartosza Majewskiego. Historia spotkań pomiędzy tymi ekipami obejmuje także głośnych i fanatycznych kibiców. W przeszłości fani Górnika mieli kłopoty z opuszczeniem Kociewia z powodu awarii autokaru, a fani SKS-u, a także działacze tego klubu, postanowili wtedy wałbrzyszanom pomóc. W sezonie 2022/23 nasi wygrali wszystkie pięć meczów z Kociewskimi Diabłami, rok wcześniej zwyciężyli u siebie, ale w obiekcie im. Andrzeja Grubby przegrali 73:85.
Teraz, przed niedzielnym meczem, trener gospodarzy Kamil Sadowski komplementował Górnika, ale przede wszystkim rozgrywającego Jona Hana: - Tak jak wspominałem przed sezonem, byłem trochę zaskoczony, że tak mało osób mówiło o Górniku jako o jednym z faworytów rozgrywek. Od razu zaznaczyłem, że fizycznie jest to jeden z najlepszych zespołów w lidze. Mają bardzo dobrego rozgrywającego. Przed rokiem byliśmy zainteresowani jego pozyskaniem, ale wtedy się nie udało. Wiemy, że on dyryguje tym zespołem, kluczem będzie uprzykrzyć mu życie na boisku.
Przebieg meczu: Tym razem wspomniany Han nie odegrał żadnej roli w ataku – w ponad 26 minut nie zdobył punktów, choć zanotował 5 zbiórek i 5 asyst. Do przerwy nasi prowadzili dziewięcioma „oczkami”, ale w drugiej połowie to gospodarze doszli do głosu. Aż trzynaście punktów z rzędu Wojciecha Czerlonki pozwoliło SKS-owi odskoczyć na 67:58 w połowie czwartej kwarty, na co Górnicy nie znaleźli już recepty.
Liderzy: Skrzydłowy, choć grywający także jako rozgrywający Czerlonko zanotował 22 punkty i 12 zbiórek, a 18 dorzucił Kordalski. Na parkiecie zabrało Majewskiego, który wraca do pełnej sprawności po kontuzji. W Górniku 15 punktów i 6 zbiórek zapisał na swoim koncie Piotr Niedźwiedzki, trafiając niespotykane jak na siebie 9 z 9 rzutów wolnych! 12 „oczek” zdobył Krzysztof Jakóbczyk, a 11 Patryk Wilk. Zaledwie 7 punktów stało się udziałem wałbrzyskich młodzieżowców (tylko 4 minuty w grze Miłosza Góreńczyka). SKS trafił aż 11 „trójek”, Górnicy ledwie 3. Gospodarze także dużo lepiej dzielili się piłką od biało-niebieskich (21-12).
Co dalej? Górnik pozostał liderem z bilansem 9-3, ale Kociewskie Diabły, z ośmioma wygranymi w dwunastu grach, są już bardzo blisko. W górniczych kuluarach coraz głośniej słychać o możliwych ruchach kadrowych, które miałyby wzmocnić zespół. W obliczu kontuzji wysokiego Witalija Kowalenki, nasi potrzebują pilnie posiłków pod koszem. Kłopotów bogactwa nie ma także w rotacji zawodników młodzieżowych. SKS niedawno podpisał umowę z Filipem Siewrukiem, ostatnio związanym z Anwilem Włocławek. 21-latek poszerzył liczbę młodzieżowców, ale przede wszystkim zasilił strefę podkoszową. Sierwuk był w orbicie zainteresowań Górnika. Przed naszym zespołem derby Dolnego Śląska - 2 grudnia o godz. 18:00 podejmą w Aqua Zdroju wysoko notowany Śląsk II Wrocław.
<-- Cofnij